Trik na wsparcie nauki dziecka oczarował rodziców. Wystarczy kawałek gumy z pasmanterii
Dzieci potrzebują ruchu
Dla wielu dzieci, które rozpoczynają edukację w szkole, często największym problemem nie jest materiał, który należy przyswoić, a przymus siedzenia przez 45 minut w ławce. Kilkulatki, które przychodzą z przedszkola, w którym większość czasu spędzały na swobodnej zabawie, nagle muszą wytrzymać dłuższy czas, siedząc w ławce i słuchając nauczyciela. Realia są takie, że wiele dzieci nie radzi sobie z tą nagłą zmianą.
Dzieci do prawidłowego rozwoju potrzebują ruchu, a wielu kilkulatkom pomaga to również w koncentracji. Jako mama dziecka, która ma problemy z integracją sensoryczną, wiem też, że aktywność fizyczna wspomaga procesy myślowe u dzieci z różnymi zaburzeniami. Z tych powodów wielu nauczycieli nauczania początkowego decyduje się na niestandardowe prowadzenie lekcji.
Niektórzy wychodzą z dziećmi na 5 minut z ławek i robią gimnastykę, inne wykonują ćwiczenia z podręcznika, skacząc po szkolnym korytarzu. To szczególnie istotne, kiedy mówimy o 1 klasie szkoły podstawowej, w której dzieci dopiero zapoznają się z systemem nauczania.
O ciekawym sposobie na pomoc dziecku w skupieniu uwagi podczas lekcji opowiedziała na swoim instagramowym profilu Magda Wiechna. To influencerka, która prowadzi w mediach społecznościowych konto wychowanie_dzieci_bez_lukru, na którym opowiada o wychowaniu i rozwoju dzieci.
Niech macha nogami, buja się i rusza
W jednym z ostatnich filmów Wiechna opowiedziała o tym, co może dzieciom pomóc w nauce i jak łatwo można je wspierać w tej potrzebie ciągłego ruchu, kiedy w czasie lekcji należy jednak siedzieć spokojnie w ławce. "To rozwiązanie powinno być w każdej szkole. W czym to pomaga dzieciom?" – pyta we wpisie influencerka.
Dołącza do niego nagranie ucznia z amerykańskiej szkoły, który pracuje podczas lekcji: czyta, pisze, słucha. Chłopiec siedzi w specjalnej ławce, która pod blatem na zamontowany ruchomy element. Na nim dziecko może postawić stopy i pobujać nimi. Dalej rozpostarta jest guma, na której również można oprzeć nogi. Chłopiec, pracując na lekcji, wciąż korzysta z tych udogodnień. W dalszej części wpisu Wiechna wymienia, w jaki sposób taki prosty ruch wspiera rozwój dziecka. Pisze m.in. o:
- poprawie funkcji mózgu
- lepszych wynikach w nauce
- zmniejszeniu stresu
- poprawie samopoczucia.
Rozwijając każdy z tych punktów, autorka wpisu opowiada o tym, jak ruch wspiera pracę mózgu, dotlenia szare komórki i pozytywnie wpływa na koncentrację czy możliwości przyswajania wiedzy. Jesteśmy tym pomysłem zachwyceni, pytanie tylko, czy takie rozwiązanie sprawdziłoby się na większą skalę w polskich szkołach? A może to fajny pomysł do domu, żeby dziecko mogło w takich warunkach np. rysować, rozwiązywać zagadki, układać puzzle czy grać w planszówki? Co sądzicie na ten temat?