Ta lektura powinna być zakazana. Nauczycielka: "Dostaję maile z pretensjami, że dzieci płaczą"

Redakcja MamaDu
11 lutego 2025, 08:47 • 1 minuta czytania
Dyskusja o kanonie lektur wraca jak bumerang – nie tylko przy okazji przetasowań w rządzie. Czasem to reakcja uczniów na czytaną pozycję jest iskrą, która wywołuje ogień. Przeczytajcie wiadomość od nauczycielki klas 1-3, która ma świadomość, że niektóre książki mogą być dla dzieci nie tylko niezrozumiałe, ale też... za smutne.
Nauczycielka uważa, że niektóre lektury szkolne są przestarzałe. fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jako nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej i jednocześnie matka czuję się zobowiązana, by zabrać głos w sprawie doboru lektur dla najmłodszych uczniów. Kanon lektur jest przestarzały, to wiemy. Z niepokojem obserwuję, jak wśród książek rekomendowanych do czytania w klasach 1-3 pojawiają się pozycje o niezwykle trudnej tematyce, które mogą wywoływać u dzieci strach, smutek i niepokój. Ostatnio dużą dyskusję wzbudziła lektura "Asiunia" Joanny Papuzińskiej, którą również przeczytaliśmy w mojej klasie.


Lektura, po której dzieci boją się spać

Dostrzegam ciężar tych słów, ale napiszę to i tak: uważam, że ta lektura powinna być zakazana, powinna zostać wycofana z kanonu. Nie neguję jej wartości historycznej i literackiej, ale uważam, że jej przekaz jest zbyt ciężki dla ośmioletnich dzieci. Widziałam, że moi uczniowie nie do końca rozumieli kontekst wojny, w dodatku pierwszy raz w mojej pracy w szkole dostałam wiadomości od rodziców, że dla dzieci to za dużo, że płaczą. Mamy w klasie troje dzieci z Ukrainy, dla nich ta lektura była koszmarem.

Z perspektywy nauczyciela mogę powiedzieć, że treści trudne i bolesne powinny być wprowadzane w bardziej przemyślany sposób. Uważam, że tego typu książki nie powinny być zadawane jako lektura do samodzielnego czytania w domu. Rodzice często nie wiedzą, jak rozmawiać z dzieckiem o takich tematach, a pozostawienie ich samych z tymi emocjami może prowadzić do niepotrzebnego stresu.

Dzieci w tym wieku potrzebują przede wszystkim książek, które zachęcą je do samodzielnego czytania, wzbudzą ciekawość i pozytywne emocje, zamiast budzić lęk i smutek.

Zamiast straszyć, zachęcajmy do czytania

Może warto zastanowić się, czy w klasach 1-3 nie lepiej byłoby postawić na literaturę, która buduje pozytywną relację dziecka z książką? Na bardziej przystępne, angażujące i radosne historie, które rozbudzą miłość do czytania? Nie kwestionuję potrzeby rozmów o historii, ale może powinniśmy wybierać inne sposoby na wprowadzanie dzieci w tak trudne tematy? Wychowujemy naprawdę mądre, wrażliwe dzieciaki. Pielęgnujmy ich wrażliwość, ale w inny sposób.

Z poważaniem, Karolina

Czytaj także: https://mamadu.pl/177001,ta-lektura-szkolna-powinna-byc-wycofana-szkola-zabija-milosc-do-ksiazek