Tak mąż chciał nauczyć syna pływania, a tylko wystraszył. Nie spodziewałam się po nim takiej głupoty

List do redakcji
01 lipca 2022, 12:06 • 1 minuta czytania
Wakacje sprzyjają wyjazdom nad jezioro czy rzekę, bo chyba nie ma dziecka, które nie lubiłoby spędzać czasu nad wodą. Pływanie, moczenie nóg, puszczanie łódek lub zabawa w kole – dzieci wprost to uwielbiają. "Przez głupotę mojego męża syn zaczął bać się wody. Chciał go z nią 'oswoić' i na basenie wrzucił go na głęboką wodę” – pisze czytelniczka.
Nie wrzucajmy dzieci do wody, uczmy je pływania krok po kroku 123rf
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Do tej pory rzadko z synem chodziliśmy na basen, bo każde takie wyjście kończyło się jego przeziębieniem. W tym roku, gdy tylko zrobiło się ciepło, postanowiliśmy znów zacząć chodzić z nim na basen.

Ja poszłam z nim ze trzy razy, potem jeździł już tylko z mężem. Tłumaczyłam mu, żeby stopniowo oswajał syna z wodą, bo raczej należy do ostrożnych dzieci, ale oczywiście mąż mnie nie posłuchał” – pisze Monika.

Mąż kazał 2-latkowi wskoczyć do wody

Gdy ona kilka razy poszła z dzieckiem na basen, to przede wszystkim bawili się w brodziku.

"Siedział w wodzie, chlapał nóżkami, pokazałam mu małą zjeżdżalnię, ale cały czas trzymałam go za ręce, żeby czuł się pewnie. Zwłaszcza że np. zaczął płakać, gdy przebiegł jakiś chłopiec i ochlapał mu twarz.

Dlatego właśnie powiedziałam mężowi, by powoli oswajał synka z wodą, bo widziałam, że musi się do niej przyzwyczaić. Cieszył się, że może bawić się na basenie, ale nie szalał tak jak inne dzieci. I co zrobił mój mądry mąż? Tydzień temu poszedł z synem na basen i chyba uznał, że czas na naukę pływania.

Wszedł do głębszego basenu, dziecko postawił przy krawędzi i powiedział mu, żeby wskoczył. Dwulatek jak to dwulatek, niewiele myśląc, wskoczył i oczywiście zanurkował. Mąż twierdzi, że po sekundzie go wyjął, ale syn się bardzo przestraszył” – opisuje Monika.

Przyznaje, że zrobiła mężowi awanturę, bo wrzucanie małych dzieci do wody, by "oswoiły się” z nią uważa po prostu za głupotę.

Teraz syn boi się wody

"Nie wiem, co mu strzeliło do głowy, to są jakieś średniowieczne metody. Powiedział, że jak był mały, to dziadek wrzucił go do jeziora i pamięta, że była to świetna zabawa. Może był starszy, może potrafił już trochę pływać?

Z naszym synem uzyskał skutek odwrotny, bo teraz dziecko nawet nie chce słyszeć o basenie. Gdy pytam, czy chce jechać się popluskać, to mówi zdecydowane 'nie', a gdy mąż zapytał, czy cieszy się, że niedługo jedziemy nad jezioro, to zaczął płakać.

Jestem zła na męża, że bezmyślnie wrzucił synka do basenu i teraz panicznie boi się wody. Mam nadzieję, że jak pojedziemy na wakacje, to znów przyzwyczai się do wody krok po kroku, ale już mężowi zapowiedziałam, że nie uczy więcej dziecka pływania” – dodaje Monika.

Nauka pływania krok po kroku

Instruktorzy pływania przyznają, że dziecko trzeba stopniowo oswajać z wodą. Czasem rodzice wrzucają do głębszego basenu kilkomiesięczne niemowlaki, które potrafią instynktownie wstrzymać oddech i wynurzyć się na powierzchnię wody.

Ta metoda ma nawet swoją nazwę - Infant Swimming Resource, ale większość pediatrów jest wobec niej sceptyczna. Twierdzą, że małe dziecko może zostać zranione przez siłę i kąt upadku, może zostać wepchnięte zbyt głęboko, nie wstrzymać oddechu we właściwym czasie lub nie potrafić utrzymywać go wystarczająco długo. Tym bardziej starsze dzieci trzeba z wodą oswajać stopniowo i uczyć je krok po kroku zasad pływania.

Czytaj także: https://mamadu.pl/164146,ogrodowy-basen-dla-ochlody-dla-dzieci-nawet-tutaj-musisz-pilnowac-dzieci