Zapytała innych rodziców o oszczędzanie. "Zajęcia dodatkowe to burżujstwo"

Martyna Pstrąg-Jaworska
25 marca 2025, 12:06 • 1 minuta czytania
Rodzicielstwo nigdy nie było łatwe, ale w dzisiejszych czasach jest szczególnie wymagające – nie tylko ze względu na rosnące oczekiwania, lecz także wszechobecną ocenę innych. Każda decyzja dotycząca wychowania może stać się tematem do krytyki, a rodzice często czują, że cokolwiek zrobią, zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że to błąd.
Zajęcia dodatkowe to opcja, o której każdy rodzic powinien decydować indywidualnie. fot. Kindel Media/Pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Rodzice są wystawieni na oceny

Dzisiejsi rodzice mają naprawdę trudne zadanie. Chcą jak najlepiej dla swoich dzieci, mają świadomość tego, jak ważne jest ich wychowanie i danie im narzędzi do tego, by poradziły sobie w dorosłości. Jednocześnie sami na siebie nakładają ogromną presję, wiedząc, jakie skutki przynoszą różne rodzicielskie zaniedbania. Są bardziej świadomi niż poprzednie pokolenia, sięgają po wiedzę, edukują się, a jednocześnie z każdej strony słyszą oceniające komentarze. Cokolwiek zrobią, zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że to błąd.


I tak na przykład jedni rodzice zapisują dzieci na zajęcia dodatkowe, bo uważają, że to inwestycja w przyszłość i rozwój. Część też robi to, bo sama nie miała możliwości na takie uczęszczać jako dziecko i dziś chce to dać swoim pociechom. Inni uznają, że dzieciństwo to czas na zabawę i nie ma potrzeby dodawać maluchom obowiązków. Każda z tych decyzji może być dobra, jeśli jest zgodna z przekonaniami rodziców i potrzebami dziecka. Problem w tym, że w dzisiejszym świecie każda decyzja rodzica trafia pod publiczny osąd.

Doskonałym przykładem jest jeden z wpisów na Threads, którego autorką jest użytkowniczka o nicku kundziszon_. "Babska grupa na fb, pada pytanie o to, jak oszczędzać. Babka wymienia dochód, podstawowe wydatki itd. i pyta, jakie dziewczyny mają sposoby na oszczędzanie. W wydatkach wymieniła między innymi zajęcia dodatkowe dla dziecka. Większość komentarzy: zrezygnuj z zajęć dodatkowych, ja nie miałam i żyję, moje dzieci nie chodzą i żyją, zajęcia dodatkowe to burżujstwo i zbędny wydatek".

Niech każdy robi tak, jak uważa

Pod wpisem rozgorzała dyskusja o tym, że tu nie chodzi już tylko o zasadność zajęć dodatkowych. Chodzi o to, że każdy rodzic ma prawo o takich zajęciach decydować indywidualnie, biorąc pod uwagę potrzeby swojego dziecka. Jedna z użytkowniczek napisała: "Znormalizujmy brak zajęć dodatkowych. Dzieci naprawdę potrzebują przede wszystkim miłości i uwagi, a nie zajęć dodatkowych".

Inna odpowiedziała: "A może znormalizujmy niemówienie rodzicom, co jest najlepsze dla ich dzieci? Serio dziecko dziecku nie równe, nie dość, że mają różne temperamenty, zainteresowania to po prostu potrzeby zmieniają się z wiekiem". I wiecie co? Obie kobiety mają w pewnym sensie rację.

Każda decyzja dotycząca wychowania i opieki może stać się polem do ocen i krytyki. Gdyby autorka wpisu napisała, że nie posyła dziecka na zajęcia dodatkowe, prawdopodobnie znalazłyby się komentarze w stylu: "Jak możesz pozbawiać dziecka możliwości rozwoju?". Rodzice żyją w ciągłym poczuciu, że cokolwiek zrobią, zostaną skrytykowani. Nie ma jednego dobrego sposobu na wychowanie dziecka, bo każda rodzina jest inna.

A gdyby tak przestać osądzać innych rodziców? Pozwolić im podejmować decyzje zgodnie z własnymi wartościami i możliwościami? Może, zamiast oceniać, warto założyć, że większość rodziców robi najlepiej, jak potrafi. Bo presja i tak już jest ogromna – a przecież chodzi o to, by dzieci dorastały w spokojniejszym świecie, w którym również ich rodzice czują się dobrze.

Czytaj także: https://mamadu.pl/194444,jestem-zelkowa-matka-nie-dam-sie-zwariowac-chorej-presji-innych-rodzicow