Płacze, krzyczy i pyskuje? "Niegrzeczne" dziecko ma powód, o którym najpewniej nie wiesz

Dominika Bielas
24 października 2024, 14:14 • 1 minuta czytania
Czy wiesz, że podczas przerw poziom hałasu w korytarzach oraz na stołówkach szkolnych zwykle utrzymuje się w granicach 80-90 dB(A)? To poziom porównywalny do huku, który słychać przy drodze szybkiego ruchu. Nie od dziś wiadomo, że hałas powoduje zarówno psychiczne, jak i fizyczne zmęczenie u człowieka oraz może niekorzystnie wpływać na koncentrację. Ale czy wiesz, że także na zachowanie dziecka? Poznajcie historię Natalii.
Mama nawet nie podejrzewała, że przyczyną problemu jest szkoła. Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Jestem mamą 10-letniej dziewczynki, która niedawno rozpoczęła naukę w czwartej klasie. Po wakacjach zauważyłam u niej spore zmiany w jej zachowaniu – stała się bardziej nerwowa, pyskata i nieuprzejma. Coraz częściej zdarzały się wybuchy złości i płacz.


Na początku myślałam, że to 'normalny etap' dojrzewania, ale sytuacja pogarszała się z dnia na dzień. Nasze rozmowy nie przynosiły efektów, a ja zaczynałam się martwić, co się z nią dzieje. Próbowałam być pełna empatii, tłumaczyłam, że jej zachowanie rani nas i jej młodsze rodzeństwo. Czułam, że muszę ustalać jakieś granice, bo przecież krzyki i trzaskanie drzwiami nie mogą być codziennością.

Nie miałam pojęcia

Po jednym z wyjątkowo trudnych wieczorów postanowiłam spokojnie porozmawiać z córką. To, co mi powiedziała, uświadomiło mi coś bardzo ważnego. Wyjawiła, że nie mogła spać, bo drażniły ją różne dźwięki – odgłos telewizora z naszego pokoju, tykanie zegara, a nawet hałas z ulicy. Powiedziała: 'Mamo, aż wszystko mnie bolało od tych dźwięków'. To była dla mnie nowość, bo wcześniej nigdy nie skarżyła się na taką nadwrażliwość. Wtedy dotarło do mnie, że problem może wynikać z przebodźcowania.

Uświadomiłam sobie, że córka w klasach 1-3 uczyła się w innym skrzydle szkoły. Na korytarzu było tylko pięć klas. Teraz jest ich znacznie więcej, a dzieci przecież ciągle się przemieszczają. Hałas, tłok, ciągły ruch – to wszystko może przytłoczyć.

Nie umiała sobie pomóc

Okazało się, że w ciągu dnia zaczęła coraz częściej przesiadywać w bibliotece. Myślałam, że to miłość do książek, tymczasem ona podświadomie wybierała po prostu cichsze miejsce. Niestety ze względu na braki kadrowe, biblioteka jest otwarta tylko przez krótki czas. W szkole także nie ma sali wyciszeń (czytałam, że coraz więcej szkół tworzy takie miejsca).

Postanowiłyśmy więc, że kupimy słuchawki wygłuszające, żeby mogła odciąć się od nadmiaru bodźców, gdy zajdzie taka potrzeba. Po powrocie do domu córka zaczęła także słuchać muzyki relaksacyjnej. Widzę, jak bardzo to pomogło.

Oczywiście nie każde niepożądane zachowanie dziecka może mieć związek z hałasem, ale warto o tym pamięć. Zanim przypniesz dziecku łatkę 'niegrzecznego' czy 'trudnego', spróbuj przyjrzeć się bliżej jego potrzebom i codziennym wyzwaniom. Twoja pociecha może nawet nie wiedzieć, dlaczego tak fatalnie się czuje i dlaczego wszystko ją drażni. Mi niestety trochę zajęło znalezienie winowajcy...".

Czytaj także: https://mamadu.pl/159479,te-zachowania-moga-sugerowac-zaburzenia-integracji-sensorycznej-u-dziecka