Katar dziecka, trudne noce? Zdradzę wam metodę, którą stosowały nasze matki
Wesprzeć się… naturalnie
Jestem zwolenniczką słuchania mądrzejszych ludzi od siebie, szczególnie w kwestii zdrowia. Tutaj nie ma miejsca na odpuszczanie, kompromisy. Tę niewielką metodę wsparcia w trudnym czasie niewielkich infekcji, którą się tutaj dzielę, również zasłyszałam od lekarki.
Rzecz o olejkach eterycznych.
Korzystamy z nich w mniejszym lub większym nasileniu. Od dwóch lat w naszej sypialni działają szczególnie intensywnie w okresie infekcji właśnie. Kiedy małej trudniej jest oddychać przez zatkany nos, w momencie zasypiania zakraplam do nebulizatora (dobrej jakości) około 20-30 kropel olejku. Ustawiam jego działanie na godzinę i kładę się z córką do łóżka.
Jej sen jest spokojniejszy, lepszej jakości, rzadziej się wybudza, oddycha prawie normalnie. W pomieszczeniu unosi się zapach tymianku, eukaliptusa, rumianku, rozmarynu…
Czasem zamykam wtedy oczy i myślę o swoim dzieciństwie. Ponad dwie dekady temu moja mama również znała tę metodę. Do dziś pamiętam "inhalację", kiedy nachylam się nad parą z miski wypełnionej gorącą wodą i olejkiem właśnie. Zapach eukaliptusa udrażnia mi nos, para ogrzewa.
Olejki eteryczne, tylko te ze sprawdzonych źródeł, są naprawdę wspierające. Sięgnijcie państwo po wiedzę o nich do książek, blogów ludzi związanych z nimi wiedzą i doświadczeniem, do medyków.
Mnie wspierają cały rok, szczególnie w okresie infekcji. Stawiam sobie szklaną kulę nebulizatora również wtedy, kiedy potrzebuję wsparcia w spadkach nastroju. Trudno znaleźć mi w pamięci piękniejszy zapach niż olejku pomarańczowego lub kadzidłowca.
Życzę wam więcej przespanych nocy, a waszym dzieciom spokojnego oddechu. I pamiętajcie: olejki mogą okazać się wsparciem, nigdy nie lekiem na problemy zdrowotne.
Czytaj także: https://mamadu.pl/157535,olejki-eteryczne-naturalne-jak-dobrac-i-uzywac-olejkow-eterycznych