Zaraz się zacznie narodowe chlanie przy dzieciach. Polacy cieszą się słońcem tylko z flaszką w ręku
Zaczyna się. Najpierw majówka, potem sezon wesel, imprez na świeżym powietrzu i lania alkoholu pod korek do dzbanków i własnych gardeł.
"Na świeżym powietrzu tak nie trzepie", "zjem tłustej karkóweczki, to mniej mnie weźmie", "zaraz to wybiegam" - takie wymówki i usprawiedliwienia, nawet niewypowiedziane na głos, to standard u osób, które sięgają po alkohol w czasie słonecznego wypoczynku.
Dane wskazują, że Polacy na urlopach piją skromne trzy szklanki alkoholu dziennie. Czasami te statystyki wydają się nieoszacowane.
Na wszystko patrzą dzieci. W naszym kraju panuje duże przyzwolenie na spożywanie alkoholu przy dzieciach. Powiecie, że we Francji jeszcze większe, ale tam jest niższy wskaźnik picia patologicznego.
A jak nazwiemy otwieranie piwka do śniadanka i wódeczki do kolacji?
Picie alkoholu przez dorosłych: jak wpływa na dzieci?
Ewa Woydyłło, psycholożka i terapeutka uzależnień, w rozmowie z mama:Du mówiła: "Jaki to komunikat dla dziecka? Przecież ono uczy się przez przykład. W jego podświadomość „wdrukowuje" się schemat: alkohol równa się zabawa, równa się relaks. Dzieci pijących rodziców same szybciej sięgają po napoje wysokoprocentowe. Czy naprawdę tego chcemy? One widzą, że potrzebujemy alkoholu, żeby się zresetować".
W książce "Obnażony umysł. Twoja droga do wolności i szczęścia bez alkoholu" Grace Annie przywołuje badania, które wskazują, że dzieci, których obecności rodzice raczyli się trunkami, szybciej i częściej sięgają po alkohol, niż rówieśnicy, którzy nie wynieśli takiego przykładu z domu. Alkoholowa normalność, którą rodzice przekazują dzieciom, wpływa na zwiększoną tendencję do uzależnień.
Alkohol tępi zmysły, opóźnia reakcję organizmu i wpływa na sprawność ruchową. Działa bezwzględnie na cały organizm, ale i tak znajdą się tacy, którzy powiedzą, że jedno piwko w ogóle ich nie kopie.
Z wiekiem oraz ilością wypitego alkoholu ciało uczy się na niego reagować. Uodparnia się na jego działania, ale do czasu. W końcu, w którymś momencie owy kop jest zbyt silny, by organizm pozostał wobec niego obojętny.
Alkohol, prawo i dzieci
Zgodnie z art. 160 kodeksu karnego: "kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.".
Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Ale czy ktoś się tym przejmuje? Nikt, bo dopóki nie dojdzie do żadnego wypadku, nie grozi nic poza mandatem. Poza tym, skoro wszyscy piją, to czy ktoś będzie miał ochotę skarżyć na innych? Jeszcze służby mundurowe przyczepią się nie do tej osoby, co trzeba.
W pierwszym półroczu 2021 roku policjanci ujawnili 46 163 kierujących pod wpływem alkoholu. Do lipca pojawiło się kolejne kilka tysięcy.
A to tylko ujawnione przypadki. Lato to sezon dla mediów newsowych, które co chwila informują o tym, ile osób zginęło na drodze, na jakiej autostradzie zdarzył się karambol i w jakiej miejscowości rodzina z małymi dziećmi wjechała pod tira.
Sypią się serduszka, buźki z łezkami, pojawiają się komentarze "straszna tragedia". Nikt jednak nie mówi wtedy: "Przestanę pić alkohol, gdy jestem przy dzieciach". Może ty nie wsiądziesz za kółko po kieliszku wina, ale na kacu... kończy się dobra w domkach, trzeba się zbierać, nic, że głowa boli. Wpinasz dzieci w fotelik i wio! Wracacie do domu z pięknych Mazur, na których odpocząłeś.
Odpoczęliście naprawdę, czy czujesz, że przez cały weekend piliście za dużo, dzieci wchodziły wam na głowę i oczekiwały wspólnego spędzania czasu?
Jeśli koniecznie chcecie patrzeć przez szkło na wiosenne i letnie słońce, to polecam kalejdoskop. Świetny gadżet rodzinnej rozrywki. Pozwala zupełnie patrzeć na świat, który wiruje w głowie bez kropli alkoholu we krwi.