
Reklama.
Obecnie szpitalowi nie opłaca się przyjąć dziecka na jeden czy dwa dni, bo wówczas za pobyt dziecka w szpitalu NFZ zwraca jedynie 65 proc. kosztów.
– Faktycznie jest tak, że dzieci u nas zalegają bez sensu, rozkładamy na kilka dni badania, które można byłoby wykonać w jeden. I tworzy się kolejka – mówi jeden z lekarzy z dużego szpitala dziecięcego w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Podobnej sytuacji doświadczyło wielu rodziców, choć dyrektor Klinicznego Szpitala Dziecięcego w Warszawie Robert Krawczyk przekonuje, że zdarza się to rzadko, bo w placówce stale brakuje miejsc. – Mamy kilkadziesiąt dostawek – podkreśla.
Żeby uniknąć sytuacji, w której dzieci w szpitalu przebywają dłużej, niż to konieczne, NFZ chce wprowadzić zmiany. Niezależenie od liczby dni, które dziecko spędzi w placówce, Fundusz miałby pokrywać 100 proc. kosztów leczenia. NFZ szacuje, że wprowadzenie całkowitej odpłatności już od pierwszego dnia pobytu dziecka w szpitalu będzie kosztować 132 mln zł rocznie.
– Każda zmiana jest dobra, ale to na razie mały kroczek, bo i tak większość wycen w pediatrii, szczególnie w takim szpitalu jak mój, jest zaniżona o 20–30 proc. Za każdym razem dokładamy do leczenia dzieci, zadłużając placówkę – tłumaczy dyrektor Krawczyk.
Łatwiejszy dostęp do specjalistów
Na planowanych zmianach zyskaliby też lekarze specjaliści. NFZ zapowiedział bowiem, że planuje płacić specjalistom więcej – o 50 proc. więcej za przyjęcie pacjenta do 3. roku życia, a o 20 proc. więcej za przyjęcie dziecka powyżej 4. roku życia. Nowy zapis miałby zachęcić specjalistów do przyjmowania dzieci.
Na planowanych zmianach zyskaliby też lekarze specjaliści. NFZ zapowiedział bowiem, że planuje płacić specjalistom więcej – o 50 proc. więcej za przyjęcie pacjenta do 3. roku życia, a o 20 proc. więcej za przyjęcie dziecka powyżej 4. roku życia. Nowy zapis miałby zachęcić specjalistów do przyjmowania dzieci.
Dziś większość lekarzy woli zajmować się leczeniem dorosłych, a to z tej prostej przyczyny, że dorośli są mniej wymagającymi i kłopotliwymi pacjentami. Dzieci z kolei nie potrafią współpracować z lekarzem, a wizyta wymaga więcej wysiłku i cierpliwości.
Podniesienie wyceny za wizytę u specjalisty ma się też opłacić systemowi. Wykonanie diagnostyki i zaordynowanie leczenia w gabinetach odciąży szpitale, w których takie świadczenia są dużo droższe.
NFZ planuje także podnieść o 40 proc. wycenę pierwszej wizyty dorosłych pacjentów u kardiologów, endokrynologów, neurologów i alergologów, co ma zwiększyć dostęp do lekarzy i skrócić kolejki. Projekt zwiększa też wycenę zabiegów okulistycznych. W gabinecie mają być bardziej opłacalne niż w szpitalu.
Może cię zainteresować: Będą zmiany w opłatach za pobyt z dzieckiem w szpitalu. Szykuje się rewolucja?
źródło: Rzeczpospolita; Dziennik Gazeta Prawna