W ostatniej chwili wykręciła się z opieki nad ojcem. Przez siostrę nie wyjedziemy na wakacje

List czytelniczki
08 lipca 2022, 14:27 • 1 minuta czytania
Tata Marioli całe życie pracował, mama zajmowała się domem i czwórką dzieci. "Ojciec nie umiał nawet wody na herbatę ugotować, kiedy mama umarła, musiałam spełnić daną jej wcześniej obietnicę - zająć się nim" - zaczyna opowieść. Rodzeństwo zarzekało się wówczas, że zawsze chętnie pomoże Marioli. Od śmierci matki minęło 7 lat, dziś Mariola wie, że to były puste słowa.
Tata w podeszłym wieku na co dzień mieszka z Mariolą, kobieta w czasie wakacji poprosiła o pomoc siostrę. Fot. Tim Kilby na Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nie proszę o wiele

"Tata był gościem w domu, dużo pracował. Nie powiem, żeby był czułym ojcem, ale nikt z nas nie doświadczył od niego niczego złego. Jestem najmłodsza z czwórki rodzeństwa, to mnie mama poprosiła na łożu śmierci, abym się nim zajęła. Dziś tata dobija 80 i mieszka z nami. Teraz to ja wszystko za niego robię. Coraz częściej zapomina o różnych rzeczach, potrzebuje stałej opieki" - przyznaje autorka listu.

Mariola przyznaje, że jest bardzo rozczarowana postawą rodzeństwa. Nikt z nich nie poczuwa się nawet, żeby zainteresować się, co się dzieje z ojcem. O zabieraniu seniora do siebie nawet nie wspominają. "Raz do roku chciałabym wyjechać z moimi dziećmi. Zająć się tylko nimi. Ojciec nie może sam zostać w domu, dotąd z wielką łaską brała go siostra i tak też miało być w tym roku..." - dodaje smutno.

Kobieta podkreśla, że przecież nie prosi o wiele, tylko o to, aby ktoś z rodzeństwa zabrał do siebie na kilka dni ojca, który na co dzień mieszka z najmłodszą córką i jej rodziną. "Chodzi mi wyłącznie o jego bezpieczeństwo. Co z tego, że zostawię mu jedzenie w lodówce, jak może zapomnieć, że je grzeje i spalić dom. To za duże ryzyko" - przyznaje kobieta.

Umawiałyśmy się, ale chyba nie całkiem

Autorka listu zaznacza, że zaplanowała tylko 6 dni nad jeziorem z dziećmi. Z siostrą, która mieszka najbliżej, rozmawiała o tym lipcowym wypoczynku w styczniu. "Powiedziała, że weźmie ojca. A ja jej uwierzyłam. Ostatnio zadzwoniłam, żeby dogadać szczegóły i dowiedziałam się, że to już nieaktualne. Załamałam się. Dostali zaproszenie na wyjazdową 50-kę do znajomych i musi odwołać opiekę nad tatą"  - czytamy.

Wśród alternatyw siostra Marioli zaproponowała, żeby ta skontaktowała się z braćmi. Problem w tym, że jeden z mężczyzn mieszka za granicą, a drugi wyjechał na wakacje z rodziną. "Strasznie to było smutne, jak próbowała mi wmówić, że zawsze ona zajmuje się ojcem i powinnam zrozumieć, że może mieć inne plany. Ogłosiła, że nie mogę mieć do niej pretensji. Zawiodła mnie" - przyznaje smutno kobieta.

Wobec rodziców mamy zobowiązania

Głównie moralne, ale jednak. Skoro oni troszczyli się o nas, kiedy byliśmy dziećmi, dziś może się zdarzyć, że to oni będą nas potrzebować. Czy możemy im odmówić? Możemy, ale jak to świadczy o nas? Siostra Marioli wykazała się ogromnym nietaktem, wykręcając się od opieki nad seniorem w ostatniej chwili i wcale nie mniejszym, łamiąc daną wcześniej siostrze obietnicę.

Autorka listu rozważa aktualnie dwie opcje - zrezygnować z wyjazdu albo zabrać tatę ze sobą. Starszy pan nie chce wyjeżdżać, więc wszystko wskazuje na to, że rodzinie przepadnie wypoczynek. Jednak stracili na zaistniałej sytuacji znacznie więcej niż pieniądze za wynajem domku nad jeziorem.

Czytaj także: https://mamadu.pl/164389,jak-odnowic-kontakt-z-rodzenstwem-5-rad-dla-doroslych-dzieci