"Nauczyciele nie dbają o uczniów". Ten film to dowód na bezduszność systemu

Hanna Szczesiak
25 października 2023, 10:56 • 1 minuta czytania
Poniedziałek – sprawdzian z historii, wtorek – z matematyki, w czwartek – z fizyki, w piątek – angielski. Przy przeładowanym planie lekcji, zajęciach dodatkowych i tylu sprawdzianach, jak uczniowie mają znaleźć czas na zabawę, przyjemności, odpoczynek? Na problem zwrócił uwagę nauczyciel Wojciech Juśkiewicz, znany w sieci jako @siepaniedzieje.
Uczniowie i uczennice nie mają czasu na zabawę czy odpoczynek. Fot. Stanislaw Bielski/REPORTER/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Gdy redakcyjna koleżanka pokazała mi terminarz swojego dziecka, moją pierwszą myślą było: jak dobrze, że już nie chodzę do szkoły! Nie ma tygodnia bez sprawdzianu lub kartkówki. Albo kilku, kto by tam liczył. Na pocieszenie można jedynie dodać: inni mają gorzej. Tylko czy to naprawdę kogoś pocieszy? Przykład tych "innych" pokazał na TikToku nauczyciel Wojciech Juśkiewicz.


Uczniowie są przeciążeni nauką

W drugim tygodniu października – cztery sprawdziany, w trzecim – pięć, codziennie jeden. W kolejnym tygodniu – znów "tylko" cztery testy, za to jednego dnia aż dwa. – Nawet jeśli pozwala im na to statut, to ten statut jest do wywalenia – komentuje Juśkiewicz. – Uczniowie takiej szkoły może i się spotykają po lekcjach ze sobą, ale chyba tylko po to, żeby się odpytywać z jakichś przedmiotów – dodaje z ironią.

Zresztą, zobaczcie sami, jak to wygląda:

– Nie uważacie, że wasi nauczyciele nie dbają o waszą psychę? – zwrócił się Juśkiewicz bezpośrednio do uczniów. Choć z jednej strony trudno się z nim nie zgodzić, z drugiej – czy to rzeczywiście wina wyłącznie nauczycieli? Niekoniecznie. Ci muszą realizować materiał, a obowiązujące statuty i regulaminy zmuszają ich do egzekwowania wiedzy i wystawiania ocen zgodnie z przyjętym w danej placówce systemem.

System edukacji wysysa życie

I tu pojawia się to słowo-wytrych: system. Niektórzy pedagodzy próbują z nim walczyć na własną rękę, jak Jakub Tylman, pomysłodawca kampanii "Szkoła bez zadań domowych" i inicjator akcji "Kolorowe paski". Inni za nim podążają, robiąc to, na co pozwala statut. Nawet jeśli podejmą próbę "walki z systemem", mogą czuć się w niej osamotnieni – bez wsparcia dyrekcji niewiele wskórają.

Komentarze pod tiktokiem @siepaniedzieje pokazują, że to powszechny problem: (pisownia oryginalna)

Gdy nauczyciele nie zawsze dbają o "psychę", zrobić to mogą rodzice. W jaki sposób? Nie wywołując presji, nie oczekując samych piątek i szóstek, nie dorzucając kolejnych zajęć pozalekcyjnych. Reagując na sygnały wysyłane przez dziecko. Jeśli jest przemęczone, osowiałe, nie daje rady, warto z nim porozmawiać i wspólnie znaleźć rozwiązanie. Być może konieczna będzie rozmowa z wychowawcą lub dyrekcją szkoły, a w niektórych przypadkach – z psychologiem.

System nie zmieni się z dnia na dzień, ale my możemy zmienić nasze podejście.

Czytaj także: https://mamadu.pl/165982,edukacja-domowa-w-punkcie-szkolnym-nowe-oblicze-edukacji