
Emil jest jednym z dwóch synów pani Kasi Koryczan, jego brat bliźniak, Borys urodził się zdrowy, natomiast Emilowi lekarze nie dawali szans nawet na wyjście ze szpitala. W 30 tygodniu ciąży okazało się, że chłopiec urodzi się z wadą serca. Rodzice pocieszali się, że w obecnych czasach wady się operuje, mieli nadzieję, że możliwie szybko uda się ją skorygować. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna, wada serca, którą posiada Emil jest tak skomplikowana, że nikt z lekarzy nie podjął się operowania.
Wada serca, którą ma Emil fachowo nazywa się tetralogią Fallota z zarośnięciem zastawki tętnicy płucnej oraz połączeniami systemowo- płucnymi. Największym problemem jest skrajna hipoplazja tętnic płucnych oraz kiepski stan kolaterali, które są pozwężane oraz skręcone. Na czym to polega? Zwężenia tętnic płucnych sprawiają, że organizm chłopca jest permanentnie niedotleniony. Pierwszą operację cewnikowania serca i implantacji stentów poszerzających tętnice miał on w wieku 4 miesięcy. Operacja ta pomaga Emilowi na pół roku-rok, ponieważ chłopiec wciąż rośnie, a naczynka płucne nie, dlatego trzeba je sztucznie poszerzać. Przed każdą operacją, lekarze uprzedzają rodziców, że ich syn ma 50 proc. szans na przeżycie. Do tej pory, wciąż był w tej „szczęśliwej połowie”.
Nadzieja dla Emila ma mocne korzenie – w sercach jego rodziców. Ma też 7-cyfrową cenę, której zwykły człowiek nie jest w stanie zdobyć przez całe swoje życie. A nie mamy całego życia – mamy kilka miesięcy, żeby wysłać Emila na operację. Nie będą czekać na niego wiecznie, teraz operacja jest możliwa, bo naczynia w jednym miejscu odrobinę podrosły, jednak w każdej chwili jego serce może dalej nie wytrzymać, może po prostu przestać bić. To jest dla nas najgorsze. Emil śmieje się, bawi, a tak naprawdę za 10 minut może nie żyć. Nie możemy stracić czujności, od pierwszego dnia żyjemy z echem słów kolejnych lekarzy: “on nie przeżyje”. Ale żyje, walczy, a teraz ma szansę, na którą czekaliśmy 4 lata, która może się nie powtórzyć. Tylu lekarzy nam odmówiło ze względu na zbyt duże ryzyko, wierzymy, że wy nam nie odmówicie i pomożecie zebrać pieniądze, bez których nie uratujemy naszego synka.
Operacja Emila miała odbyć się w czerwcu, niestety rodzinie nie udało się zebrać odpowiedniej kwoty, żeby wpłacić depozyt. Ostatnią nadzieją jest drugi termin operacji- wrzesień, żeby do niej doszło rodzina do 31 marca 2016r. musi zebrać pieniądze na depozyt. Jak widzicie, czasu jest naprawdę mało, a kolejne terminy operacji mogą okazać się już nieosiągalne. Chłopiec rośnie, a poziom tlenu w jego krwi wciąż spada. Nie wiadomo, jak długo uda się go utrzymywać na poziomie, który pozwala Emilowi żyć. Do tej pory, rodzicom udało się zdobyć 25% potrzebnej kwoty. Wciąż nie tracą nadziei.
Bank BZ WBK 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “411 pomoc w leczeniu Emila Koryczan”
wpłaty zagraniczne: PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “411 pomoc dla Emila Koryczan”