Pierwsza wizyta w toalecie po porodzie
Trudno opisać ból, jaki w toalecie czuje kobieta wkrótce po porodzie. Fot. Sora Shimazaki/Pexels/instagram.com/takebackpostpartum
Reklama.

Wizyta w toalecie niedługo po porodzie to konieczność. Położne przypominają, by nie wstrzymywać potrzeb fizjologicznych, robić i siku, i kupę, bo to ważne. Jednak większość kobiet, które rodziły siłami natury, w toalecie przeżyło coś strasznego. Ból nie do opisania – rwący, przeszywający, piekący. Każde, nawet najdelikatniejsze parcie, doprowadzało do łez. Zresztą, po cesarskim cięciu jest niewiele lepiej, może tylko pod względem siusiania. 

Wolałabym znowu urodzić

– To pierwsze poporodowe siusiu sprawiło, że wolałabym chyba jeszcze raz urodzić. Nie byłam w stanie załatwić się bez krzyku i płaczu. Jedyne, co mi w tych momentach pomagało, to polewanie krocza ciepłą wodą. Trwało to wiele dni – wspomina Joanna. 

– Już sama operacja umoszczenia się na sedesie była skomplikowana. Po nacięciu krocza ledwo mogłam chodzić, a siadałam tylko bokiem, więc konieczność przyjęcia w miarę prostej pozycji na toalecie, była okropna. Strumień moczu palił jak ogień – opowiada Zuza.

– Załatwiłam się kilka godzin po porodzie i choć rodziłam naturalnie, zrobienie kupy nie było takie straszne. Usiadłam na sedesie i nie parłam, bo wtedy rzeczywiście by mnie bolało. Po prostu zaczekałam, aż grawitacja zrobi sobie. O wiele gorzej wspominam sikanie – to historia Jagody.

"Szwy na brzuchu tak bardzo mnie ciągnęły, że na toalecie musiałam prawie leżeć. W takiej pozycji oddanie moczu czy stolca to był wyczyn. Bolały mnie po prostu całe wnętrzności, a sikanie niesamowicie szczypało", wspomina Magda.

To, co czują kobiety w toalecie po porodzie, doskonale ilustruje zdjęcie, które pojawiło się ostatnio na profilu Take Back Postpartum (instagram.com/takebackpostpartum) na Instagramie:

Dlaczego to tak boli?

Ból w trakcie załatwiania potrzeb fizjologicznych bierze się stąd, że podczas porodu mięśnie dna macicy zostały mocno rozciągnięte i nadwyrężone. Okolica krocza jest cała obolała, ponadto często jest tam rana po nacięciu i założone są szwy. Cewka moczowa jest obrzęknięta w wyniku nacisku przez główkę dziecka.

Po cesarce mamy wielką ranę w poprzek brzucha, przeciętych jest kilka powłok brzusznych i wszędzie są szwy. Oddawanie moczu i defekacja przez kilka, a nawet kilkanaście dni po porodzie jest uciążliwa i bolesna, ale jest to stan naturalny. Wiele kobiet odczuwa jednak wielką różnicę i znaczną ulgę po zdjęciu szwów.

To ważne, by pójść do toalety

Jednak trzeba się załatwiać, nawet jeśli nie czujemy ewidentnie potrzeby. Mocz należy oddać już 6-8 godzin po porodzie, choć często wcale nam "się nie chce". Jest to efekt działania środków znieczulających używanych podczas porodu, ale i tego, że dotąd pęcherz był uciskany przez macicę, a nagle zrobiło się w brzuchu sporo luzu. Pęcherz więc może się swobodnie zapełnić, a my tego dalej nie będziemy czuć. 

Powstrzymywanie zarówno moczu, jak i stolca, może doprowadzić do jeszcze większych problemów. Trzymanie wypełnionego pęcherza samo w sobie jest bolesne i niezdrowe, a dodatkowo utrudnia macicy obkurczanie się. Powstrzymanie defekacji z kolei prowadzić do utwardzenia mas kałowych, do zaparć, a to potem podczas wypróżniania – które kiedyś musi nastąpić! – spowoduje jeszcze większy ból. 

Jak złagodzić ból w toalecie?

Są na szczęście sposoby, dzięki którym te wizyty w toalecie po porodzie mogą być nieco bardziej znośne. 

Sikanie

  • Podczas sikania polewaj krocze ciepłą wodą z butelki. Ona rozcieńczy mocz, więc nie będzie tak bardzo piekł, a dodatkowo utrzymasz lepszą higienę tego miejsca, więc rana szybciej będzie się goić.
  • Jeśli trudno ci usiąść, sikaj pod prysznicem. Podobnie jak wyżej, rozcieńczaj wodą mocz.
  • Nie siadaj na krążku, bo on utrudnia przepływ krwi i może jeszcze zwiększyć opuchliznę. 
  • Rana szybciej się goi, kiedy jest sucha. Dlatego, po wizycie w toalecie, dokładnie osusz krocze i spróbuj poleżeć trochę bez majtek, podkładając sobie pod pupę podkładkę poporodową lub podkład do przewijania niemowląt.
  • Unikaj wysiłku, ruszaj się i spaceruj, ale nie stój za dużo, żeby organizm jak najwięcej mógł wypoczywać – wtedy się regeneruje.
  • Oddawanie stolca

  • Po porodzie można nawet kilka dni nie czuć potrzeby wypróżnienia. To naturalne i związane ze zmianami hormonalnymi oraz dużą utratą płynów. Jednak optymalnie po 2-3 dniach, należy już zrobić kupę.
  • Dużo pij – 8-10 szklanek wody dziennie – aby stolec nie był twardy.
  • Dbaj o to, by wraz z pożywieniem dostarczać sobie błonnika. On usprawni perystaltykę, nie dopuści do powstawania zaparć. Jedz dużo warzyw i owoców, produktów pełnoziarnistych. 
  • W toalecie daj sobie czas. Nie spiesz się, nie przyj, staraj się wypróżniać powoli. 
  • Stosuj czopki glicerynowe. Pobudzają one uczucie parcia na stolec, a także ułatwiają przechodzenia twardych mas kałowych przez odbytnicę i odbyt. 
  • Parafina ciekła – jedna lub dwie łyżki zmiękczą kał i ułatwią ich wydalenie.
  • Laktuloza – to osmotyczny środek przeczyszczający, który po spożyciu ściąga wodę do światła przewodu pokarmowego, a pęczniejąc, rozciąga jelita i przyspiesza defekację. Jednak nie działa natychmiastowo jak na przykład czopek. Czasem na jej działanie musimy poczekać 24-48 godzin.
  • Lewatywa – z użyciem gruszki, którą można kupić w aptece, także może przynieść ulgę.
  • Hemoroidy

    Poród siłami natury często prowadzi do powstania żylaków odbytu, czyli hemoroidów. W takiej sytuacji zawsze warto skonsultować się z lekarzem, by zalecił odpowiednie środki, ale w aptece, nawet bez recepty, można kupić różne maści i czopki, które poprawią nieco komfort nie tylko wypróżniania się, ale i w ogóle normalnego funkcjonowania – chociażby siedzenia. Pocieszające jest to, że hemoroidy po porodzie zazwyczaj ustępują w ciągu kilku tygodni. W regeneracji okolic odbytu pomogą ćwiczenia mięśni Kegla. 

    Czytaj także: