Horror w żłobku. Opiekunki miały się znęcać i wyzywać dzieci od "skur*****ów"

Hanna Szczesiak
05 maja 2023, 10:55 • 1 minuta czytania
Dla dzieci uczęszczających do jednego ze żłobków w Wałbrzychu każdy dzień był koszmarem. "Siadaj, ku***", "Ku***, się taki pe*** trafił", "Pie*******ta" – słyszały od opiekunek. Miały być zamykane w ciemnym pokoju, szarpane, zastraszane. Co zmieniło się po emisji reportażu Macieja Dopierały dla "Uwagi!"?
Ojciec umieścił w ubranku córki dyktafon, by nagrać, co dzieje się w żłobku. (zdjęcie ilustracyjne) Fot. MICHAL DYJUK/REPORTER/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jeden z rodziców dzieci uczęszczających do żłobka ukrył w ubraniu córki dyktafon. Dziewczynka budziła się w nocy z krzykiem, płakała przed wyjściem do żłobka, na jej ciele zaczęły pojawiać się siniaki i zadrapania. Zaniepokojony ojciec postanowił sprawdzić, co dzieje się za murami placówki.

Nagrania, które można usłyszeć w reportażu "Uwagi!", przerażają. Pojawiają się w nich wyzwiska, groźby kierowane do dzieci, przekleństwa. "Masz, sku*****nu", "Co tam, pedzio?" – słyszymy. A to tylko kilka przykładów skandalicznych wypowiedzi padających z ust opiekunek.

Prokuratura prowadzi śledztwo

Od emisji reportażu minęły dwa tygodnie. Dzięki interwencji "Uwagi!" Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu wszczęła śledztwo pod kątem znęcania psychicznego i fizycznego nad dziećmi, a trzy opiekunki i dyrektorka placówki zostały dyscyplinarnie zwolnione. Nikomu nie postawiono jednak zarzutów.

– Nie możemy postawić zarzutów łącznie za wszystko, wszystkim osobom. Musimy zweryfikować, które dzieci były w żłobku, które zostały dotknięte przemocą. Po to właśnie prokurator prowadzi intensywne czynności, by zgromadzić jak najwięcej dowodów. To, że nie ma jeszcze zarzutów, nie oznacza, że prokuratura nie widzi tam negatywnych zachowań – mówi Marcin Witkowski z Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu w rozmowie z "Uwagą!".

Zgłaszają się kolejni rodzice

Aktualnie w żłobku pracuje już nowa dyrektorka, która zapewnia, że rodzice i dzieci mogą liczyć na jej wsparcie. Maluchy uczęszczające do placówki mają zostać objęte opieką psychologiczną, a proces rekrutacji nowych opiekunek ma być bardziej rygorystyczny.

Do redakcji "Uwagi!" wciąż zgłaszają się kolejni rodzice, którzy podejrzewają, że ich dzieci również mogły zostać skrzywdzone w placówce.

– To miejsce było okropne. Jak zaprowadzałam dziecko, to ono płakało, jak wychodziłam ze żłobka, to ja płakałam. Mam wielki żal do siebie, że dawałam tam dziecko. Córka płakała, jak tylko widziała żłobek – opowiada jedna z mam. Inna dodaje: – Syn nigdy nie wyszedł stamtąd uśmiechnięty. Zawsze był stłumiony, zahukany, jakby ktoś na niego cały czas krzyczał. Całymi nocami nie spaliśmy, bo płakał, wybudzał się, przychodził do nas i tulił się.

Dwie z trzech zwolnionych opiekunek przyznały się do winy.

źródło: "Uwaga!" TVN

Czytaj także: https://mamadu.pl/145231,znecala-sie-nad-dziecmi-w-zlobku-moze-dostac-nawet-5-lat-wiezienia