Danni ma sześć lat, mieszka w Cairngorms w Szkocji, jest pełną życia, wesołą dziewczynką, która na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od rówieśników. Lubi nosić warkocze i długie sukienki. Nie byłoby w jej historii nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że jak sama określa, „ma głowę dziewczynki na ciele chłopca”. Danni McFadyen jest więc najmłodszym, brytyjskim transseksualnym dzieckiem.
Daniel nie chciał być chłopcem
Kerry McFadyen, mama Danni wspomina, że chłopiec od samego początku nie mógł pogodzić się z własną płcią. Było to coś więcej niż dziecięca fascynacja aktywnościami przypisywanymi dziewczynkom. Daniel zupełnie nie odnajdywał się w ciele chłopca. Momentem przełomowym, który sprawił, że rodzice wybrali się z nim do specjalistów, była próba odcięcia sobie przez dziecko penisa. Miał wtedy trzy lata. Karry twierdzi, że był to naprawdę przerażający moment. Chłopiec kąpał się w wannie, a matka na chwilę spuściła go z oczu, kiedy znów na niego spojrzała, miał w rękach nożyczki i przymierzał się do wyrządzenia sobie niemałej krzywdy. Na pytanie mamy, co miał na celu, odpowiedział, że chciał zrobić z siebie dziewczynkę.
Rodzice chłopca zabrali go do lekarza rodzinnego, który skierował ich na specjalistyczne konsultacje. U Daniela zdiagnozowano zaburzenia identyfikacji płciowej, które występują wtedy, gdy ich płeć psychologiczna nie pasuje do biologicznej. Craig i Kerry McFadyen postanowili, że pomogą Danielowi żyć jako dziewczynka tak długo, aż sam będzie mógł podjąć decyzję, jak chce ułożyć swoje dalsze życie.
Był Daniel, jest Dannie
Rodzice małej Dannie bali się reakcji środowiska, choć okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Rodzina i przyjaciele zaakceptowali zmianę. W szkole do której chodzi Dannie zniesiono nawet płciowy podział łazienek, po to żeby dziewczynka czuła się swobodniej. Kerry postanowiła podzielić się ze światem historią swojego dziecka, po to żeby dodać innym rodzicom transpłciowych dzieci otuchy. Prowadzi na Facebookufanpage na którym dzieli się opowieściami z życia Danni.
Pewnie ciekawi was, jak korekta płci małego dziecka wygląda pod względem fizycznym. Lekarze zaproponowali Danni leki opóźniające dojrzewanie oraz hormony, ale rodzice postanowili wstrzymać się z farmakoterapią dopóki Danni nie rozpocznie okresu dojrzewania. Będzie wtedy brała blokery hormonów i jeśli dalej będzie czuła się dziewczyną to w wieku 16 lat zacznie brać estrogen i przygotowywać się do operacji korekty płci.
Reakcja środowiska
Obecnie Danni prowadzi życie dziewczynki, nosi dziewczęce ubrania, fryzurę i posługuje się żeńskim imieniem. Rodzina zdziwiona była pozytywną reakcją środowiska, dzięki której dziewczynka przeszła przez proces zmiany Daniela w Danni bardzo pozytywnie. Jej mama bardzo angażuje się w podnoszenie świadomości środowiska w zakresie zaburzeń identyfikacji płciowej. Niewiele osób wie o tym, że jest to jednostka oficjalnie zdiagnozowana w Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób ICD-10 i nosi nazwę „zaburzenie identyfikacji płciowej w dzieciństwie”. Danni nie jest więc wyjątkiem.
Kerry McFadyen przyznaje, że mimo ogólnie pozytywnej reakcji środowiska, straciła kilku znajomych. Mówi jednak: „Większość ludzi może myśleć, że jestem złą matką bo pozwoliłam dziecku zmienić płeć w tak młodym wieku, ale chcę zrobić wszystko by było ono szczęśliwe. To nie było łatwe i zajęło mi sporo czasu, żeby pogodzić się z utratą Daniela, ale moja córka jest teraz zupełnie innym dzieckiem- szczęśliwym, pogodnym. Jako chłopiec, Daniel był cichy, nieszczęśliwy i wycofany. Doszliśmy do punktu bez wyjścia, wiem, że zrobiliśmy z mężem dobry uczynek.”