Obwinia wszystkich, ale nie siebie. 5 sposobów na radzenie sobie z dzieckiem, które boi się porażki
Wszyscy chcemy, aby nasze dzieci wiedziały, że są wyjątkowe, utalentowane i zdolne. Czasami możemy jednak poślizgnąć się na słowniku i nieumyślnie pozbawić je pewności siebie.
Lęk przed porażką jest czymś naturalnym i towarzyszy nam w codziennym podejmowaniu decyzji. By wzmocnić wiarę dziecka w to, że potrafi i by pozbyło się zwyczaju zrzucania winy na stojące krzesło czy krzywy kubeczek, wpleć w wasze rozmowy tych 5 strategii.
1. Nazwij emocje
Chwilę po rozlaniu soku z kubka albo upuszczeniu zabawki dzieci czują się bezradne i zawstydzone. W myśl: uciekaj albo walcz, wybierają zrzucanie winy na martwe przedmioty. Jeśli widzisz zakłopotanie dziecka, podejdź do niego i powiedz, że wiesz, że już mu przykro i jest zmartwione, więc zastanawiasz się, jak możesz mu pomóc. Poradźcie sobie z tym razem!
2. Nie kłóć się
Zdarza się, że dzieci zapominają zabrać do szkoły zeszytu czy śniadaniówki. Pierwszym winnym okazuje się wtedy rodzic, który nie przypomniał mu o wzięciu skoroszytu. Nie daj się wciągnąć w obwinianie, ale też nie zrzucaj winy na dziecko. Przecież takie sytuacje są zwykłą codziennością.
3. Zachowaj spokój
Dziecko złości się, płacze i krzyczy, że wszystko jest słabe i beznadziejne. Bądź spokojna, pozwól dziecku na wyrażenie emocji, a jednocześnie pokaż mu swoją reakcją, że nic wielkiego się nie stało. Jeśli nie będziecie wzajemnie nakręcać swoich reakcji, dziecko szybciej się uspokoi.
4. Nie zrzucaj winy
Twoje dziecko już to zrobiło. Nie kop nogi krzesła, o które się przewróciło i nie potwierdzaj, że to właśnie przez nie na nodze malucha pojawi się siniak. Rodzice chcą w sytuacjach stresowych dla dziecka, jak najszybciej je rozbawić i zmienić atmosferę wydarzenia. Tymczasem dobrze wiedzą, że krzesło nie było niczemu winne. Zamiast tego, powiedz dziecku, że czasem zdarza nam się potknąć. I jemu, i tobie. Współodczuwanie i identyfikacja w grupie zadziałają o wiele lepiej.
5. Zaakceptuj swoje błędy i mów o nich
Znasz ten tekst, gdy strącisz szklankę z blatu i pytasz: "Kto tu to postawił?!". Wielce prawopodobne, że ty sama, ale nie uważałaś, wkładając inne naczynia do szafek. Zamiast rozglądać się za kimś, kto podzieli twoje emocje i twój "nerw", powiedz na głos, że stłukłaś szklankę, nic się nie stało, ale potrzebujesz chwili na uprzątnięcie szkła. Mów to nawet, jeśli nikt cię nie słucha. Sama w sobie wyrobisz przyzwyczajenie do spokojnego radzenia sobie z porażką i łatwiej będzie ci powtarzać tę sekwencję słów w czasie rozmowy z dziećmi nad rozlanym mlekiem.