Każe uczniom korzystać z zakazanej aplikacji. Rodzice wściekli, nauczycielka nie ustępuje

Martyna Pstrąg-Jaworska
22 lutego 2023, 13:28 • 1 minuta czytania
Korzystanie z mediów społecznościowych ułatwia w dzisiejszym świecie komunikację, także w szkołach. Dzięki komunikatorom takim jak Messenger rodzice, uczniowie i nauczyciele mogą się szybko skontaktować, przesłać dokumenty lub materiały potrzebne na następną lekcję. Nie zawsze jest to jednak zgodne z prawem – szczególnie jeśli to jedyna droga kontaktu nauczyciela z uczniami.
Wysyłanie materiałów uczniom przez Messenger jest niezgodne z prawem. for. Ksenia Chernaya/Pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Komunikatory w mediach społecznościowych ułatwiają kontakty

Wiele aplikacji na telefon, w tym media społecznościowe, są dozwolone dla dzieci po 13. roku życia. Do takich aplikacji należy też Messenger, czyli komunikator Facebooka. Czat facebookowy według regulaminu jest dozwolony wyłącznie dla użytkowników, którzy ukończyli 13 lat.

Rzeczywistość jest jednak taka, że wiele dzieci młodszych posiada konta w social mediach, obchodząc przepisy np. wpisywaniem fikcyjnej daty urodzin. Nie oznacza to jednak, że rodzice się na to godzą, a dzieci powinny z takich kont faktycznie korzystać. Szczególnie gdy mówimy o wykorzystywaniu aplikacji w celach naukowych.

Okazuje się jednak, że Messenger jest tak łatwym i dostępnym dla wszystkich komunikatorem, że już nawet nauczyciele posługują się nim, by przekazać informacje rodzicom uczniów albo przesłać dzieciom materiały potrzebne na następną lekcję.

Nauczyciel wysyła uczniom materiały wyłącznie przez Messengera

W artykule, który możemy przeczytać na stronie wiadomosci.radiozet.pl opisanych zostało kilka sytuacji, w których rodzice nie byli zachwyceni taką praktyką ze strony nauczyciela.

"Wychowawczyni na Messengerze utworzyła grupę z uczniami, na którą wysyła wszystkie informacje i materiały. Moje dziecko nie ma tam konta. Jest to wbrew zasadom, które wyznajemy. Takie platformy są od określonego wieku i chcemy tego przestrzegać" – możemy przeczytać wypowiedź jednej z mam uczennic.

Najpierw rodzice, którzy byli przeciwni zakładaniu aplikacji przez dzieci, poprosili o wysyłanie materiałów mailowo. Udało się to tylko raz, później nauczycielka wróciła do poprzedniej praktyki. Prawdopodobnie ze względu na wygodę i szybkość korzystania z aplikacji – wysyłając mailem materiały, jest to bardziej czasochłonne niż szybkie przesłanie ich na czacie z krótką adnotacją.

Czy to zgodne z prawem, jeśli uczniowie nie mają 13 lat?

Takie zachowanie nie jest jednak zgodne z prawem nie tylko ze względu na wiek dzieci korzystających z aplikacji. Jeśli rodzice są przeciwni temu, by ich dziecko posiadało Messengera, a nauczycielka udostępnia uczniom materiały tylko w taki sposób, jest to również nie do końca uczciwe ze strony nauczyciela.

Zapytano o to m.in. prawniczkę, Magdalenę Patelak, która odpowiedziała: "W grę wchodzą tu osoby nieletnie, więc nie zaliczałabym tego do przestępstw, ale bez wątpienia kuratorium oświaty mogłoby się tym zainteresować (...). Pracując z osobami niepełnoletnimi, nie podjąłbym się bez zgody wszystkich rodziców odgórnego wskazania, z jakiej platformy korzystamy. Wolałbym, żeby szkoła zapewniła taką zgodę. Jeśli to zrobi i wszyscy się zgadzają to w porządku" – podkreśliła prawniczka.

Zaznaczyła również, że zarówno droga mailowa, jak i kontakt przez Librusa, są dozwolone dla uczniów, rodziców i nauczycieli, a wcale kontakt przez nie nie zajmuje aż tak dużo czasu, by trzeba było z nich zrezygnować. Jeśli ktoś nie chce narażać się na skutki prawne, raczej powinien zrezygnować z kontaktu z uczniami za pomocą Messengera – szczególnie jeśli rodzice uczniów są temu przeciwni.

Źródło: wiadomosci.radiozet.pl