Restocking, czyli sztuka perfekcyjnego uzupełniania zapasów to trend, który zawładnął TikTokiem. Publikowane filmiki cieszą się rosnącą popularnością. Sama oglądałam je z zaciekawieniem, bo to, co przedstawiają, zapowiada się fajnie i obiecująco. Po chwili zastanowienia zmieniłam zdanie i stwierdziłam, że to totalna porażka. Przeanalizujmy to razem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Która z nas nie chciałaby, by zawartość jej kuchennych szafek czy szuflad zapierała dech w piersi? By wszystko było ustawione niemalże jak od linijki i zachwycało przejrzystością i uporządkowaniem? By przyprawy były ułożone alfabetycznie, tak by znalezienie słodkiej papryki stało się łatwiejsze?
Czym jest restocking?
Restocking to nic innego jak uzupełnianie zapasów w bardzo estetyczny sposób. To przechowywanie produktów w specjalnych, najczęściej przezroczystych pojemnikach, które idealnie do siebie pasują. Umieszczone na półkach czy w szufladach pudełka tworzą jedną, spójną całość. Ustawione rozmiarami, kategoriami i kolorami zachwycają wręcz swoim wyglądem.
Restocking dotyczy zarówno produktów spożywczych np.: makaronu, mąki, ryżu, kaszy, przypraw, a także artykułów kosmetycznych i środków czystości. Tutaj nie ma miejsca na przypadkowość, liczy się harmonia, precyzja i dopracowanie.
To tak pięknie wygląda
TikTok zalała fala filmików prezentujących restocking. Influencerzy krok po kroku pokazują, jak udoskonalają i upiększają swoje spiżarnie, szuflady i szafki. Poniżej zamieszczam jeden z wielu filmików, na jaki można trafić w mediach społecznościowych.
Przyznaję, wygląda imponująco. Do tego fajny podkład muzyczny albo dźwięk przesypującego się makaronu, czy zamykającego pudełka. To pewnego rodzaju wizualne przedstawienie, które ma na nas relaksujący i uspokajający wpływ.
Imponujące, ale czy rozsądne?
To, co wygląda idealnie i imponująco, nie zawsze okazuje się trafionym rozwiązaniem. Restocking wymaga nie tylko czasu, ale i sporego budżetu. Warto poruszyć tutaj kilka kwestii. By pojemniki wyglądały fajnie i estetycznie, muszą być wypełnione niemalże po brzegi, co wiąże się z dużym wydatkiem, który wykracza poza możliwości finansowe wielu osób.
Restocking prowadzi do dużego marnotrawstwa jedzenia, bo niektóre produkty o wiele lepiej przechowywać zamknięte w oryginalnych opakowaniach niż przelewać/przesypywać do plastikowych czy szklanych pojemników, których koszt także nie jest mały (a w szczególności, gdy kupujemy je w tak dużych ilościach).
W czasach, w których rosnąca inflacja zmusza nas do oszczędzania i przemyślanego robienia zakupów, restocking, który na pierwszy rzut oka wygląda zachęcająco i imponująco, nie wydaje się trafionym rozwiązaniem.
Trend można potraktować jako inspirację, która zachęci do uporządkowania zagraconych przestrzeni. Jednak z pewnością nie warto odwzorowywać go w 100 proc. Dla wielu te uporządkowane i estetyczne pojemniczki są symbolem luksusu, na który współczesne i zabiegane matki po prostu nie stać. Ale czy jest się czym przejmować?