Jeszcze chwila i będzie nauka zdalna? Miasto obniża temperaturę w szkołach

Marta Lewandowska
28 października 2022, 09:51 • 1 minuta czytania
Każdego dnia robi się chłodniej, słoneczne jesienne dni przeplatają się z chłodnymi mglistymi porankami. Rodzice z niepokojem śledzą wiadomości o szkołach, bo choć zapewnienia rządu są jasne, to wszyscy zdajemy sobie sprawę, że chłód i zamknięcie szkół wiszą w powietrzu. W Warszawie już przykręcają kurek.
Prezydent Warszawy zapowiada obniżenie temperatury w szkołach. "Zaczynamy od siebie" - zapowiada Trzaskowski. Fot. Reporters / GYS/REPORTER/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W warszawskich szkołach będzie chłodniej

W rozmowie z Polsat News, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowki powiedział: "Chcemy odrobinę obniżyć temperaturę w szkołach, prawdopodobnie o jeden stopień". Jednocześnie poinformował, że takie kroki wprowadzono już w stołecznym ratuszu.

Trzaskowski nie pozostawia złudzeń - rządowe działania są niewystarczające i samorządy zmuszone są do oszczędzania energii. Prezydent przypomniał, że rząd ustalił limity cen za energię dla odbiorców indywidualnych, urzędów i firm, a następnie zrzucił odpowiedzialność za dostawy węgla na samorządy, choć te nie posiadają takich kompetencji. 

Węgla zwyczajnie brakuje, a jeśli pojawia się na rynku, to nikt nie chce oddać go za bezcen. U komercyjnych sprzedawców dziś za "czarne złoto" trzeba zapłacić nawet 4 tys. zł za tonę. 

Oszczędności zaczynamy od siebie 

"Oszczędzamy, jak możemy. Jesteśmy gotowi, by była u mnie w biurze temperatura 18-19 stopni, bo zaczynamy oszczędzać od siebie. Będziemy wprowadzali ograniczenie, jeżeli chodzi o oświetlenie budynków i mostów w Warszawie. Nawet wprowadziliśmy takie zalecenie, żeby używać czajników w jednym miejscu, a nie w każdym pokoju" - wyliczał Trzaskowski.

A jednak władze miasta sięgają do grzejników w szkołach, bo jak zaznacza Trzaskowski - nie ma wyjścia. 

Szkół nie zamknę!

Minister Czarnek zapewniał kilka tygodni temu, że szkół zimą zamykać nie pozwoli. Ale poza zapewnieniami i zrzuceniem odpowiedzialności na samorządy, które szef MEiN straszy wprowadzeniem nadzoru komisarycznego, jeśli nie podołają zapewnieniu ogrzewania w szkołach.

A w placówkach jeszcze nieoficjalnie, ale coraz częściej mówi się, że "z pustego, to i Salomon nie naleje". Władze niektórych uczelni już zapowiedziały, że zimą przywrócą naukę zdalną, bo nie są w stanie grzać budynków. Czy strach przed komisarzem w urzędzie gminy czy miasta wystarczy, żeby szkoły ogrzać? To pytanie, na które odpowiedź znamy wszyscy.

Samorządy nie podołają

W wielu krajach na zachodzie Europy już od dawna wprowadza się ograniczenia w zużyciu energii. Zwykle obniża się temperaturę i oświetlenia w galeriach handlowych i budynkach urzędów. Włoskie kościoły proszą wiernych, by ubierali się cieplej na nabożeństwa. W Polsce wciąż mówimy o sugestiach, a wszelkie oszczędności wynikają z działań oddolnych.

Prezydent Warszawy zaznacza, że dziś temperatura w jego gabinecie jest taka jak na dworze, zimą deklaruje, że nie będzie ona wyższa niż 19 stopni. Koszty ogrzewania tną baseny, indywidualni odbiorcy, samorządy... W sejmie nadal cieplutko.

Źródło: polsatnews.pl

Czytaj także: https://mamadu.pl/164770,zdalne-lekcje-w-przypadku-pandemii-wojny-imprez-i-mrozu