"Seks? Nie, dziękuję!". Było świetnie, jest (i będzie?) coraz gorzej - eksperci biją na alarm
- Początkowo lockdown sprawił, że ponownie zafascynowaliśmy się swoimi partnerami, a nasze życie sekularne kwitło.
- Z czasem pandemia zaczęła negatywnie odbijać się na naszych relacjach intymnych. A w przypadku większości par pożądanie seksualne znacząco spadło.
- Mimo luzowania obostrzeń i powrotu do normalności ten obszar wymaga od nas jeszcze sporo pracy.
Stres kontra seks
Badania przeprowadzone w Turcji, Włoszech, Indiach i Stanach Zjednoczonych w 2020 roku wskazały nagły spadek zainteresowania zarówno seksem z partnerem, jak i masturbacją. Eksperci zauważają tu bezpośredni związek z lockdownem. Wszelkie analizy wykazały, że wiele par na samym początku pandemii cieszyło się ożywieniem w swoim życiu seksualnym. Jednak z czasem ze względu na ograniczenia ludzie zaczęli być bardziej zestresowani, a także osłabła energia między partnerami, pojawiło się rozczarowanie, a nawet depresja.
Niepewność i strach związane ze zdrowiem, finansami czy innymi życiowymi obszarami zaczęły podnosić poziom stresu. Do tego stałe przebywanie w ciasnej i ograniczonej przestrzeni z drugą osobą przyczyniły się do spadku zainteresowania seksem.
Spadek pożądania
Zdaniem ekspertów czynniki, pod wpływem których byliśmy na początku pandemii, "jeszcze" nie miały negatywnego pływu na nasze życie seksualne. Natomiast, gdy byliśmy zmuszeni do funkcjonowania pod ich wpływem znacznie dłużej, zaczęliśmy być wyczerpani i zestresowani. To bezpośrednio przełożyło się na pożądanie, a raczej jego brak.
Początkowe wspólne prysznice, seks o dowolnej porze dnia czy dodatkowy czas na bliskość, którego wcześniej nam brakowało, nagle straciły swój urok i ustąpiły miejsca codziennym wymaganiom, takim jak choćby ogarnianie bałaganu w domu. Drobne złe nawyki partnera, które byliśmy w stanie tolerować, widując się przez tylko kilka godzin, stały się nie do zniesienia. Tak więc nadmierna ekspozycja na irytujące zachowanie partnera także obniżyła chęć na seks.
Zbyt dużo
Wydłużony czas spędzony razem może poważnie tłumić podniecenie seksualne. Eksperci przekonują, że jednym z kluczy do utrzymania pożądania w długotrwałym związku jest możliwość złapania oddechu od siebie i stęsknienia się za sobą. W pandemii zaczęło nam tego brakować. Kiedy widzi się drugą osobę przez cały czas, no cóż, poczucie tajemniczości, która potrafi budować atrakcyjność, znika.
Badacze zauważają również, że w czasie pandemii zazwyczaj to kobiety były obarczane dodatkowymi zadaniami. Nauka zdalna, opieka nad dziećmi czy ogólnie domem, były przytłaczające. Dołączył do tego brak poczucia pewności siebie wynikający z przestoju zawodowego oraz brak życia towarzyskiego. Jak się tu jeszcze doszukać ochoty na seks?
Przez ostatnie dwa lata nie pomagały też niepokojące informacje ze świata. Każdego dnia byliśmy zalewani danymi o zgonach czy zachorowaniach, informacjami o niewydolności systemu zdrowia. Jeśli istnieje ogromne zagrożenie, mózg wysyła sygnał do naszych ciał, że teraz prawdopodobnie nie jest dobry czas na seks - wyjasniają seksuolodzy.
Powrót do normalności - to nie będzie proste
Badacze zastanawiaj się jednak, czy po ustąpieniu stresu popandemicznego ludzie będą w stanie wrócić do życia seksualnego sprzed COVID-19? A może nastąpiły długotrwałe i nieodwracalne szkody?
Eksperci mówią szczerze, że nie dla wszystkich może się to zakończyć happy endem. Część osób po prostu ma siebie zwyczajnie dość i chodzi nie tylko o seks. Wiele związków już się rozpadło, dla niektórych to kwestia czasu. Badania wykazały także, że część osób w tym trudnym okresie zaczęła zdradzać swoich partnerów.
Dla wielu par jest jednak nadzieja. Na podstawie zebranych danych eksperci zasugerowali nawet, co zrobić, by poprawić życie seksualne par po izolacji. Znaczną poprawę zauważyły pary, które odważyły się wprowadzić zmiany w sypialni.
"Spróbujcie czegoś nowego" - radzą eksperci. Pary, które próbowały np. nowych pozycji, same zauważyły poprawę w łóżku. Ankietowani wymieniali również realizowanie fantazji, BDSM czy masaże.
Ludzie powoli zaczynają wracać do starej życiowej rutyny. Jednak jeśli są pary, które mają z tym problem, eksperci przekonują, że powinny pracować nad swoją relacją w sypialni. Mimo luzowania obostrzeń nadal jesteśmy zestresowani, choćby ze względu na rosnące ceny czy raty kredytów lub niestabilny rynek pracy, więc nie nie będzie to łatwe zadanie.