Dziecko to nie robot. Nie zmuszę go do nocnika tylko dlatego, że komuś się spieszy

Martyna Pstrąg-Jaworska
07 lutego 2025, 15:40 • 1 minuta czytania
Nie da się ukryć, że temat odpieluchowania dzieci budzi emocje – zarówno wśród rodziców, jak i nauczycieli przedszkoli. Jedni uważają, że maluchy powinny jak najszybciej nauczyć się korzystania z nocnika, inni podkreślają, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie i nie ma sensu ich zmuszać.
Wiele przedszkoli nie przyjmuje dzieci, które nie są odpieluchowane. fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/EastNews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Przedszkolaki w pieluchach

W naszym portalu kilka dni temu Klaudia Kierzkowska opublikowała artykuł o znajomej nauczycielce, która bardzo krytykowała współczesnych rodziców. Pedagożka, która pracuje w przedszkolu, zajmuje się grupą 3-latków, a kilkoro dzieci mimo codziennego chodzenia do placówki nadal jest niesamodzielnych, jeśli chodzi o załatwianie potrzeb fizjologicznych.


W skrócie: wiele maluchów w przedszkolu nadal nosi pieluchy. Nauczycielka była zdania, że to wina leniwych rodziców. Na jej słowa postanowiła odpowiedzieć czytelniczka naszego portalu. "Przeczytałam słowa nauczycielki przedszkola i szczerze? Trochę się zdenerwowałam. Mam dwoje dzieci w przedszkolu i absolutnie nie zgadzam się z tym, że rodzice są 'leniwi', jeśli chodzi o odpieluchowanie. To bardzo niesprawiedliwe uproszczenie" – zauważa kobieta na wstępie listu. Oto co napisała dalej:

"Zacznę od tego, że moje dzieci musiały być odpieluchowane, zanim poszły do przedszkola, bo inaczej w ogóle by ich tam nie przyjęli. Wiem, że w wielu placówkach jest tak samo, więc nie rozumiem, skąd wniosek, że wszyscy rodzice 'odpuszczają'. Z mojego doświadczenia wynika, że większość robi, co może, żeby nauczyć dziecko korzystania z nocnika, ale nie zawsze to idzie tak łatwo, jakby się chciało".

Dajcie dzieciom czas

"Dzieci są różne. Jedno załapie w tydzień, inne będzie potrzebowało kilku miesięcy. I co wtedy? Mamy je zmuszać, krzyczeć, stresować? No nie! Dziś coraz więcej rodziców wie, że odpieluchowanie na siłę często przynosi odwrotny skutek – dziecko się buntuje, blokuje i trwa to jeszcze dłużej. Nie chodzi o to, żeby było nam wygodnie, tylko żeby dziecko było na to gotowe.

Poza tym pieluchy wcale nie są dla rodziców wygodne. Pranie, przewijanie, ciągłe zmienianie ubrań po 'wpadkach' – serio, nikt tego nie robi dla własnej przyjemności. Gdyby to było takie proste, to wszystkie dzieci w wieku dwóch lat śmigałyby bez pieluch jak w PRL-u, a wiemy, że tak nie jest" – zauważa czytelniczka. W dalszej części opowiada o tym, żeby każdy, zamiast krytykować, spróbował spojrzeć na sytuację z perspektywy drugiej osoby:

"Nie podoba mi się ocenianie rodziców jako tych 'gorszych', bo ktoś ma inne podejście. Moim zdaniem większość po prostu chce dla swoich dzieci jak najlepiej i nie wprowadza nocnika pod przymusem, tylko wtedy, kiedy dziecko jest na to gotowe. A to, że dziś podchodzi się do tego inaczej niż kiedyś? No i dobrze! Nie dajmy się zwariować. Każde dziecko ma swój czas i to jest w porządku, bo tak wspieramy ich rozwój".

Czytaj także: https://mamadu.pl/177394,przedszkole-obiecalo-odpieluchowac-dziecko-nie-takiej-pomocy-oczekiwalam