Młoda mama z Ukrainy mówi córce, że wybuchła wojna
Młoda mama i mieszkanka Charkowa na swoim profilu na Instagramie opisuje nową wojenną rzeczywistość. fot. Instagram
Reklama.
  • Wczoraj nad ranem Rosja zaatakowała Ukrainę. Cały świat jest wstrząśnięty wybuchem wojny i śledzi dramatyczną sytuację mieszkańców ukraińskich miast, w których toczą się walki.
  • Jednym z takich miast jest Charków. Młoda mama i mieszkanka Charkowa opublikowała w internecie wpis, który obiegł Instagram i poruszył internautów.
  • Ekaterina Bilychok zdradziła w nim, jak ciężko było jej powiedzieć swojej kilkuletniej córeczce, że za ich oknem właśnie zaczyna się wojna. "Nigdy nie sądziłam, że powiem te słowa" – zaczyna swój wpis.
  • Nowa smutna rzeczywistość

    Ekaterina Bilychok, młoda mama dwójki dzieci z Charkowa, opublikowała na Instagramie poruszający wpis. Kobieta opisała, jak ciężko było jej powiedzieć swojej kilkuletniej córeczce, że nie może, tak jak zwykle, wyjść pobawić się do ogrodu. Bo przecież w ich kraju właśnie zaczęła się wojna.

    "Nigdy nie sądziłam, że powiem te słowa: córeczko, nie pójdziesz do ogrodu, bo na ulicy zaczyna się wojna" – brzmią pierwsze słowa wpisu Ekateriny.

    Dramat ludzi takich jak my

    Ekaterina zdradziła, jakie były jej pierwsze myśli, kiedy dowiedziała się o dramatycznej sytuacji w swoim kraju. Szok, przerażenie, chęć ucieczki – rodzina w popłochu zaczęła zbierać swoje rzeczy i przygotowywać się do wyjazdu. "Ale dokąd?" – niemalże od razu zaczęły nasuwać się im pytania.

    Kobieta wraz z rodziną została w swoim domu w Charkowie. Mimo krytycznej sytuacji w Ukrainie, rodzina nie traci nadziei. "Wierzę, że Wszechmogący nas chroni i jak teraz słyszę wybuchy, to nadal w to wierzę. Panika jest największym wrogiem" – napisała na Instagramie.

    Jak mówi, jej córeczka cieszy się, że nie poszła do ogrodu. "W domu w piżamie jest przytulnie, a wojna jak słońce świeci na ulicy" – miała powiedzieć kilkuletnia Marusya. "Na pewno wydarzy się coś pięknego" – kończy swój wpis Ekaterina. I my też bardzo na to liczymy.

    Czytaj także: