"Jak pani z przedszkola może robić to dziecku? To przesada i przekroczenie granic!"
Raczej nie mamy problemu, kiedy nasze dziecko spędza jakiś czas na kolanach swojej opiekunki z przedszkola. Czasem wręcz czujemy wdzięczność, kiedy rano odbiera je od nas zapłakane, bierze na ręce, przytula i pociesza. W końcu chcemy, by czuło się bezpiecznie, a maluchy właśnie przez taki bezpośredni kontakt się uspokajają – przecież jeszcze niedawno były niemowlakami!
Przedszkole dla wielu dzieci jest drugim domem, a jego pracownicy – drugą rodziną
Ale chyba jest pewna granica, której – i to z różnych względów – warto byłoby nie przekraczać. Chodzi o całowanie. W tej sprawie napisała do nas jedna z czytelniczek: "Moja córeczka upodobała sobie szczególnie jedną panią. Kocha ją jak swoją babcię. Spędza z nią mnóstwo czasu – ja dużo pracuję i czasem dziecko jest w przedszkolu nawet 9 godzin dziennie. Kiedy ją odbieram, zwykle całuje swoją opiekunkę na pożegnanie, a ta odwzajemnia buziaki.
Z jednej strony nie dziwię się córce, że tak się przywiązała do tej pani. Potrzebuje kogoś bliskiego, kiedy przez cały dzień nie ma ze mną żadnego kontaktu. Ale dziwię się tej kobiecie, że nie zna umiaru. Sadzanie no kolanach czy pogłaskanie po głowie to jedno, ale już całowanie jakoś do mnie nie przemawia. Trochę to niesmaczne. W końcu jest obcą osobą. A jak sobie jeszcze pomyślę, że całuje tak inne dzieci, to aż dreszcze mnie przechodzą na myśl o tej wymianie zarazków. Jak powiedzieć nauczycielce, żeby przestała całować moje dziecko?".
Trzeba to dobrze przemyśleć
Ta sprawa może być jeszcze trudniejsza, niż się wydaje. Zwrócenie komuś uwagi jest już mocno niekomfortowe samo w sobie, ale zanim to zrobisz, rozważ, jak konsekwencje potencjalnej zmiany w zachowaniu opiekunki, mogą wpłynąć na twoje dziecko. Prawdopodobnie przedszkolanka całuje nie tylko twoje dziecko, ale także inne, bo po prostu ma taki sposób bycia. Jeżeli teraz poprosisz ją, by przestała całować twoją córkę, dziewczynka może poczuć się odrzucona przez panią, widząc, że tylko jej już nie całuje.
Najlepiej byłoby wpłynąć na tę nauczycielkę tak, by w ogóle przemyślała rozdawanie buziaków. Dowiedz się, czy podobnego zdania co ty, są jeszcze inni rodzice. Wtedy razem moglibyście porozmawiać z tą panią. Jest to jednak sprawa bardzo delikatna i warto byłoby przeprowadzić rozmowę na tyle umiejętnie, by nie zrobiło jej się przykro lub by się nie obraziła. Skoro dzieci do niej lgną, najwyraźniej jest bardzo miłą i pozytywną osobą. Potrzeba tu będzie zatem trochę dyplomacji.
Pocałunki przenoszą choroby
Całowanie dzieci w przedszkolu z pewnością nie jest właściwym zachowaniem. Po pierwsze, nie każde dziecko może sobie tego życzyć. Ale nawet zakładając, że przedszkolanka całuje tylko te dzieci, które same najpierw do niej biegną z buziakiem, również lepiej by było, bo zaniechała tej "praktyki". Chociażby dlatego, że w ten sposób przenoszą się z człowieka na człowieka przeróżne wirusy, i to nie tylko grypy czy przeziębienia. Mogą to być także: opryszczka, angina, żółtaczka typu B, cytomegalia, pleśniawki. Ktoś, kto beztrosko całuje ciągle różne dzieci, wykazuje się niestety sporym brakiem wyobraźni w tej kwestii.
Wiele może zmienić rozmowa z dzieckiem. Wytłumacz córce, że nie powinna dawać buziaków paniom w przedszkolu, powiedz, że całować można tylko mamę i tatę, albo rodzeństwo. Może się okazać, że to wystarczy. Jeśli ona sama przestanie całować swoją ukochaną panią, zadziała to także w drugą stronę.
Opiekunki, nauczycielki przedszkolne, ciocie, panie – nazywamy je różnie. Bywa, że stają się bardzo ważnymi osobami w życiu naszych dzieci. Spędzają z nimi całe dnie, rozmawiają z nimi, bawią się, karmią je, a czasem także przewijają i myją pupy. Gdy któreś płacze, pocieszają tak, jak umieją. Robią wszystko, by dzieci czuły się w przedszkolu dobrze, bo po prostu zależy im na nich. I choć całowanie dzieci nie jest oczywiście dobrym pomysłem, warto dobrze sobie przemyśleć, w jaki sposób poprowadzić rozmowę, by nie urazić kogoś, kto szczerze kocha nasze dziecko.