"Chcę wypisać córkę ze żłobka i dać 1500 zł babci. Nauczycielki zasypały mnie oskarżeniami"

Klaudia Kierzkowska
22 października 2024, 12:37 • 1 minuta czytania
Program Aktywny Rodzic właśnie wszedł w życie i obejmuje trzy możliwości: aktywnie w pracy, aktywnie w domu i aktywnie w żłobku. Świadczenie, które przysługuje rodzicom dzieci między 13. a 35. miesiącem życia, znacznie odciąży domowy budżet. Odezwała się do nas Marlena, mama 15-miesięcznej Oli, która wraz z wejściem w życie nowego programu zmieniła plany dotyczące opieki nad córką.
Czy zrezygnowanie ze żłobka to dobry pomysł? fot. Adam Burakowski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Pogodzenie wychowania dziecka z pracą zawodową to jedno z trudniejszych wyzwań, przed jakim stoją rodzice. I nie ukrywajmy, bez pomocy to zadanie niemalże niewykonalne. Wsparciem dla rodziców są babcie, opiekunki czy żłobki, do których można zapisać dziecko. Jednak za pobyt dziecka w placówce czy za wynajęcie niani trzeba zapłacić. Program Aktywny Rodzic, który właśnie wszedł w życie, jest dużym wsparciem finansowym dla rodziców.


Mam inne plany

"Kiedy Ola skończyła 13 miesięcy, wróciłam do pracy. Nie chciałam wypaść z obiegu i poniekąd nie miałam innego wyjścia. Zapisałam ją do żłobka, który znajduje się na naszym osiedlu. Koszty niemałe, bo za miesiąc prawie 1200 zł, no ale co miałam zrobić?

Jakoś z mężem udaje się nam łączyć koniec z końcem i obydwoje stwierdziliśmy, że to najlepsze rozwiązanie. Żłobek miał dobre opinie, wychwalało go kilka mam. Ola stosunkowo szybko się przyzwyczaiła do nauczycielek. Pierwsze dwa tygodnie były najcięższe, a teraz to idzie nam to wszystko niemalże jak z płatka.

Córka chodzi bez marudzenia, bawi się z innymi dziećmi, wraca zadowolona. W sumie to ja nie wiem, ile ona z tego wszystkiego rozumie, ale grunt, że nie płacze.

Wiemy, że od niedawna obowiązuje program Aktywny Rodzic, który w naszym przypadku pokrywa wszystkie żłobkowe opłaty. No i tak się zaczęłam zastanawiać, czy to ma sens? Skoro rząd tak czy siak daje, to może lepiej, by wnuczką zajęła się moja mama i dorobiła sobie do emerytury? 1500 zł przecież piechotą nie chodzi.

Moja mama dorabia sobie jako krawcowa, ale coś wspominała, że musi z tym skończyć, bo już oczy nie te. Kręgosłup od tego ciągłego siedzenia przy maszynie też coraz bardziej boli, więc w sumie wszystko ułożyło się w jedną całość. Kiedy wspomniałam jej o pomyśle, nawet się ucieszyła. Pozostała jeszcze tylko kwestia rezygnacji ze żłobka. I tu pojawiły się schody i zgrzyt.

Bo kiedy opowiedziałam nauczycielkom o swoim pomyśle, usłyszałam, że źle postępuję. Że dziecko potrzebuje kontaktu z rówieśnikami, że Oli tutaj dobrze, że fajnie odnajduje się w grupie. Jedna z pań coś przebąknęła, że nie rozumie mojego podejścia.

I teraz jestem w kropce. Bo z jednej strony niemalże w 100 proc. jestem pewna swojego pomysłu i przypuszczam, że nauczycielki mnie przekonują, no bo chcą zarobić, a z drugiej wciąż biję się z myślami. Ale przecież z babcią też można iść na plac zabaw czy salę zabaw, by pobawić się z rówieśnikami. A relacja, jaka wytworzy się podczas takiej opieki między moją mamą a moją córką, przypuszczam, że będzie tylko do pozazdroszczenia".

Czytaj także: https://mamadu.pl/183299,babciowe-czyli-program-aktywny-rodzic-kiedy-wchodzi-1500-plus-na-dziecko