Matki potrzebują nie tylko ubrań, a dzieci nie tylko zabawek. Tak udzielisz im wsparcia psychicznego

Aneta Zabłocka
01 marca 2022, 11:45 • 1 minuta czytania
Szacuje się, że do Polski przybyło już 300 tys. Ukraińców, 100 tys. kolejnych kobiet i dzieci czeka na przekroczenie granicy, brytyjskie źródła podają, że szacują migracje wojenną na 5 milionów ludzi. Wszyscy oni potrzebują nie tylko kocy, miejsca do spania i jedzenia, ale także troski i odbudowania poczucia bezpieczeństwa. Jak nieść pomoc psychologiczną Ukraińcom, których gościmy w domu, opowiada psychoterapeutka Barbara Popa.
Uchodźcy z Ukrainy - dzieci i matki potrzebują wsparcia psychologicznego Fot. Tadeusz Koniarz/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Polacy ruszyli do pomocy Ukraińcom. Zapraszają do swoich domów, oddają ubrania, karmią i koją strach. Jak pomóc, by nie narobić szkód w głowach ludzi, którzy właśnie doświadczyli traumy i dać im prawdziwe poczucie bezpieczeństwa? Rozmawiamy z Barbarą Popą,  psychoterapeutką Gestalt z Centrum Psychoterapii HELP, które udziela pomocy psychologicznej uchodźcom z Ukrainy.

W jakim stanie psychicznym mogą do nas trafiać uchodźcy?

Przede wszystkim decydując się na przyjęcie uchodźców, musimy pamiętać o odpowiedzialności, jaka spoczywa na nas, decydujących się pomagać ludziom, którzy przeżyli tragiczne wydarzenia. Warto dobrze przygotować się do przyjęcia tak wyjątkowych gości.

Osoby, które trafią pod nasze dachy, to ofiary wojny. Musiały zostawić cały dobytek i dotychczasowe życie i uciekać do obcego kraju, aby chronić siebie i swoje rodziny. Czasem zdarza się, że były bezpośrednimi świadkami mordowania bliskich czy ich śmierci, na przykład w wyniku wybuchu bomby.

Takie osoby bardzo często doświadczać będą lęku, smutku, obawy o bliskich, którzy pozostali w ojczyźnie. Doświadczać mogą też cierpienia wynikającego z przeżytej traumy i rozwijającego się PTSD - zespołu stresu pourazowego, fachowo nazywanym zaburzeniem stresowym pourazowym. 

Jego objawami mogą być nadmierna czujność, drażliwość lub wybuchy gniewu, trudności z zasypianiem czy emocjonalne odcięcie się od tego, co przeżyły, przejawiać się to może w niechęci do mówienia o tym, co się stało.

Niektóre osoby mogą nie pamiętać traumatycznych wydarzeń. Warto pamiętać, że takie zachowania wynikają z przeżytej traumy, a nie są skierowane przeciwko nam.

Czytaj także: https://mamadu.pl/160284,jak-rozmawiac-o-wojnie-w-szkole-takze-z-dziecmi-z-ukrainy

Jak wesprzeć psychicznie rodzinę, która zbiegając z Ukrainy, trafia do naszego domu?

Zapewnić spokój i spróbować przewidzieć, jakie bodźce mogą wyzwolić objawy PTSD. Mogą to być odgłosy wybuchów z telewizji, obrazy i relacje z wojny, a także inne głośne i gwałtowne dźwięki. Czasem mogą to być zapachy czy melodie, które przypominają miejsce, w którym dana osoba przeżywa lęk przed utratą życia.

Pomagajmy, dając swoją pełną obecność i widzenie drugiej osoby. Bądźmy cierpliwi i pełni ciepła. Równocześnie dbajmy o to, żeby, jeśli uchodźca zapragnie porozmawiać na temat traumatycznych wydarzeń, miał ku temu przestrzeń - dajmy mu swój czas, wysłuchajmy, bądźmy obok. W razie potrzeby warto też poprosić o darmową pomoc psychologiczną dla uchodźców, którą świadczy m.in. Centrum Psychoterapii HELP, w którym pracuję, ale i wiele innych specjalistów, których można znaleźć np. na grupie na Facebooku "Psycholodzy i Psycholożki dla Ukraińców | Психологи для України”

Czy w kontekście migracji do Polski i ucieczki z Ukrainy możemy mówić, że ci ludzie doświadczyli traumy?

Tak, zdecydowanie o wielu z nich możemy tak powiedzieć. O traumie mówimy wówczas, gdy wydarza się coś, co jest dla nas nie do zniesienia i nie do zaakceptowania. Jest to sytuacja, przed którą nie mogliśmy się obronić i nie było obok nas nikogo, kto mógłby to zrobić.

Doświadczenie wojny jest jednym z najczęściej opisywanych zdarzeń traumatyzujących. Często uchodźcy byli uczestnikami lub świadkami sytuacji styczności ze śmiercią, lub poważnym zranieniem, co wywołało w nich przerażenie, strach i bezradność.

Osoby uciekające z kraju ogarniętego wojną migrują w celu ocalenia życia, odczuwają lęk przed śmiercią, co często jest zdarzeniem, którego nie są w stanie znieść, więc i w tym przypadku mogą doświadczyć traumy.

W jakim stopniu ucieczka z rodzinnego domu wpływa na dzieci?

Dzieci czują dużo i są wyjątkowo podatne na stres i negatywny wpływ wydarzeń traumatycznych związanych z wojną i opuszczeniem domu rodzinnego.

Dzieci uchodźców cierpią nie tylko z powodu tego, czego były świadkami we własnym kraju (bombardowania, śmierć, przerażenie dorosłych), ale również często z powodu rozłąki z jednym z rodziców. Pojawia się u dzieci strach o życie rodzica, tęsknota za obecnością i fizycznym kontaktem.

Dzieci, które są ofiarami wojny, zostały brutalnie wydarte ze swojego bezpiecznego środowiska: ze szkół, domów, oddzielone od bliskiej i dalszej rodziny, a także od przyjaciół i kolegów. Warto pochylić się nad ich dziecięcym cierpieniem ze szczególną uważnością i delikatnością.

Często są to matki z dziećmi. Jak pomóc dzieciom odnaleźć się w obcym domu?

To, co możemy zrobić, to przede wszystkim zapewnić dzieciom bezpieczne i wygodne miejsce do odpoczynku, a także zabawy i nauki. Ważne jest to, aby dzieci poczuły się swobodnie wśród innych młodszych mieszkańców naszego domu, co możemy zapewnić, na przykład inicjując wspólną zabawę, w której bariera językowa nie jest przeszkodą. Warto podarować dzieciom zabawki i gry, które pomogą im przeżyć ten trudny czas, z dala od domu. Można ugotować ich ulubione danie lub po prostu pobyć razem i porysować, lub obejrzeć bajkę.

Każda szczera obecność i nasze zaangażowanie będą dla nich wsparciem. Warto też zapoznać się z objawami traumy u dzieci, która może objawiać się w sposób inny niż u dorosłych, na przykład przez naśladowanie w zabawie przeżytego urazu czy powracających koszmarach nocnych. Nie zawstydzajmy dziecka, nie oceniajmy i nie komentujemy tego, co robi. Otoczmy opieką i dajmy przestrzeń na wyrażenie dziecięcych emocji, a także poprośmy o pomoc specjalistę pracującego z traumą dziecięcą.

Jak rozmawiać z nimi o doświadczeniu wojny, strachu i niepewności, która na pewno ciągle na nich wpływa?

Delikatnie i z wyczuciem nie wymuszając mówienia o traumatycznych wydarzeniach. Nie dopytujmy, dajmy im przestrzeń na wyrażenie swoich emocji i myśli. Sami również, szczerze, zachowując rozwagę, mówmy o swoich emocjach.

Dzieci, nawet jeśli dorośli nie mówią wprost o swoich emocjach, doskonale te uczucia wyczuwają i rozpoznają. Są tak zwanymi barometrami emocjonalnymi - jak barometr wyczuwa i przedstawia pogodę, tak dzieci odczuwają i reagują na emocje dorosłych. Warto, abyśmy mówili prawdę związaną z tym, co czujemy, bo to stworzy wokół dzieci poczucie zaufania i bezpieczeństwa.

Mówmy o tym, co czujemy w związku z wojną w ojczyźnie uchodźców, jednak zapewniajmy o tym, że poradzimy sobie ze swoimi emocjami i obecna sytuacja (równocześnie sami szukajmy dla siebie wsparcia w postaci rozmów z kimś bliskim lub specjalistą w zakresie zdrowia psychicznego).

Czego pod żadnym pozorem nie robić, rozmawiając i wspierając osoby z Ukrainy?

Nie retraumatyzować. Nie rozdrapywać traumy, czyli nie dopytywać o to, co przeżyły osoby uciekające z kraju objętego wojną. Tak świeże rany potrzebują czasu, aby się zagoić. Jeśli nieodpowiednio pokierujemy rozmowę i nieświadomie przeniesiemy uchodźcę w tamto miejsce i czas, gdzie przeżywał tragiczne wydarzenia, może to stać się przyczyną ponownego przeżycia traumy.

Jeśli nie czujemy się na siłach, aby rozmawiać z człowiekiem doświadczonym traumą, poprośmy o pomoc specjalistę - interwenta kryzysowego, psychoterapeutę, psychologa - ważne jest to, aby ponownie nie traumatyzować osoby przeżywającej cierpienie.

Warto też przyjrzeć się swoim emocjom i temu, co mówimy. Nie rozsiewajmy lęku, nie bądźmy wulgarni, mówiąc o agresorze wojennym. Uchodźcy potrzebują teraz naszego spokoju i stabilności.

Możemy dać im schronienie przez kilka dni. Czy tak krótkotrwałe wsparcie ma jakiekolwiek znaczenie dla ich poczucia bezpieczeństwa?

Każda, nawet krótkotrwała pomoc ma znaczenie. Dla osób doświadczających traumatycznych przeżyć najważniejsze jest zapewnienie im spokojnego, bezpiecznego otoczenia i odizolowanie od tego, co może skrzywdzić.

Dach nad głową, ciepły posiłek, wygodne łóżko, dobre słowo, nasza chęć i gotowość niesienia pomocy to coś najpiękniejszego, co możemy dać teraz uchodźcom z Ukrainy. Nie dewaluujmy własnych działań. To, co robimy, może nie spowoduje, że nasi goście zapomną o tragicznych przeżyciach, jednak choć na chwilę sprawi, że będą mogli odetchnąć i zapewni im poczucie bezpieczeństwa na tyle, o ile jest to teraz możliwe.

Jak przyjęcie pod dach osób uciekających przed wojną może wpłynąć na nas?

Przyjęcie osób doświadczających wojny i uciekających z własnej ojczyzny to przykład dużej wrażliwości na los drugiego człowieka. Jest to równocześnie duża odpowiedzialność i rzeczywiście może stanowić źródło stresu dla nas. My również przeżywamy strach związany z wojną w Ukrainie, a przebywanie z osobami doświadczonymi traumą może ten strach wzmagać.

Możemy odczuwać niepokój, zaobserwować u siebie zaburzenia snu czy nasilenie objawów chorób somatycznych. Mogą pojawić się u nas bóle głowy, brzucha czy sztywność mięśni. Zadbajmy w tym czasie o siebie - unikajmy brutalnych nagrań z obszaru dotkniętego wojną, starajmy się dozować informacje płynące z mediów.

Osadźmy się w ciele, pomedytujmy, pospacerujmy na świeżym powietrzu, pobawmy z dziećmi lub zwierzętami. Spotkajmy się z kimś bliskim i nie bójmy się prosić o wsparcie psychologiczne również dla siebie. To niezwykle ważne, żebyśmy mogli podzielić się z drugą osobą ciężarem emocjonalnym, który dźwigamy.

Być może w dużym zakresie, pierwsza pomoc udzielana Ukrainie to słomiany, choć gorący zapał. Jak długotrwale wspierać osoby z Ukrainy, które tutaj przyjeżdżają?

Warto przygotować się na to, że nasza pomoc będzie potrzebna uchodźcom jeszcze przez długi czas. Oprócz sprawdzenia i zdecydowania jak możemy pomóc w sposób materialny, ważne jest, abyśmy przygotowali się również na bycie towarzyszami rozmów i wsparciem dla osób uciekających przed wojną. Warto otoczyć się wsparciem, które płynie ze środowiska.

Szukajmy nagrań, webinarów, artykułów, które pomogą nam nauczyć się jak rozmawiać z osobami cierpiącymi, a także pomocy psychologicznej dla siebie. Rozejrzyjmy się dookoła i szukajmy innych ludzi, gotowych nam pomoc. Nie musimy działać sami - im nas więcej, tym dłużej będziemy mogli pomagać naszym sąsiadom z Ukrainy, nie narażając się na wyczerpanie czy wypalenie. ---------------------- Barbara Popa, psychoterapeutka Gestalt z Centrum Psychoterapii HELP. Tytuł magistra uzyskała na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu, obecnie kształci się w Szkole Psychoterapeutów Indywidualnych i Grupowych w Wielkopolskiej Szkole Psychoterapii Gestalt. Pracuje z osobami od 16 r.ż.

Czytaj także: https://mamadu.pl/160230,wpis-mamy-z-ukrainy-poruszyl-internet-tak-powiedziala-corce-ze-jest-wojna