Żart przy kolacji skończył się awanturą. Mąż nie rozumie, czemu marzę o pobycie w szpitalu

Martyna Pstrąg-Jaworska
17 stycznia 2025, 15:18 • 1 minuta czytania
Młode mamy często są przeciążone obowiązkami, a dodatkowo jeszcze często odczuwają presję społeczną i wyrzuty sumienia, że robią niewystarczająco dużo. Wiele matek otwarcie przyznaje się do tego, że marzy o pobycie w szpitalu, bo wtedy mogłyby poleżeć, odpocząć, wyspać się i nikt by niczego od nich nie chciał. Przeczytajcie list naszej czytelniczki.
Zmęczone matki z powodu przeciążenia zaczynają marzyć o wizycie w szpitalu. fot. lopolo/123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Na głowie mamy jest cała rodzina

Do naszej redakcji maila wysłała mama dwójki dzieci, która obecnie jest na urlopie macierzyńskim. "Jestem mamą przedszkolaka i niemowlaka, i szczerze mówiąc, jestem na skraju wyczerpania. Mój dzień zaczyna się wcześnie i kończy dopiero wtedy, gdy dzieci zasną. Chociaż mam męża, w praktyce czuję się jak jednoosobowa orkiestra albo raczej człowiek od wszystkich możliwych zadań.


Każdy dzień to logistyka: ogarnianie starszaka, karmienie niemowlaka, później spacer z nim. Następnie pranie, gotowanie, sprzątanie, i setki innych spraw, które same się nie załatwią. Mąż? Wraca zmęczony z pracy, siada na kanapie i pyta: 'Co na obiad?'. Gdy mówię, że ledwo daję radę, słyszę: 'Ale przecież jesteś w domu, a ja pracuję'. Tak jakbym będąc w domu, leżała cały dzień na kanapie i oglądała seriale.

Ostatnio przy kolacji rzuciłam, że marzę o pobycie w szpitalu, żeby odpocząć od tego rodzinnego chaosu. Liczyłam na zrozumienie, może nawet jakąś inicjatywę, że mąż coś za mnie zrobi. Zamiast tego usłyszałam: 'Jak możesz tak mówić? Przecież to chore!'. Nie dostałam wsparcia i poczułam się jeszcze bardziej samotna" – opowiada w swoim liście nasza czytelniczka.

Marzy o ciszy, spokoju i braku obowiązków

Kobieta przyznała, że marzy przede wszystkim o tym, żeby nie być przytłoczoną obowiązkami i mieć czas na odpoczynek i sen: "Czy naprawdę dziwne jest, że marzę o chwili wytchnienia? Że chciałabym zjeść ciepły obiad albo chwilę poleżeć bez myślenia, co jeszcze muszę zrobić? Rozmawiałam z koleżankami i okazało się, że nie jestem sama.

Jedna mówiła, że bardziej wypoczęła w szpitalu niż w domu, inna przyznała, że celowo przedłuża zakupy, żeby posiedzieć w spokoju w samochodzie. Kocham swoją rodzinę nad życie, ale mam dość bycia odpowiedzialną za wszystko. Każda próba rozmowy o podziale obowiązków kończy się wymówkami: 'Nie mam do tego głowy' albo 'Ty to lepiej ogarniesz'.

Piszę anonimowo, bo nie chcę, by ktoś rozpoznał w tej historii moją rodzinę. Ale czy to tylko ja tak mam? Czy naprawdę tak dziwne jest to, że marzę o chwilowym oddechu, nawet jeśli będzie to wizyta w szpitalu? Czy każda mama musi być superbohaterką, która nigdy się nie męczy i zawsze daje radę? Mam nadzieję, że może inne mamy podzielą się swoimi historiami i łatwiej nam będzie 'ciągnąć ten wózek' wspólnie, wiedząc, że wszystkie mamy tak samo?" – zastanawia się mama dwójki.

Czytaj także: https://mamadu.pl/156457,zmeczenie-i-zlosc-na-dziecko-to-efekt-przemeczenia-mlodych-mam