Wrzuć na luz i skończ z tą nadopiekuńczością. Wystarczy zrobić te trzy rzeczy
- Nadopiekuńczość nie jest wcale rzadkim zjawiskiem. Nadopiekuńczy rodzice to tacy, którzy m.in. we wszystkim wyręczają swoje dzieci.
- Jeśli nie chcesz wpaść w pułapkę nadopiekuńczości, już teraz wprowadź w życie te trzy zasady. Pamiętaj m.in. o tym, by przesadnie nie ograniczać dziecku swobody.
- Nadopiekuńczość ma zgubne skutki dla dziecka. W przyszłości może być bardziej lękliwe i mieć problemy z podjęciem samodzielnej decyzji.
Nadopiekuńczość to wada, nie zaleta
Nadopiekuńczość może dotknąć rodziców (albo bardziej dzieci) w każdym wieku. Możemy być nadopiekuńczy zarówno względem 3-latka, 13-latka, jak i w stosunku do dorosłego już dziecka. I choć ta "przypadłość" objawia się na wiele różnych sposobów, to podstawy ma dokładnie te same: przesadna troska, która działa jak uzależnienie i w pewnym momencie wymyka nam się spod kontroli.
I jak każde uzależnienie – ma zgubne skutki. Dzieci, które doświadczają nadopiekuńczości, w przyszłości mogą być mniej odpowiedzialne, bardziej podatne na manipulacje, bardziej lękliwe. I totalnie niesamodzielne.
A tych cech i nawyków uczymy dzieci od wczesnego dzieciństwa. Dlatego zanim płakać później nad rozlanym mlekiem wprowadź w życie te trzy zasady, które raz na zawsze uwolnią cię od nadopiekuńczości.
1. Daj dziecku trochę swobody
Pozwól dziecku na próbowanie nowych aktywności i wychodzenia ze strefy jego komfortu. A może nawet nie jego, a twojego? Jeśli na każdą chęć nauki jazdy na rolkach, deskorolce, nartach czy co tam dziecko wymyśli odpowiadasz "nie", to jesteś na prostej drodze, w dodatku takiej na skróty, do nadopiekuńczości.
Jasne, że to może być niebezpieczne, ale zamiast zakazywać dziecku rzeczy, które dla ciebie są niekomfortowe, maksymalnie zadbaj o jego bezpieczeństwo. Rolki? Super, ale tylko w kasku i z ochraniaczami. Narty? Proszę bardzo, ale tylko z instruktorem. Nie chroń na siłę dziecka przed wszystkim, co w twoim pojęciu jest ryzykowne czy niebezpieczne. Twoje dziecko może na tym dużo stracić.
2. Pozwól dziecku podejmować własne decyzje
Oczywiście, że kluczowe decyzje w życiu dzieci podejmujemy my, rodzice. Ale to nie znaczy, że już od małego nie możemy tej decyzyjności dziecka uczyć. Z początku małymi krokami i w zupełnie, na pierwszy rzut oka, nieistotnych kwestiach, ale dajmy dziecku wybór. Niech uczy się odpowiedzialności i konsekwencji danych decyzji. Widzi związek przyczynowo-skutkowy.
Dlatego jeśli twoja córka chce założyć do szkoły zieloną sukienkę, to nie decyduj za nią, że jednak żółtą. Jeśli chce kolejny raz czytać "Kubusia Puchatka", to nie chowaj książki za plecami ze słowami, ze "przecież to już było, dzisiaj co innego". Pozwól dziecku decydować i pozwól mu wyrazić swoje zdanie. To seria nawyków, których uczycie się razem.
3. Nie wyręczaj dziecka
Jeśli nosisz za swoje dziecko nawet niezbyt ciężki plecak, wiążesz buty, pakujesz je do szkoły, a nawet robisz za nie prace domowe, to nie jest dobrze. Dziecko powinno od małego uczyć się, że są pewne obowiązki, które wypełnia samo.
Niestety niektórzy rodzice potrafią się zagapić ich 3-letnie dziecko robi w domu dokładnie tyle, ile później 17-letnie. Czyli: bałagan. Ważne jest, żeby dopasowywać obowiązki i wymagania do wieku dziecka, ale na żadnym etapie nie pozbawiać ich malucha. To co dziecko może zrobić samo, powinno robić samo. Jeśli we wszystkim je wyręczasz, w przyszłości może mieć problem z załatwieniem najprostszej sprawy. I uważać, że wszystko mu się należy z samego faktu jego istnienia.
Czytaj także: https://mamadu.pl/159404,kiedy-poruszasz-te-tematy-oniesmielasz-swoje-dziecko-nigdy-tego-nie-rob