Na placu zabaw, w sklepie i domu. 8 sposobów na poradzenie sobie z awanturą urządzaną przez dziecko

Aneta Zabłocka
29 czerwca 2022, 13:17 • 1 minuta czytania
"Oddychaj!" - powtarzasz w swojej głowie, gdy dziecko rzuca butem na całą długość korytarza i mówi, że nigdzie nie pójdzie. Wciągasz głęboko powietrze, łapiąc dziecko za rękę na placu zabaw i prosząc, aby poszło z tobą już do domu. Jesteś oazą spokoju, gdy rzuca się na kanapie i wrzeszczy, że chce jeszcze jeden odcinek bajki. Pomocy!
Dziecko awanturuje się na placu zabaw i w domu. 8 sytuacji i rozwiązań Fot. 123rf
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Wiem, co czujesz. A teraz odetchnij naprawdę, bo przychodzę z pomocą. Oto 8 zwyczajnych sytuacji, w których twoje dziecko daje ci popalić oraz 8 sposobów, jak rozbroić je jednym słowem lub gestem, by pozbyć się awantur na dobre.


1. "Wychodzimy z domu!"

Zabierasz torebkę, klucze, telefon, małą wodę, mokre chusteczki, a w przelocie wołasz do dziecka: "Załóż buty!". I to tyle. Obładowana i gotowa do wyjścia napotykasz opór, dziecko nie tylko nie ma butów, ale zapowiada, że nigdzie nie idzie, woli zostać w domu i oczekuje, że ty też z nim zostaniesz.

Rozwiązanie: Przedstawiaj dziecku plan: "Mama zabierze torebkę i mokre chusteczki, a ty włóż buty, żebyśmy razem byli gotowi do wyjścia". To pomoże dziecku ustalić sekwencję czasową , która prowadzi do opuszczenia domu, a słowo razem sugeruje współpracę. Zamień hasło "za 5 minut wychodzimy" na "zostało mało/niewiele czasu do wyjścia". Dla dzieci czas jest pojęciem bardzo względnym, kojarzą za to słowo "mało/niewiele".

2. "Koniec bajki"

Chwila spokoju zmienia się w recital płaczu i dramatu, bo bajka była za krótka, a ty plujesz sobie w brodę, że dałaś się namówić na jeszcze jeden odcinek.

Rozwiązanie: Ustal z dzieckiem sygnał dźwiękowy lub wizualny końca bajki. Możesz ustawić stoper w telefonie albo umówić się z dzieckiem, że gdy pojawią się literki końcowe, musicie wyłączyć telewizor.

3. "Chodź tu do mnie!"

Dzieci mają taki etap, w którym badają, na jaką odległość mogą oddalić się do rodziców. To niezbędny element rozwoju i budowania samodzielności. Jednak bywają sytuację, gdy zbliżasz się z maluchem do ruchliwej drogi albo idziecie sklepową alejką - nie chcesz, aby się oddalał. Nie krzycz, nie przywołuj go do siebie, przestraszone dziecko będzie zdezorientowane i przestraszone. Ustal zasady wyjścia już wcześniej.

Rozwiązanie: Porozmawiaj z dzieckiem o tym, że wybieracie się do miejsca, w którym będzie dużo ludzi i chcesz, aby czuło się bezpieczne. Pod żadnym pozorem nie strasz dziecka, że może się zgubić, tłum jest przerażający, a każdy kierowca na drodze to potencjalny wypadkowicz. Powiedz: "Trzymaj mnie za rękę, gdy będziemy zbliżać się do ulicy/będziemy robili zakupy, chciałabym, abyś czuł się bezpiecznie".

4. "Idziemy do domu"

Zbliża się wieczór albo pora obiadu i chcesz wyjść już z placu zabaw, aby zacząć przygotowania do rytuałów i wyprzedzić etap, gdy twoje dziecko będzie już bardzo zmęczone i głodne. Niestety, każda próba wyjścia z placu zabaw kończy się płaczem i ucieczką.

Rozwiązanie: Nigdy nie szarp dziecka, nie bierz na ręce i nie zabieraj siłą z placu zabaw. To upokarzające przekroczenie jego granic. Rozmawiaj z dzieckiem jak z partnerem. Zapytaj, ile czasu potrzebuje na dokończenie zabawy np. zanim doliczysz do 100, musi zbudować jeszcze jedną piaskową babkę w piaskownicy, nim skończysz śpiewać wyliczankę "Dziwny pies". Jak już było powiedziane wcześniej, małe dzieci nie potrafią zrozumieć czasu, a konkretne czynności są dla nich odpowiednikiem zegara.

5. "Umyj ręce"

Wracasz do domu z zakupów czy spaceru, a twoje dziecko od razu rzuca się do zabawek i ani myśli o tym, aby się wykąpać. Albo dziwnym trafem zapomina, że po skorzystaniu z toalety, trzeba myć ręce.

Rozwiązanie: Przeskocz do kolejnego punktu programu. Wchodzisz do domu, widzisz, że dziecko nie ma ochoty na ściąganie butów czy mycie rąk, więc mówisz: "Kochanie, najpierw ściągniemy buty, a potem zbudujemy coś ekstra z klocków. Co chciałbyś zbudować?". Zakończenie zdania pozytywnym elementem spowoduje, że dziecku skupi się na przyjemnościach, które go czekają po myciu rąk/ściągnięciu butów, ale także zacznie kojarzyć, że po wejściu do domu musi umyć ręce, by przejść do zabawy.

6. "Kup mi, kup mi"

Wejście do sklepu z zabawkami czy nawet marketu z działem ze słodyczami, zawsze kończy się tak samo: "Mamo, a czy kupisz mi?". Możesz odpowiedzieć wprost, że nie, ale dziecko tak łatwo nie odpuszcza, bo weszłaś z nim do krainy opływającej w czekoladę i zabawki. Jak z tego wybrnąć?

Rozwiązanie: Przede wszystkim słuchaj dziecka, nie każde: "Ta zabawka mi się podoba" oznacza, że chce ja kupić. Czasem po prostu informuje o swoich zainteresowaniach. Powiedz dziecku, że jesteście w sklepie, aby kupić konkretne produkty. Daj dziecku wygadać się o tym, jak pyszne słodycze mijacie i jakie zestawy do domków dla lalek widzicie. A jeśli chcesz ulec jego zachciankom, koniecznie ustal wielkość zabawki, by nie musieć ciągle odmawiać zakupu, co prowadziłoby do frustracji twojej i dziecka.

7. "Nie chce jeść"

Wiesz pewnie, jak ważne jest dla rodziny wspólne zasiadanie do posiłku. Służy nie tylko pogłębieniu relacji pomiędzy jej członkami, ale także stwarza rutynę, reguluje czas jedzenia i uczy dziecko obcowania z różnymi produktami. Jednak bywają dni, gdy dziecko zapiera się, że czegoś nie zje, a nawet nie usiądzie z tobą do stołu.

Rozwiązanie: Nie zmuszaj dziecka do siadania przy stole, kiedy jasno mówi, że nie chce jeść. W przypadku, gdy odmowa związana jest z zabawą, wykorzystaj "czasomierze" zasugerowane w punkcie o placu zabaw. Nie rezygnuj ze swojego posiłku, tylko dlatego, że dziecko nie jest głodne. Usiądź, zjedz i zapowiedz, że wznowicie wspólną zabawę, gdy się posilisz. Zaproponuj, że może ci towarzyszyć przy stole, gdy będziesz jadła, bo bardzo lubisz z nim rozmawiać.

8. "Śpij już"

A to chce się pić, a to kolejny przytulas, a to przeszkadza światło w przedpokoju, twoje dziecko znajdzie wiele przyczyn, dla których potrzebuje twojej obecności przy swoim łóżku. Tym razem nie przekonuj go do niczego, a siebie, żeby nie denerwować się z powodu kolejnego spaceru do dziecięcej sypialni.

Rozwiązanie: Większość dorosłych denerwuje się na dzieci, które nie chce zasnąć, bo są myślami już przy swoich wieczornych zajęciach. Zamiast mówić dziecku, że to ono musi się dostosować do pory dnia, zadbaj o siebie. Jeśli jesteś koszmarnie głodna, gdy usypiasz dziecko, po prostu przesuń swoją porę posiłku o kilka minut. Chcesz obejrzeć ulubiony film? Zdaj sobie sprawę, że nigdzie nie ucieknie, bo udostępniany jest na wielu platformach streamingowych. Musisz jeszcze usiąść do pracy wieczorem - niech usypianie dziecka stanie się priorytetem, bo wtedy będziesz miała spokojną głowę i będziesz pracować efektywniej, więc wcześniej skończysz i nie zarwiesz nocki.

Wszystkie te przykłady składają się na jedno zdanie: "Bądź tu i teraz". Nie myśl o tym, gdzie powinnaś być z dzieckiem za 5 minut, czy na pewno nie jest głodne. Podążaj za jego wskazówkami i bądź partnerem. Owszem wyznaczaj zasady, ale pamiętaj, że spokój dziecka równa się równowadze twoich emocji.

Czytaj także: https://mamadu.pl/127349,awantura-o-mycie-sprawdzone-sposoby-by-dziecko-chetniej-bralo-kapiel-mylo-wlosy-i-szczotkowalo-zeby