"Oznajmiła, że jest chora, a wyjechała na weekend". Wymówki, by nie przyjść na komunię, to już plaga
- Dla wielu rodziców komunia dziecka to ważne wydarzenie, dlatego chcą, by brała w nich udział cała rodzina.
- Czytelniczka pisze, że w ostatniej chwili kilka bliskich jej osób odmówiło przyjścia na komunię - znalazły wymówki, by nie pojawić się na uroczystości.
- Jeśli nie chcemy uczestniczyć w jakimś wydarzeniu, powinniśmy wcześniej poinformować organizatorów, by nie narażać ich na przykrość, ale też na koszty.
"Jesteśmy wierzący, komunia naszej córki to dla nas wielkie święto. Przygotowywała się cały rok do tej uroczystości, ja też już na początku roku zarezerwowałam salę dla gości na przyjęcie z okazji komunii.
Zaprosiliśmy w sumie bliską rodzinę, lista gości wynosiła 32 osoby. Za każdą z nich musiałam zapłacić tzw. talerzyk, czyli kwota była uzależniona od liczby zaproszonych gości. Na początku wszyscy potwierdzili przybycie, ale tuż przed samą komunią kilka osób powiadomiło mnie, że jednak nie dadzą rady przyjść. Byłam potwornie rozczarowana i zła” – pisze Monika.
Usłyszałam wymówki, zawiodłam się
Przyznaje, że nawet nie chodzi już o pieniądze, które w ten sposób straciła, ale o zwykłą kulturę, a raczej jej brak.
"Brat męża na kilka dni przed komunią oznajmił, że musi wracać na uczelnię. Nie wiem, co miał do załatwienia tam w weekend, ale on zawsze był mało odpowiedzialny, więc mogłam się spodziewać, że w ostatniej chwili zawiedzie.
Natomiast moja siostra i kuzynka z rodziną naprawdę mnie rozczarowały. Ta pierwsza zadzwoniła do mnie na dwa dni przed komunią, że szwagier ma pilny wyjazd z pracy i ona nie da rady z dwójką małych dzieci jechać sama 200 km.
Zaproponowałam, że może przyjechać po nich mój mąż, ale kategorycznie odmówiła. Stwierdziła, że bardzo jej przykro i na pewno przywiezie prezent siostrzenicy, gdy tylko będą w stanie się do nas wybrać. Natomiast kuzynka oznajmiła, że ona, jej partner i dziecko są chorzy, więc nie chce nas zarazić” – opisuje Monika.
Na komunię nie była, ale wyjechała na weekend
Okazało się jednak, że kuzynka z rodziną nie była na tyle chora, by nie spędzić weekendu na łonie natury.
"Już po komunii mąż pokazał mi jej zdjęcia na Facebooku. Wtedy, gdy mieli być u nas, wybrali się do jakiejś agroturystyki. Zamieściła zdjęcia córki na kucyku i ich wspólną fotkę nad rzeką. Zrobiło mi się zwyczajnie przykro.
Starałam się, by komunia córki była dla niej i dla nas niezapomnianym przeżyciem, które mogłaby dzielić z rodziną, tymczasem ta rodzina zwyczajnie zawiodła. Moim zdaniem wymówki w takiej sytuacji są zupełnie nie na miejscu. Możesz wykręcić się z kawy lub imprezy z koleżankami, ale tu chodziło o ważny sakrament mojego dziecka!
Naprawdę chciałam, by w tej uroczystości brały udział najważniejsze dla nas osoby, tymczasem one pod byle pretekstem po prostu nas – mówiąc brzydko: 'olały'. Rozumiem, że to wydatek: wypada kupić prezent na komunię, ubrać się elegancko, ale przecież dziecko przystępuje do tego sakramentu tylko raz w życiu" – pisze Monika.
Odmów, ale z wyprzedzeniem
Dodaje, że nie kryje żalu, ale ani w rozmowie z siostrą, ani z kuzynką już nie wraca do tego tematu.
"Nie chciały przyjechać, wymyśliły słabe wymówki, trudno. Nie chcę się o to z nimi kłócić, bo nie ma to najmniejszego sensu. Ale gdy one mnie zaproszą na jakąś ważną dla siebie lub dla swoich dzieci uroczystość, przemyślę dobrze, czy będzie mi się chciało na niej pojawić” – dodaje Monika.
Zasady savoir vivre mówią wyraźnie, że jeśli otrzymaliśmy zaproszenie, a nie możemy uczestniczyć w jakimś wydarzeniu, powinniśmy z wyprzedzeniem poinformować gospodarzy.
Nie narażamy ich wtedy na niepotrzebne koszty, wykazujemy się też dojrzałością, bo potrafimy wprost przyznać, że nie weźmiemy udziału w uroczystości. Odmowa na ostatnią chwilę zawsze wywołuje skrępowanie i zażenowanie, a zwykle też podejrzliwość, że jest po prostu wymówką.
Czytaj także: https://mamadu.pl/154861,zyczenia-komunijne-czego-zyczyc-dziecku-przyjmujacemu-sakrament-komunii