Siostrzeńcy naciskali, więc powiedziała, dlaczego nie ma dzieci. Wtedy zaczęła się burza 

Ciekawość u kilkulatków jest naturalną cechą. Zadając dociekliwe pytania, uczą się i próbują zrozumieć otaczający je świat. Choć często bardzo bezpośrednie, czasem nieco krępujące, nigdy nie powinny zostać bez odpowiedzi. Z takiego założenia wyszła użytkowniczka Reddita. Zapytana przez siostrzeńców, dlaczego nie ma dzieci, udzieliła szczerej odpowiedzi. Ta jednak nie spodobała się jej rodzinie. 

Mam do tego prawo

Kobieta wyznała, że ​​ma 36 lat i z własnego wyboru nie posiada dzieci. Jej decyzji nie rozumie jednak jej siostra, która uważa, że "celem każdej kobiety jest bycie matką". Sama dochowała się trójki pociech, które dziś mają siedem, pięć i trzy lata. Kobieta uważa, że siostra, rezygnując z macierzyństwa "traci najlepszą część życia". 

Autorka postu do tej pory starała się ignorować komentarze rodziny, jednak ostatnio siostrzeńcy podjęli ten temat. Dzieci usłyszały od mamy, że ciocia nie ma dzieci, ale jeszcze kiedyś zmieni zdanie. "W tym momencie zdecydowałam, że nadszedł czas na prawdę" – wyznała swoim wpisie. Kobieta wyjawiła kilkulatkom, że "ceni swoją wolność, karierę i czas tylko dla siebie".

Wyjaśniła także, że niektórzy ludzie uwielbiają być rodzicami, ale szczęście można odnaleźć na różne sposoby i że nie ma nic złego w tym, jeśli ktoś nie chce mieć dzieci. "Dodałam też, że wybory życiowe każdego człowieka są ważne, jeśli sprawiają, że czują się szczęśliwi i spełnieni" – zaznaczyła internautka. Nie spodobało się to jednak jej siostrze, która podsłuchała część rozmowy.

Zrobiło się gorąco

Kobieta została oskarżona o robienie "prania mózgu dzieciom". Siostra miała pretensje, że swoimi słowami tak naprawdę podważyła jej rodzicielstwo i otwarcie krytykuje instytucję rodziny. Tymczasem to jej styl życia jest "pusty i pozbawiony znaczenia".

Ale to nie koniec afery, bo do konfliktu dołączyli również rodzice kobiet. Seniorzy uznali, że autorka postu nie powinna mówić "takich rzeczy" dzieciom. Wystarczyło udzielić wymijającej odpowiedzi i zmienić temat. Uznali także, że powinna przeprosić siostrę. 

Kobieta nie uważa jednak, by zrobiła cokolwiek złego: "Byłam szczera, pełna szacunku i przedstawiłam swoją perspektywę. Mam dość ciągłego poczucia, że ​​moje wybory są gorsze lub że należy je ukrywać, by uniknąć konfliktu" – wyznała i dodała: "Uważam, że ważne jest, aby dzieci wiedziały, że w życiu są różne drogi i nie każda z nich wiąże się z posiadaniem dzieci".

Czy faktycznie źle zrobiła?

– To, że jej rodzinie nie spodobała się odpowiedź, nie oznacza, że ​​była ona niewłaściwa – powiedziała, poproszona przez Fox News Digital o komentarz, terapeutka Rachel Goldberg. – Mogła udzielić krótszej odpowiedzi w stylu "w tej chwili nie interesują mnie dzieci", ale ostatecznie miała pełne prawo być szczera.

Internauci w większości podzielili zdanie ekspertki. Uznali, że kobieta starała się przedstawić swoje zdanie jako jeden ze sposobów na życie. Zrobiła to bez krytykowania innych punktów widzenia, tymczasem sama została brutalnie zaatakowana.

Źródło: foxnews.com