Biegnie na oślep i złości się bez pamięci? 7 strategii, które działają lepiej niż "uspokój się"
- Kiedy dziecko jest bardzo energiczne, wszystko robi bardziej, głośniej i szybciej niż jego rówieśnicy.
- Zanim powiesz "uspokój się", zastanów się, co to właściwie znaczy. W uszach przedszkolaka te słowa są abstrakcyjne.
- Oto siedem gotowych strategii, dzięki którym nauczysz dziecko przejąć kontrolę nad jego emocjami.
Ta sytuacja nie zawsze jest pożądana, zwłaszcza kiedy entuzjazm utrudnia dziecku ocenę ryzyka, a złość normalne funkcjonowanie i komunikację. Dzieje się tak nie tylko we wczesnym dzieciństwie, ale też później - w wieku nastoletnim trudno się uporać z emocjami.
Jako rodzice powinniśmy uzbroić dziecko w narzędzia, które pozwolą mu samodzielnie odnaleźć spokój i chłodno podejść do niełatwej, pełnej emocji sytuacji. Oto 7 gotowych strategii, które po prostu działają. Czy potrzebują lepszej reklamy? Nie sądzę.
1. Zielone oznacza: jedź, czerwone - stój
Dzieci, nawet te najbardziej energiczne, chcą mieć z nami jak najlepsze relacje. To naturalne, instynkt każe im być w dobrych stosunkach z opiekunem. Jednak, żeby rozentuzjazmowany przedszkolak, któremu obiecałaś wyjście na nowy pac zabaw, był w stanie z tobą współpracować, musi wiedzieć, co oznaczają słowa, które do niego mówisz.
Staramy się oczywiście mówić do dziecka nieomal od urodzenia, bez pieszczenia i przekręcania słów, używamy zdań złożonych, jednak co innego robić to w spokojnych momentach, a co innego, kiedy chcemy coś wyegzekwować. Jeśli wiesz, że dziecko w ferworze zabawy biegnie na oślep przed siebie, przepychając inne maluchy, zaproś je do zabawy.
Przygotuj karteczki w kolorze świateł drogowych i wykorzystuj je w czasie zabawy. Naucz dziecko, że kiedy pokazujesz zieloną i mówisz "zielone - jedź", może biec. W parku, w domu, na podwórku. Kiedy żółtą "żółte - zwolnij", oznacza to, że dziecko musi na ciebie zaczekać, nie rzucać tak mocno piłki, itd. "Czerwone - stój" - bezwzględnie musi się zatrzymać.
Wykorzystując tę zabawę w codziennym życiu i chwaląc, kiedy dziecko reaguje na hasła, utrwalasz w nim sygnały bezpieczeństwa, trzy- i czterolatkowi już spokojnie można wytłumaczyć, jak ważne są te hasła i że gwarantują mu dłuższą spokojniejszą zabawę. Z czasem dziecko nauczy się reagować na same słowa, nawet bez kolorów.
Pomocne okażą się nie tylko na placu zabaw, w czasie zabawy w domu, ale również w czasie spaceru po mieście. Przejścia dla pieszych to doskonała okazja do ćwiczeń. A dla malucha kolory są znacznie czytelniejsze niż "uspokój się", które jest abstrakcyjne i oznacza dokładnie nic, bo nie jest precyzyjnym komunikatem. Dziecko nie wie, co masz na myśli.
2. Emocje to nie ty
Dziecko nie zdaje sobie sprawy z tego, że może kontrolować emocje. One nie definiują tego kim jest, a jedynie pojawiają się. Od nas zależy, czy zareagujemy złością, smutkiem, czy podniesiemy głos albo odepchniemy kogoś, kto stoi w kolejce przed nami.
Uświadom dziecku, kim jest. Pokaż mu, jakie są cechy jego charakteru i naucz odróżniać je od emocji, które pojawiają się i odchodzą. Dziecko jest radosne, ciekawe świata, szybkie, entuzjastyczne, itd. Czym innym jest ekscytacja, złość, czy radość.
O emocjach trzeba dużo z dziećmi rozmawiać, ale też nauczyć je odpowiadać na pytanie, jakie są. Kiedy dziecko mówi, że jest wesołe, warto mu uświadomić, że to jest emocja, która towarzyszy mu teraz, a nie składowa jego osobowości. Kiedy się zdenerwuje, postarajcie się porozmawiać o tym, co wpłynęło na nie w ten sposób, co było punktem zapalnym i co pomogło się uspokoić.
Ustalcie wspólną strategię przywoływania tego uspokajacza. Na jedne dzieci podziała "guzik na plecach", na inne dźwignia, a inny maluch będzie potrzebował wejść do wewnętrznego pokoju. Sami wiecie, co wasze dziecko najbardziej lubi. Mój syn, który jest fanem elektroniki, ma "przełącznik na karku". Ustalcie punkt, w którym zawieszacie emocje i zaczynacie rozmawiać.
Niech dziecko jak najbardziej obrazowo powie, co czuje, pomocne może się niekiedy okazać rysowanie emocji, tego, co w dziecku siedzi.
3. Szanuj bańki swoje i innych
Często te bardziej energiczne dzieci mają skłonności do przekraczania fizycznych granic. Podchodzą zbyt blisko do innych, dotykają obcych maluchów w piaskownicy, próbują przytulać, chwytać za ręce przyciągać do zabawy... Kiedy mniej śmiały kolega czy koleżanka odrzuci tę formę bliskości, energiczny maluch złości się lub smuci.
Naucz dziecko, że każdy z nas ma swoją bańkę przestrzeni prywatnej. O ile większość z nas nie ma większych problemów z poradzeniem sobie, z tym że ktoś z bliskich go przytula, o tyle niekoniecznie byłoby to dla nas miłe z rąk zupełnie obcych ludzi.
W domu mamy mniejsze bańki, bo pozwalamy podejść bliżej siebie, w szkole czy pracy potrzebujemy większych baniek, a np. w supermarkecie czy komunikacji miejskiej, nikt z nas nie lubi, kiedy obcy się o nas ocierają.
Podobne uczucia mogą towarzyszyć innym ludziom. Każdy z nas ma bańkę, której rozmiar zmienia się w zależności od okoliczności. Na spacerze rozmawiajcie o tym, jakiej wielkości mogą być bańki przechodniów.
Jeśli dziecko jest mocno przytulaśne, niech zacznie od nawiązywania relacji z rówieśnikami od pytania, jak blisko może podejść. To cenne badanie socjologiczne, które może przeprowadzić samodzielnie i świetna zabawa.
4. Życie na czas
Kiedy mówisz dziecku, że za 20 minut pora do łóżka i wracasz po 20 minutach, żeby to wyegzekwować, nie spodziewaj się, że żywe srebro będzie z tego zadowolone. Ustalcie, co będzie wam przypominało o kolejnych czynnościach. Może budzik z ulubionym bohaterem twojego dziecka, zmieniające się kolory światła w lampkach ledowych albo klepsydra?
Kiedy zadzwoni ustalony sygnał, albo przesypie się piasek, dziecko ma za zadanie pomóc ci nakładać pastę na szczoteczkę do zębów, albo wybrać książeczkę do czytania na dobranoc. Niech będzie twoim pomocnikiem, niech wie, jak ważna jest jego rola.
Śledzenie upływającego czasu lub reagowanie na wyznaczony wcześniej sygnał daje dziecku poczucie sprawczości. Czuje się włączone do procesu decyzyjnego, wie, że jest ważnym elementem życia rodzinnego. Świetnie się bawi, kiedy to ono przychodzi i mówi ci "mamo, już czas na kąpiel", zamiast wykonywać bezrefleksyjnie twoje polecenia.
5. Zabawa w przewidywanie przyszłości
To jedna z tych strategii, które trzeba ćwiczyć na co dzień. Analizując wydarzenia, które już miały miejsce, możemy zabawić się w profetę. Kiedy dziecko biegnie na złamanie karku, zawołaj za nim "czerwone - stop!" i zapytaj, czy jego zdaniem to, co chce w tej chwili zrobić, sprawi, że poczuje się lepiej czy gorzej.
Odwołuj się do jego wcześniejszych doświadczeń, czy pamięta, jak poprzednio popchnęło chłopca, bo chciało koniecznie być pierwsze przy drabince i spowodowało płacz drugiego malucha? A może zezłościło się tak bardzo, że przez przypadek popsuło wieżę, którą układało długo z klocków i chciało pokazać babci, która zaraz ma przyjść?
Niech dziecko zastanowi się, do czego może doprowadzić jego nagła reakcja i odpowie na pytanie, czy warto? Czy poczuje się lepiej, czy gorzej?
6. Równaj w górę
Kiedy dziecko nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami, zachowuje się głośno, jest rozentuzjazmowane, chce się mocno kręcić na karuzeli, to uspokajanie go może zakończyć się napadem złości. Rozsądnie jest dogonić je w tych emocjach.
Przez chwilę bądź jak ono, porzucajcie razem poduszkami, zakręćcie się razem trochę za mocno, a potem powoli, stopniowo, zacznij się wyciszać. Dziecko podświadomie swoją energię, jak oddech, zacznie wyrównywać z twoją.
Jeśli znajdujecie się na przeciwnych biegunach, ciężko wam się porozumieć. Pokaż dziecku, że tobą też targają emocje, ale powoli przejmujesz nad nimi kontrolę, a ono podąża w ślad za tobą.
7. Ruszcie cię
Świeże powietrze zawsze jest dobrym pomysłem. Kiedy moje wyjątkowo emocjonalne i aktywne dziecko "miota" i już naprawdę nic nie działa, zabieram je na dwór. Mocne kopanie piłki do bramki, szybki marsz, bieganie po łące, skakanie po przewróconych drzewach w lesie, zwyczajnie rozładowuje wszelkie napięcie.
Często nasze dzieci doświadczają przeciążenia technologią. Ciągle włączony telewizor, komputer i telefon z grami czy filmikami stanowią ogromne obciążenie dla dziecięcych umysłów. Zróbcie sobie weekend, dzień, dwa bez ekranów, a kiedy wyznaczony czas minie, znacznie ograniczcie korzystanie z nich.
Wiosna sprzyja spędzaniu czasu na dworze, a kontakt z przyrodą działa relaksująco i wyciszająco. Dziecko, które otrzyma gotowe narzędzia do radzenia sobie ze skrajnymi emocjami, będzie umiało odwołać się do nich przez całe życie, a to zwyczajnie ułatwi mu funkcjonowanie w społeczeństwie.
Czytaj także: https://mamadu.pl/161674,nadmiernie-pobudzone-dziecko-objawy-u-malych-i-starszych-dzieci-porady