Nieoczywisty powód, dlaczego nauczyciele odchodzą ze szkół. To problem w całej Europie

Martyna Pstrąg-Jaworska
17 kwietnia 2024, 13:49 • 1 minuta czytania
O tym, że nauczyciele odchodzą ze szkół i przedszkoli pisaliśmy już wiele razy. Problemem w polskich realiach są zarobki i warunki zatrudnienia pedagogów, teraz jednak okazuje się, że w innych krajach Europy też jest dużo wakatów w placówkach edukacyjnych. Nauczyciele odchodzą ze szkół z nieoczywistego powodu.
Nauczyciele rezygnują z pracy w szkole z powodu dużego hałasu. fot. davidoff205020/123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nauczyciele nie chcą uczyć

W polskiej szkole problemem dla pedagogów są zarobki, standardy nauczania, wszelkie zobowiązania związane z dokumentacją, która dla niektórych władz szkół jest ważniejsza niż proces nauczania, oddanie uczniom i kreatywność w podejściu do edukacji. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w roku szkolnym 2022/2023 zatrudnionych było 512,1 tys. pedagogów. W stosunku do poprzedniego roku to spadek o 0,7 proc.


Okazuje się jednak, że nie tylko polski system ma problemy: liczba wakatów w szkołach i przedszkolach zwiększa się również w innych krajach Europy. Jak pokazują badania Future Classroom Lab, o których wspomina RMF FM, w 18 europejskich państwach, które wzięły udział w badaniach, tendencje są podobne: nauczyciele nie chcą pracować w placówkach edukacyjnych.

Wśród problemów, które najczęściej zgłaszają, są nie tylko te wymienione powyżej, ale również hałas w miejscu pracy, który nie pozwala normalnie funkcjonować, a także wpływa na zdrowie i jakość wykonywanej pracy. Aż 78 proc. nauczycieli zgłasza, że zbyt głośne otoczenie w szkole źle wpływa na wyniki w nauce dzieci i młodzieży, ale również na jakość pracy pedagogów. Wspominają też, że hałas uniemożliwia im współpracę z dziećmi i ogranicza koncentrację. To dla nich tak duży dyskomfort, że wielu decyduje się na odejście z zawodu.

Szkody zdrowotne pracowników szkół

Według Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego hałas w szkole jest porównywalny do tego, jaki wytwarzają startujące na lotnisku samoloty. To nie tylko zniechęca do pracy w takich warunkach, ale powoduje też problemy zdrowotne pedagogów i zwiększa ryzyka wypalenia zawodowego. Aż 15 proc. nauczycieli, którzy wzięli udział we wspomnianym badaniu, przyznaje, że zdarza im się brać zwolnienia lekarskie z powodu dolegliwości spowodowanych zbyt długim przebywaniem w hałaśliwym otoczeniu (bóle głowy, stres czy kłopoty z głosem).

– Hałas naprawdę źle wpływa na naszą pracę. Raz, że dzieci są zdekoncentrowane, a dwa, że dla nas prowadzenie lekcji w takich warunkach jest czymś bardzo trudnym. Tym bardziej że my, nauczyciele, przebywamy w takim natężeniu hałasu 5-6 godzin non stop. Pojawiają się więc bóle głowy, dekoncentracja, zmęczenie. Wracając do domu, musiałam po prostu w totalnej ciszy wypocząć, tak by móc potem normalnie funkcjonować – mówiła w rozmowie z portalem Renata Mazur, nauczycielka informatyki.

Problem hałasu dotyczy prawie wszystkich szkół: zarówno w Polsce, jak i w Europie. Spowodowane jest to akustyką pomieszczeń, która wspiera nauczycieli podczas prowadzenia lekcji, ale równocześnie bardzo szkodzi słuchowi podczas głośnych przerw i momentów, kiedy rozmawia więcej osób niż jeden pedagog prowadzący lekcję.

Według raportu "Polska w decybelach”, na szkolnej stołówce jest hałas, który może spokojnie konkurować z wydarzeniami sportowymi czy koncertami: grupa 100 uczniów wytwarza dźwięki, które wynoszą 85,6 dB. Na korytarzu podczas szkolnej przerwy wysokość dźwięków wynosi 84,2 dB. Dla porównania szum w samochodzie podczas jazdy z prędkością 140 km/h i z otwartym oknem wynosi ok. 82 dB.

Źródło: rmf24.pl, stat.gov.pl, polskawdecybelach.pl

Czytaj także: https://mamadu.pl/167161,szkoly-wprowadzaja-strefy-ciszy-to-wazna-rzecz-dla-wielu-dzieci