Drogi mężu, spójrz na nas. Świat jest tutaj, nie za tą pi*****ną szybką

Magdalena Woźniak
05 lipca 2023, 13:54 • 1 minuta czytania
Wiecie państwo, jaki procent nastolatków jest uzależniony od telefonu? Zbyt wysoki. Wiecie, ile dzieci jest uzależnionych od telefonu? Również zbyt wiele. Zjawisko, które jeszcze dekadę temu było niewyobrażalne, stało się stałą formą rzeczywistości, w jakiej żyjemy.
Uzależnienie od telefonu jest realnym nałogiem naszych czasów. Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Wyzwanie: samobójstwo

Dzieci odbierają sobie życie przez wyzwania na TikToku. Dzieci nie jedzą bez telefonów, nie potrafią się komunikować, ich zasób słów jest ubogi. Nie muszą, nikt do nich nie mówi, telefon miga kolorowymi obrazkami.


Układając tytuł tego tekstu, myślałam, że przesadzam. Może określenie: „krzywdzi” użyte w tytule jest zbyt mocne. Może, a jednak je pozostawiłam.

Mój partner wie, że doceniam go jako ojca naszego dziecka. Wie również, że mam problem z nadużywaniem przez niego telefonu. Od zawsze trwa nasz mały/ wielki spór.

Teraz kiedy córka jest na świecie od pięciu lat i coraz więcej rozumie, uchronienie jej przed zgubnymi konsekwencjami uzależnienia od sieci, telefonu, gier, jest dla mnie szczególnie ważne. Nie pozwolę, by była jedną z tych istot w statystykach. Za bardzo ją kocham, by mając świadomość zagrożenia, nie próbować go unikać za wszelką cenę.

To właśnie tłumaczę mojemu partnerowi, kiedy po raz kolejny mruczy coś w odpowiedzi, wpatrzony w ekran komórki. Proszę, by go odłożył, czasem krzyczę. Mówię: "spójrz na nas i odpowiedz jej, patrząc jej w oczy, a nie z głową spuszczoną w dół, ze wzrokiem utkwionym w ekranie".

Obchodzi mnie to dotkliwie

Z czym konkretnie mam problem? Po pierwsze jako dorosły i jako jej autorytet pokazuje jej, że telefon musi w sobie skrywać wielką moc i być naprawdę niezwykły, skoro tak go zajmuje na długie godziny. Patrząc na niego, wzrasta w przekonaniu, że dostanie własnego sprzętu, będzie jedną z najlepszych rzeczy, jaka ją spotka.

Po drugie, wcale nie mniej ważne: okazuje jej nieświadomie brak szacunku. Jej i mnie również. Siadając do wspólnego posiłku z telefonem w dłoni, scrollując, kiedy próbujemy z nim rozmawiać. Widzę od dawna, że ma problem. Nie umiem mu pomóc, nie wiem jak.

Mogę za to wesprzeć moją córkę w tym, żeby nie popadła w ten nałóg. I staram się to robić każdego dnia.

Proszę was, odłóżcie telefony. 

Znam dzieci, które nie potrafią w wieku kilku lat jeść normalnie, rozmawiać, układać puzzli. Wiedzą za to, jak przejrzeć całego YouTube. To jest zatrważające i brak mi słów, by opisać, jakie to we mnie wzbudza reakcje.

Odłóżcie telefony, podnieście oczy na wasze dzieci. Na niebo, na chmury, na to, co macie na talerzu. Świat jest tutaj, nie za tą pieprzoną szybką.

Czytaj także: https://mamadu.pl/174488,anastazja-bernad-swiadoma-praca-nad-soba-przypomina-przewalanie-gruzow