Kosztuje kilka zł, a usuwa każdą plamę. Nawet tłuszcz i marchewka nie są mu straszne

Klaudia Kierzkowska
03 kwietnia 2024, 15:34 • 1 minuta czytania
Uporczywe plamy prześladują mnie od dawna. Najtrudniej pozbyć się tych z przecieru marchewkowego, buraków i wiśni. Choć wśród odplamiaczy można przebierać, to niestety większość nie spełnia moich oczekiwań. Koleżanka poleciła mi pewne mydełko, które okazało się strzałem w dziesiątkę. Żadna plama nie jest mu straszna. Kosztuje grosze, a dopiera wszystko.
Mydełko doskonale radzi sobie ze wszystkimi plamami. fot. Archiwum prywatne
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ponoć brudne dziecko to szczęśliwe dziecko. Podpisuję się pod tym bez chwili zastanowienia. Kiedy przychodzą umorusane niemalże po uszy, na ich twarzach zawsze widnieje uśmiech. Nigdy nie zakazuję, nie złoszczę się, nie zabraniam, bo wiem, ile radości sprawia im skakanie w kałużach, zabawy w błocie czy budowanie najdziwniejszych budowli z patyków i kamieni. Niestety, do plam nie podchodzę już z takim spokojem.


Nierówna walka? Już nie!

Myślałam, że najbardziej uporczywe są te tłuste, jednak te po papce z marchewki chyba zdobywają pierwsze miejsce na podium. Staram się uczyć moich chłopców samodzielności. Nie wyręczam we wszystkim, nie trzymam pod kloszem i nie krążę nad nimi niczym helikopter. Pozwalam próbować, testować, w pełni poznawać otaczający świat.

Moi synowie są zaradni, samodzielni, przebojowi. Cieszę się, doceniam, wspieram. Ale wszystko, także i to, niesie za sobą pewne konsekwencje. Sterta brudnych ubrań to coś, co prześladuje mnie, od kiedy pojawili się na świecie. Walkę z plamami toczę od 7 lat. Zawsze przegrywałam. Zauważcie, że napisałam w czasie przeszłym. Od kilku miesięcy walkę wygrywam ja, a dokładniej mydełko, które na stałe zagościło w mojej szafce w łazience.

Fajnie, że jesteś (mydełko)

Jakiś czas temu moja koleżanka (także mama trójki dzieci) poleciła mi mydełko, które podobno dopiera każdą plamę. Od razu pojechałam do sklepu (była to bodajże drogeria), w którym kupiłam to małe cudo. Mydełko jak mydełko, nic szczególnego. Wróciłam do domu i zaczęłam testować. Wyciągnęłam z szuflady na pranie brudne ubrania, zmoczyłam mydełko wodą i posmarowałam nim wszystkie plamy.

Ubrania włożyłam do pralki i wyprałam jak zwykle. Możecie mi wierzyć lub nie, ale ten specyfik poradził sobie doskonale. Usunął tłuste plamy, te po pomidorach i błocie. Mydełka używam już od kilku miesięcy, niedługo będę musiała kupić nowe. Do tej pory nigdy mnie nie zawiodło, ani razu. Jestem pod jego ogromnym wrażeniem.

Przyznaję, że nie wierzyłam, że poradzi sobie z zabrudzeniami aż tak dobrze. Stosowałam już kilka różnych produktów na plamy, które niestety przegrały walkę. Nie poradziły sobie ze wszystkimi plamami, ale część oczywiście usunęły.

Mydełko usuwa plamy zarówno z białych, jak i kolorowych ubrań. Co więcej, doskonale radzi z zabrudzeniami na kanapie czy krzesłach. Polecam, wypróbuj.

Mydełko kosztuje około 5-7 zł. Jednak nie musisz kupować koniecznie tego, które ja testowałam. Mydełka galasowe dostępne są również w ofercie innych producentów.

Czytaj także: https://mamadu.pl/155801,sposob-na-suche-i-zniszczone-wlosy-olejek-z-rossmanna-kupicie-za-12-zl