
O tej metodzie leczenia słyszał każdy - jedni z chęcią z niej korzystają jako alternatywa dla leków, syropów i tabletek, inni wątpią w jej moc z powodu braku konkretnych dowodów naukowych. Nie ma wątpliwości, że bańki są popularne i łatwo dostępne - można je kupić prawie w każdej aptece.
Przy tej okazji na jednej z grup pojawiło się zdjęcie pleców 2-letniego dziecka i pytanie zaniepokojonej matki czy mogła zaszkodzić mu poprzez zastosowanie metody. Na fotografii widać dwie jaśniejsze i dwie ciemniejsze plamy. Dziecko spało w trakcie zabiegu. Zaniepokojona mama zapytała, czy mogła zaszkodzić dziecku i czy "nie zassała zbyt mocno".
Stawianie baniek to terapia próżniowa, sposób leczenia przeziębienia, a także mobilizacja układu odpornościowego do walki z infekcją. Do wyboru mamy szklane, ogniowe (z których mało kto korzysta), oraz bańki próżniowe, które dużo łatwiej obsługiwać w domu.
Według lekarskich zaleceń, bańki stawiać można dzieciom, które skończyły rok. Stosuje się wtedy 6 małych baniek i stawia się je w trzech miejscach: nad, pod i między łopatkami. Według zaleceń lekarzy, dziecko po takim zabiegu powinno zostać w domu co najmniej trzy dni. Dla porównania, u dorosłego w czasie jednej sesji postawić można nawet 30 baniek. Należy pamiętać jednak o tym, że baniek nie można umieszczać w okolicy serca, na kręgosłupie, na dużych naczyniach krwionośnych i w okolicy zmian skórnych (brodawki czy pęcherze).
Może cię zainteresować także: Staroświeckie, ale czy skuteczne? Wszystko, co musisz wiedzieć o stawianiu baniek