7 oznak, że twoi rodzice mogli być toksyczni. Jak nie popełnić tych samych błędów?
Iza Orlicz
14 stycznia 2022, 11:46·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 stycznia 2022, 11:46
Z pokolenia na pokolenie jesteśmy coraz bardziej świadomymi rodzicami i zdajemy sobie sprawę z tego, że to co mówimy i jak zachowujemy się w stosunku do naszych dzieci ma na nie ogromny wpływ. Niestety takiej wiedzy brakowało często naszym rodzicom, którzy pewnie nawet bezwiednie popełniali błędy, które dziś można śmiało uznać za toksyczne. Jak ich nie powielać?
Reklama.
Wiele zachowań naszych rodziców mogło być toksycznych, choć pewnie nawet nie zdawali sobie z tego sprawy.
My nie musimy popełniać tych samych błędów, co nasi rodzice, bo jesteśmy bardziej świadomi wpływu na nasze dzieci.
Oto 7 najbardziej toksycznych rodzicielskich zachowań.
Istnieje wiele różnych podejść w kwestiach rodzicielstwa i pewnie każdy z nas popełnia w stosunku do swoich dzieci jakieś błędy. Niestety niektóre z nich są toksyczne i mają ogromny wpływ na naszą dorosłość.
7 oznak, że twoi rodzice mogli być toksyczni
Być może twoi rodzice byli toksyczni i w ten sposób właśnie postępowali, ale ty nie musisz powielać tych błędów. Które zachowania są najbardziej toksyczne?
1. Ciągłe krytykowanie dziecka. Zwykle rodzice chcą jak najlepiej dla swojego dziecka, ale mówienie mu przy każdej okazji, że zawsze się myli, ma na nie negatywny wpływ. Dziecko traci pewność siebie i motywację do próbowania nowych rzeczy.
Dobrze wiemy, że ma prawo popełniać błędy, bo właśnie na nich się uczy, więc ciągłe osądzanie go i krytykowanie, że coś "znów źle zrobił” nie jest właściwą drogą i nie prowadzi do wychowania dziecka o wysokiej samoocenie.
2. Trzymanie dziecka zbyt blisko siebie. Toksyczni rodzice często myślą, że ich dziecko jest im coś winne, ponieważ poświęcili mu tyle czasu i energii. Nie dają mu przestrzeni, by mogło się rozwijać i decydować o sobie. Szantaż emocjonalny, który stosują rodzice nie tylko sprawia, że dziecko staje mniej samodzielne i zależne od rodziców, ale też więź na linii rodzic-dziecko nie wynika z potrzeby i miłości, ale przymusu.
3. Obwinianie dziecka. To mogą być z pozoru niewinne zdania typu: "Zobacz, jak mama się przez ciebie zdenerwowała”, "Wykończysz mnie”, "To przez ciebie tego nie zrobiłam”. Dziecko nie jest odpowiedzialne ani za samopoczucie rodzica, jego emocje, ani za porażki czy sukcesy. Ponieważ jednak większość dzieci bezgranicznie wierzy w to, co mówią rodzice, często bierze winę na siebie.
4. Brak możliwości wyrażania emocji i własnego zdania. Jeszcze pokolenie wstecz rodzice często nie pozwalali dzieciom na wyrażanie trudnych emocji, np. złości, gniewu czy smutku. Pewnie niektórzy z nas słyszeli tekst: "Nie becz, nie mazgaj się”, więc tłumili swoje uczucia.
Tymczasem już teraz wiemy, że płacz i okazywanie emocji sprawia, że dziecko staje się empatyczne, pewne siebie i lepiej radzi sobie z poczuciem porażki. Potrafi zrozumieć swoje emocje i zapanować nad nimi.
5. Realizowanie własnych ambicji czy marzeń poprzez dziecko. Samolubne jest zmuszanie dziecka do robienia rzeczy, których sam nie osiągnąłeś w dzieciństwie. Są rodzice, którzy poprzez dziecko chcą zrealizować własne, mniejsze lub większe ambicje. Tymczasem dziecko jest osobną jednostką ze swoimi talentami, zainteresowaniami i pomysłami na siebie. I musi wiedzieć, że może samo podejmować różne decyzje.
6. Szantażowanie dziecka obrażaniem się lub "cichymi dniami”. Dziecko musi wiedzieć, gdzie popełniło błąd lub jakie jego zachowanie jest nieakceptowalne. By się o tym dowiedziało, potrzebna jest rozmowa – spokojna, z odpowiednią argumentacją i zrozumieniem drugiej strony. Jeśli natomiast rodzic obraża się i przestaje odzywać się do dziecka, wykazuje się niedojrzałością i uczy je w ten sposób takich samych niezdrowych sposobów komunikowania się.
7. Myślenie tylko o sobie. Tak często postępowali rodzice jeszcze pokolenie wstecz – ja jestem głową rodziny i decyduję o wszystkim. Tymczasem wiemy, że rodzice powinni brać pod uwagę opinie swojego dziecka i włączać go w proces podejmowania decyzji. Jeśli nie pyta się go o zdanie, nie tylko umniejsza się jego rolę. Z czasem dziecko uczy się tego, że ktoś inny decyduje za niego, a ono nie ma nic do powiedzenia.