5 rzeczy, przez które mamy utrudniają sobie życie. Robisz tak?
- Chcemy być najlepszymi mamami dla naszych dzieci, dlatego często stawiamy sobie wysokie wymagania.
- Zdarza się, że macierzyństwo nas przytłacza - czujemy się przemęczone, wypalone, nie dość dobre.
- Okazuje się, że czasem same utrudniamy sobie życie, zwłaszcza gdy robimy tych 5 rzeczy.
Bycie mamą to praca na cały etat – opiekujemy się dziećmi, wychowujemy je, dbamy o ich potrzeby. Staramy się, by niczego im nie brakowało, dlatego dajmy im własny czas i zapewniamy swoją obecność.
5 rzeczy, przez które mamy utrudniają sobie życie
Mamy prawo czuć się tym wszystkim zmęczone czy przytłoczone, bo ta praca nigdy się nie kończy - nie można wziąć sobie wolnego od bycia mamą. Okazuje się jednak, że czasem same sobie utrudniamy życie. W jaki sposób? Co najczęściej robimy?
1. Wybaczamy błędy innym, ale nie sobie. Pewnie choć raz zdarzyła ci się sytuacja, że twoje dziecko znalazło się w potencjalnym niebezpieczeństwie przez twoją nieuwagę. Może wyrwało swoją rękę tuż przed pasami na przejściu dla pieszych, może postawiłaś kubek z gorącą kawą, nie myśląc, że dziecko może go strącić lub zapomniałaś zamknąć bramki bezpieczeństwa na schodach.
W żadnym z tych przypadków nic się nie stało, ale ty nadal o tym myślisz i zadręczasz się, jaka byłaś nieodpowiedzialna. Niestety tak robi wiele mam. Bez trudu jesteśmy w stanie usprawiedliwić i pocieszyć koleżankę, której dziecko nagle zaczyna uciekać w kierunku jezdni, ale nie wybaczamy sobie tego typu błędów.
Tymczasem musimy zdać sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkich i wszystkiego. Oczekujemy perfekcji w naszym rodzicielstwie, a przecież popełnianie błędów jest częścią życia.
2. Rezygnujemy z odpoczynku, by inni wokół nas mogli się zrelaksować. Robisz tak? Mówisz dzieciom, by poszły się pobawić, mężowi, by odpoczął po pracy, a ty w tym czasie idziesz składać pranie lub wstawiać zmywarkę. Mamy nadal nie są przyzwyczajone do tego, by nic nie robić.
Oczywiście zawsze możemy znaleźć sobie jakieś zajęcie, ale musimy się też nauczyć trudnej sztuki odpoczywania. Codziennie powinniśmy znaleźć czas, by naładować swoje akumulatory i uzupełnić wewnętrzne zasoby.
3. Zawsze chcemy być produktywne. Bez względu na to, czy łączymy pracę z macierzyństwem, czy jesteśmy w domu z dzieckiem, wychodzimy z założenia, że nasze dni muszą być produktywne. Gdy ktoś nas zapyta, co robiłyśmy, mamy gotową całą listę naszych aktywności i tego, co udało nam się "załatwić” w ciągu dnia.
A przecież nadal jesteś dobrą mamą, nawet gdy nie odhaczyłaś ani jednego punktu z listy do zrobienia. Nakarmiłaś swoje dzieci, bawiłaś się z nimi, porozmawiałaś, gdy tego potrzebowały. To jest o wiele ważniejsze niż bycie produktywną mamą.
4. Za często mówimy "tak”. Nie potrafimy odmawiać, gdy proszą nas o coś nasze dzieci, ale tak samo zachowujemy się w stosunku rodziny, koleżanek, szefa, znajomych. Ktoś coś proponuje lub o coś cię prosi, na co kompletnie nie masz ochoty, ale trudno ci powiedzieć "nie”. Asertywność nie jest prostą umiejętnością do opanowania, ale warto się jej nauczyć, bo naprawdę ułatwia życie.
5. Za często czujesz się winna. Często to my same nakładamy na siebie największą presję. Obowiązkowa zabawa z dziećmi, czytanie bajek na dobranoc, zawsze domowy obiad na stole.
Każda z nas ma swoje standardy (zwykle bardzo wysokie!) macierzyństwa i nie chcemy odpuścić, choć nie mamy już siły. A nawet, gdy odpuścimy, to towarzyszą nam wyrzuty sumienia.
Czujemy się winne, że nie dałyśmy rady, nie starczyło nam czasu czy energii na jakieś działania. Takie postępowanie naprawdę potrafi utrudnić życie. Tymczasem sztuka odpuszczania bez wyrzutów sumienia powinna znaleźć się w dekalogu każdej mamy.