Nawet nie wiesz, że krzywdzisz dziecko. Tej toksycznej mowy używa wielu rodziców

Martyna Pstrąg-Jaworska
09 kwietnia 2024, 15:31 • 1 minuta czytania
Każdy z nas ma wdrukowane pewne zachowania, które wynikają z wychowania. Nawet kiedy nie chcemy popełnić wychowawczych błędów naszych rodziców, zdarza nam się mówić do dzieci słowa, które krzywdzą je na całe życie. Przykładami toksycznej mowy mogą być zdania pozornie motywacyjne.
Wspieranie dziecka i budowanie jego wiary w siebie wpływa na odnoszenie sukcesów w życiu. fot. ruslanshramko/123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Niszczą wiarę w siebie

Rozmawiając z dziećmi i młodzieżą, dorośli często nawet nie zdają sobie sprawy, że mówią rzeczy, które mogą być krzywdzące i źle oddziałują na najmłodszych. Wiele ze słów, które dorosłym wydają się normalne, jest nacechowanych negatywnie, choć nie zdają sobie sprawy, że są toksyczne. Zwykle wynika to z tego, że sami jako dzieci wciąż je słyszeli, przyzwyczaili się do nich i nie wydają się im szkodliwe. Kiedy jednak spojrzymy na to, jaki efekt przynosi usłyszenie ich przez dzieci, łatwo można zauważyć, że to mowa toksyczna, która sprawia przykrość i krzywdzi psychikę.


Przykład tego, jak toksyczne zdania wpływają na dziecko, opublikował na facebookowym profilu Szkoły Minimalnej Piotr Nowak-Przygodzki, twórca cyfrowy i doktor nauk matematycznych. Mężczyzna do swojej wypowiedzi dodał mem, na którym przytoczona została rozmowa rodzica i dziecka. Jest ona przykładem na to, że rodzic, który wciąż przyczepia się o coś do dziecka i robi mu wyrzuty, wcale nie chce go upominać dla jego dobra.

"– A dlaczego pokoju nie posprzątałeś? Posprzątałem. – A dlaczego nic nie robisz? Książkę czytam. [...] Najlepszy sposób, aby zniszczyć motywację u dziecka to przy!@$%^&*nie się o wszystko i krytykowanie każdego osiągnięcia".

Na końcu wspomnianego mema napisane jest: "Są tacy rodzice […] Co byś nie zrobił, zawsze jest to za mało. Skutki takiego wychowania są fatalne. Mam wielu utalentowanych, zamkniętych w sobie znajomych, którzy boją się pokazać światu, bo myślą, że są beznadziejni".

Krytykowanie każdego kroku i osiągnięcia dziecka sprawia, że jego wiara w siebie i swoje umiejętności oraz motywacja, diametralnie spadają. Wielu rodziców traktuje w ten sposób dzieci i mówi do nich toksycznymi zdaniami, wierząc, że to będzie dla nich motywacja do działania. Tymczasem to burzenie w dziecku poczucia własnej wartości. Twórca cyfrowy we wpisie zaznacza też, że te słowa mogą również odnosić się do nauczycieli i innych opiekunów dzieci, których zadaniem jest wspierać rozwój dziecka i dmuchać w ich skrzydła.

Nie podcinaj skrzydeł

"Czy w ogóle zdajemy sobie sprawę, CZYM jest toksyczna mowa, jak i wedle jakich kryteriów ją u siebie i u innych rozpoznawać, i jak sobie radzić z jej pojawianiem się w międzyludzkiej komunikacji, tak by nie zatruwała ona naszych umysłów, a w szczególności umysłów naszych dorastających, formujących się mentalnie wychowanków?" – pyta we wspomnianym poście Nowak-Przygodzki.

Kiedy dziecko się do czegoś zmusza i wywiera na nim presję w taki sposób, ono gaśnie i traci motywację. Brak wsparcia i wywoływanie wyrzutów sumienia są toksyczne, a kiedy rodzic stosuje to wobec dziecka, staje się niezwykle krzywdzące, bo buduje w dziecku poczucie, że jest słabe, złe i niewystarczające. Te słowa są ostrzeżeniem dla nas wszystkich: nie powielajmy błędów, które popełniali nasi rodzice. Bądźmy uważni na słowa, które kierujemy do dzieci. Nawet jeśli chcemy dla nich jak najlepiej, możemy nieświadomie je skrzywdzić.

Cały wpis Piotra Nowaka-Przygodzkiego można przeczytać na facebookowym profilu Szkoły Minimalnej.

Czytaj także: https://mamadu.pl/163759,dziecko-odnoszace-sukces-4-rady-dla-rodzicow-by-wzmocnic-pewnosc-siebie