"Nie kupimy tego, bo mnie nie stać". Dlaczego nie warto tak mówić do dziecka, nawet jeśli to prawda?

Dominika Bielas
10 marca 2022, 11:39 • 1 minuta czytania
Jeśli myślisz, że małe dzieci nie mają pojęcia o finansach, a na pierwsze poważniejsze rozmowy i lekcje przyjdzie czas dopiero w szkole podstawowej, jesteś w błędzie. Okazuje się, że do 7 roku życia ludzi mózg wykształca wiele procesów myślowych, które będą miały znaczący wpływ na podejście do finansów w dorosłym życiu. Przedszkolaki obserwują dorosłych oraz świetnie słyszą ich dyskusje, warto to wykorzystać! Oto czego powinny się od ciebie nauczyć.
Jeśli chcesz, by dziecko w przyszłości dobrze zarządzało finansami, musisz już teraz zwrócić uwagę na to, co mówisz do niego, szczególnie podczas zakupów. Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nauka przez obserwację

Badanie przeprowadzone przez University of Cambridge wykazało, że sposób rozumienia wielu podstawowych pojęć związanych z finansami w wieku siedmiu lat, kształtuje zachowania finansowe, takie jak zarządzanie budżetem czy oszczędzanie, w życiu dorosłym. To samo badanie wykazało, że wiele zależy od środowiska, w jakim dziecko się wychowuje, jednak dzieci około siódmego roku życia bez większego problemu przyswajają stopniowo pewną wiedzę, standardy i normy, które mogą się przełożyć na ich zarządzanie finansami w przyszłości.

Jak to możliwe? Otóż dzieci są bystrymi obserwatorami i bacznie chłoną twoje zachowania związane z finansami. Dlatego powinniśmy baczniej zwracać uwagę na to, czego nasze dzieci mogą się od nas nauczyć. Choć z pewnością każdy rodzic chce przygotować dziecko do ekonomicznego zarządzania finansami, to świadomość, że dziecko chłonie taką wiedzę znacznie wcześniej niż mogłoby się wydawać, może zmienić twoje podejście do tematu.

Ale jak malucha uczyć o finansach? Dobra wiadomość jest taka, że zaszczepianie fundamentalnych nawyków związanych z finansami może być stosunkowo proste. Możesz posiłkować się grami typu Monopolu Junior, czy Biznes Junior, kupić kasę i bawić się w sklep, ale nic nie zastąpi codziennych beztroskich rozmów o finansach. Podpowiadamy, na co zwrócić uwagę:

Rozmowy przy stole mają znacznie

Dzieci o finansach na najbardziej podstawowym poziomie uczą się, słuchając rozmów rodziców. Choć mogą nie rozumieć pewnych niuansów, to nadal rozumieją emocje towarzyszące rodzicom podczas rozmów. Dlatego na początek warto zwrócić uwagę, o czym rozmawiacie przy dziecku. Rozmowy o pieniądzach powinny się pojawiać przy dzieciach, bo jest to część naszego życia, jednak przy małych dzieciach powinniśmy unikać nerwowych rozmów na ten temat.

Odpowiedni komunikat

Oprócz powstrzymania się od rozmów o problemach finansowych warto upewnić się, że przekazujesz informacje w odpowiedni sposób. Często mamy tendencje do mówienia, że czegoś nie kupimy, bo nas nie stać. To duży błąd. Powinniśmy komunikować, że nie chcemy wydawać pieniędzy na rzeczy, których nie potrzebujemy albo że wolimy odłożyć pieniądze na coś, co faktycznie bardzo jest nam potrzebne. Zauważ różnicę między komunikatem "nie zarabiamy wystarczająco dużo pieniędzy" a "świadomie decyduję się nie wydawać pieniędzy na niepotrzebne rzeczy." Pierwsza sytuacja komunikuje tak naprawdę brak kontroli nad finansami, podczas gdy druga przekazuje, że dokonujesz świadomie pozmyślanych wyborów. Jeśli źle dobierzesz słowa, dajesz znać dziecku, że to nie ty zarządzasz budżetem, a budżet rządzi tobą. Dzięki temu możesz także nauczyć dziecko, że pieniądze nie są nieskończonym zasobem.

Pieniądze widoczną częścią waszego życia

Ze względu na nowoczesne technologie, karty płatnicze, możliwość płatności telefonem, czy zakupy przez internet, dzieci nie widzą pieniędzy. Często wydaje im się, że to sytuacje, w których w ogóle nie używa się pieniędzy. Kiedyś córka mnie zapytała, czy nie szkoda mi pieniędzy (gdy płaciłam gotówką w sklepie), zamiast przyłożyć kartę. Nie brakuje historii, że rodzice rzeczy biorą sobie z internetu albo od kuriera. Choć podchodzimy do tego jak do śmiesznej anegdoty, to ważny sygnał, że dziecko, nie wie, że w danej sytuacji dochodzi do transakcji finansowej.

Dlatego ważne jest rozmawiać z dzieckiem: skąd się biorą pieniądze, że można je przechowywać w banku i że można nimi zarządzać np. za pomocą karty płatniczej. Rozmawiajcie także o wartości kupowanych rzeczy. Nawet jeśli fizycznie nie będą wiedziały gotówki, łatwiej będzie im zrozumieć, że proces zakupowy tych pieniędzy jednak wymaga.

Podczas zakupów zwracaj także uwagę na promocje i podkreślaj, że coś, co potrzebujecie, możecie teraz kupić w niższej cenie, dzięki czemu wydacie mniej. Albo za taką samą kwotę możecie kupić więcej, np. 3 takie same produkty.

Niech wiedzą, że ty też oszczędzasz

Niech w waszych rozmowach pojawia się informacja, że odkładacie pieniądze np. na nowy samochód. Zaznacz, że planujecie wakacje i warto wcześniej zacząć oszczędzać, by móc pozwolić sobie na więcej fajnych rzeczy podczas wyjazdu. Jednak oszczędzanie to nie tylko kwestia późniejszych przyjemności, to także wasze zaplecze. Gdy coś zepsuje się w domu i trzeba kupić nowe, zaznacz, że uda się to szybko zrobić dzięki temu, że macie oszczędności, także na takie ewentualności.

Oczywiście warto malucha wyposażyć w skarbonkę, do której będzie mógł sam odkładać pieniądze. Koniecznie ustalcie cel, na jaki dziecko zbiera pieniądze. W przypadku starszego dziecka możecie ustawić kilka słoików, by pokazać, że można oszczędzać jednocześnie na różne cele. Pozwoli to w przyszłości łatwiej podejmować decyzje finansowe, a przede wszystkim wyrobi nawyk oszczędzania.

Trening czyni mistrza

Oczywiście rozmowy to jedno a praktyka to drugie. Może to być kieszonkowe, którym dziecko może zarządzać (nie muszą to być duże kwoty). Fajnym treningiem dla małego dziecka są wakacje. Dziecko osaczone często wieloma atrakcjami, chce absolutnie wszystko. Nawet małe dziecko zrozumie, że dostaje jedną monetę na jedną przejażdżkę automatem. Może podjąć decyzję, na którym chce się przejechać, a na kolejną okazję będzie musiało poczekać do kolejnego dnia. W przypadku nieco starszego dziecka można pokazać, że może wydać pieniądze np. na automat albo lody, ale jeśli ich nie wyda przez 2-3 dni, to będzie mógł sobie pozwolić na jakąś zabawkę ze straganu.

Niektórzy pozwalają dziecku wybrać sobie coś w sklepie. To nie uczy wartości pieniądza, co więcej małe dzieci często myślą, że małe rzeczy kosztują mało. Znaczne lepszym rozwiązaniem jest wręczenie dziecku konkretnej kwoty np. 5 zł, w których muszą zmieścić się zakupy dziecka. Dzięki temu możesz uchronić dziecko przed impulsywnymi zakupami.

Czytaj także: https://mamadu.pl/149847,czy-polacy-maja-wspolne-konta-bankowe-polacy-a-finanse