Jak ubrać dziecko do przedszkola, by rano nie zmarzło, a potem się nie zgrzało? Ściągawka
To duży szok, gdy po 30-stopniowych upałach nagle zawitała do nas chłodna i wilgotna jesień. Nie jest to jednak powód, by unikać spacerów. Z pewnością nie zrobią tego także panie przedszkolanki, wszak ruch na świeżym powietrzu jest zdrowy o każdej porze roku. Jak ubrać dziecko, by nie było mu zbyt chłodno, gdy rano idzie na piechotę do przedszkola, ale jednocześnie się nie zgrzało, gdy szaleje potem na placu zabaw? Lub nie zmarzło po południu, gdy rano jedzie samochodem? Jesień bywa trudna dla mam przedszkolaków, są jednak sprytne sposoby, by sobie z nią poradzić. Zdradzę wam także kilka moich patentów.
Jak ubrać dziecko jesienią?
1. Bluza
Warto, by w szafie dziecka znajdowało się kilka bluz zapinanych na suwak. Po pierwsze bluzy takie są proste do zakładania, ale także przez łatwe zapinanie i rozpinanie dodatkowo dziecko samo może regulować ciepłotę. Robiąc zakupy, warto również wybrać bluzy różnej grubości - na każdą pogodę.
Mój patent: W sytuacji, gdy w ciągu dnia ma być znacznie cieplej niż rano, po dojściu do przedszkola można po prostu zamienić bluzę na cieńszą. Wiele zależy od pań, na ile chcą i mogą decydować o tym, co malec ma mieć założone na spacer. Ja zazwyczaj tę grubszą chowałam pod spód innych okryć lub do razu zabierałam, by uniknąć nieporozumień.
2. Bluzeczka
Boisz się, że malec zmarznie? Tak naprawdę przegrzanie i bieganie w wilgotnej koszulce będzie znacznie gorsze. Długość rękawka warto dostosować do warunków panujących w sali. Pamiętaj, że dzieci ciągle się bawią, biegają, skaczą i często nie ma potrzeby ubierać dziecka zbyt ciepło. Zazwyczaj krótki rękawek w zupełności wystarczy. Mój patent: W chłodniejsze dni zawsze dawałam dodatkowo podkoszulkę, która przylega do ciała i jest wpuszczona w spodnie lub rajstopy. Lub druga opcja: kamizelka, w której dziecko chodzi tylko w sali.
3. Spodnie
W przypadku chłopca sprawa jest prosta, bo zazwyczaj kończy się po prostu na dresowych spodniach. Warto (podobnie jak bluzy) zakupić spodnie różnej grubości. Jeśli zapowiada się duża różnica temperatur, rano można po prostu założyć te grubsze lub rajstopki pod cienkie spodnie.
Mój patent: Dodatkowe spodnie na plac zabaw. Zawsze na półce w szatni zastawiałam dodatkowe spodnie. Nieco grubsze spodnie dresowe, które można założyć na rajstopki lub legginsy, cienkie lub grubsze spodnie ortalionowe (świetna sprawa nie tylko w deszczowy dzień). Gdy zapowiadała się gorsza pogoda, wieszałam je na kurtce, by panie założyły je na dwór. Jeśli miało być cieplej, chowałam w półce, a córka na dwór wychodziła w rajstopkach albo legginsach.
4. Buty
To już pora na nieco cieplejsze buty na grubszej podeszwie. Ziemia jest już coraz chłodniejsza i trzeba uważać, by stopy nie marzły. Jednak jeszcze nie czas na zimowe obuwie. W nich będzie się pocić noga. Buty powinny być wodoodporne, ale nadal wygodne i łatwe w zakładaniu. Mój patent: Świetnie nam się sprawdziły ocieplane adidaski na rzepy. Proste do zakładania, nadal miękkie jak sportowy but, ale nieco cieplejsze.
5. Kurtka
Pamiętaj, że na dworze dziecko dużo biega. Kurtka powinna chronić przed zimnem, ale nie powinna być jeszcze zbyt gruba, by dziecko się nie spociło. Najważniejsze, by chroniła przed wiatrem i lekkim deszczem, więc sprawdzi się softshell lub wiatrówka z lekką podpinką. Grubość zawsze możesz regulować bluzami.
Mój patent: U nas świetnie się sprawdził zestaw bluza termiczna + bezrękawnik. Nie każda mama lubi kamizelki, ale gwarantuję, że dzieciom w ciągłym ruchu ręce nie marzną, a najważniejsze, by plecy były dobrze zabezpieczone. Dzięki takiemu rozwiązaniu dziecko może się swobodnie wspinać i szaleć na placu zabaw.
6. Czapka
To dość drażliwy temat, ale lekarze są zgodni, że noszenie nakrycia głowy, gdy jest ciepło, może bardziej szkodzić niż chronić. Pora na czapkę przychodzi, gdy temperatura jest niższa niż 10ºC. Jeśli jest cieplej, a wieje wiatr, można założyć opaskę. W chłodne dni warto już także zabezpieczyć szyję, by nie przechłodzić gardła. Jeszcze nie powinno to być nic grubego. Pamiętaj, szalik może być wyzwaniem dla malucha, więc warto wybrać cienką chustę lub bawełniany komin.
Mój patent: Jeśli rano było chłodno, ale w ciągu dnia miało być ciepło, to czapkę po prostu zabierałam ze sobą. Na półce zostawiałam opaskę, czapkę z daszkiem albo zupełnie nic. Za to kurtki i bluzy zawsze wybierałam z kapturami. Łatwo go założyć, jeśli jest taka potrzeba.
7. Ubrania do zadań specjalnych
Jesienią w szafie nie może zabraknąć kaloszy oraz kurtki przeciwdeszczowej. Lepiej, by była to druga kurtka niż ta na lepszą pogodę. Powinno to być coś odpornego na duży deszcz, zabezpieczy dziecko także skutecznie przed wiatrem.
Mój patent: Ja zawsze wyposażam dzieci gumowany kombinezon lub wodoodporny zestaw spodnie + kurtka (spodnie koniecznie z gumką pod but) oraz w przeciwdeszczowy kapelusz. Tak zabezpieczone dziecko może szaleć w kałużach, ile chce!
Nie wolno nigdy zapominać, że ubrania dla przedszkolaka muszą być wygodne, łatwo się zakładać i nie powinny krępować ruchów. Zarówno dla pań, jak i dla przedszkolaków ubieranie się na spacer może być wyzwaniem. Rodzice mają różne oczekiwania, a i pogoda bywa kapryśna. Dlatego warto zawsze sprawdzić prognozę pogody i w półce zostawić to, co dokładnie się chce, by założyło dziecko. Tak, by nie było wątpliwości.
Czytaj także: https://mamadu.pl/166513,infekcje-jesienno-zimowe-u-dzieci-wzmacnianie-odpornosci-hartowanie