Dzieci uczą się strzelać. I od razu absurdalne problemy, witamy w polskiej szkole
Już w sierpniu minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiadał konieczność zmiany w programie edukacji dla bezpieczeństwa i wprowadzenie nauki posługiwania się bronią i strzelania. Motywem tej decyzji była oczywiście wojna w Ukrainie i sytuacja, w jakiej znalazła się w związku z tym Polska.
To ważne, by młode pokolenie umiało obchodzić się z bronią
W uzasadnieniu rozporządzenia wprowadzającego do polskich szkół naukę posługiwania się bronią i strzelania czytamy: "Wzrastające zagrożenie bezpieczeństwa państwa wymaga uzupełniania celów kształcenia i treści nauczania przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa o kwestie związane z obronnością państwa, nabyciem umiejętności strzelectwa oraz przygotowaniem uczniów do radzenia sobie z zagrożeniami wywołanymi działaniami wojennymi oraz podstawami ratownictwa taktycznego".
Choć sama konieczność wprowadzenia tych zajęć jest oczywiście przykra, to w obecnej sytuacji chyba nie ma innej możliwości. Zawodowi żołnierze poparli pomysł ministerstwa: „Będziemy mieć przygotowane społeczeństwo do ewentualnej służby wojskowej lub też w razie konieczności do obrony ojczyzny, a po drugie będziemy mieli potencjalnych sportowców”, stwierdził ppłk Marcin Markiewicz, zastępca dowódcy 8. Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej w rozmowie z polsatnews.pl
Teoria jest istotna, ale co z praktyką?
Starsze roczniki zapewne pamiętają przedmiot o nazwie przysposobienie obronne. Obejmował, między innymi, właśnie obchodzenie się z bronią, ładowanie, czyszczenie i oczywiście strzelanie. Teraz powinno być podobnie, uczniowie powinni zapoznać się zarówno z teorią, jak i praktyką w tej kwestii. A jak jest?
Cóż, strzelanie odbywa się w naprawdę niewielu szkołach w Polsce. Powód jest prozaiczny – szkoły nie mają dostępu do strzelnic, brak jest także wykwalifikowanych w pracy z młodzieżą trenerów. Jednak w niektórych szkołach udało się już przeprowadzić pierwsze lekcje – na przykład w Kielcach.
„Szkoła na różne sposoby czynnie włącza się w proces edukacji proobronnej. Młodzież powinna chodzić na tego typu zajęcia z jednego prostego powodu - to może się przydać. Umiejętność posługiwania się bronią jest dzisiaj koniecznością, podobnie jak umiejętność czytania i pisania. Świat ewoluuje bardzo niebezpiecznie" - powiedział Zbigniew Koniuszy, wojewoda świętokrzyski.
Strzelania mają uczyć się uczniowie I klasy szkoły ponadpodstawowej, ale już w VIII klasie powinni zacząć zapoznawać się teorią. Co ciekawe, ich podręczniki nie obejmują tej wiedzy. Wiele stron poświęcono natomiast pierwszej pomocy i profilaktyce zdrowotnej. Pozostaje liczyć na to, że nauczyciele sami wygospodarują trochę czasu, by omówić lub zaprezentować budowę sprzętu, ładowanie magazynka czy odbezpieczanie broni.
Czytaj także: https://mamadu.pl/163873,rok-szkolny-2022-2023-zmiany-w-programie-nauczania-tuz-po-wakacjach