5 zakazanych tematów. Onieśmielają twoje dziecko, gdy poruszasz je przy innych – nigdy tego nie rób
Dominika Lange
02 lutego 2022, 12:25·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 lutego 2022, 12:25
Szkolne miłości, złe zachowanie czy dojrzewanie – są tematy, które zdecydowanie powinny zostać między dzieckiem a jego rodzicami. Dlatego, zanim kolejny raz skomentujemy pierwsze zauroczenie nastolatka czy wypomnimy niegrzeczne zachowanie przedszkolaka przy ciociach i wujkach, zastanówmy się, czy przyniesie to coś więcej niż... onieśmielenie i upokorzenie dziecka.
Reklama.
Niektóre tematy powinniśmy poruszać z dzieckiem na osobności. Kiedy w obecności innych osób mówimy m.in. o ich szkolnych zauroczeniach czy dojrzewaniu, możemy wywołać u niego onieśmielenie i wstyd.
Dzieci, tak jak dorośli, mają różną wrażliwość. Powinniśmy ją uszanować i nie mówić innym przy dzieciach o rzeczach, które mogą je krępować.
To jak traktujemy dzieci i nastolatków może bezpośrednio przełożyć się na ich dorosłe życie
Onieśmielone dziecko
Każdy z nas kojarzy taki moment z dzieciństwa, kiedy rodzice onieśmielili nas w obecności wujków, kuzynów czy znajomych. Dzieci, tak jak dorośli, mają różną wrażliwość, która może się zmieniać wraz z wiekiem malucha. Są jednak tematy, które mogą wywołać onieśmielenie u dzieci niezależnie od ich wieku. I jeśli są dla naszej pociechy niekomfortowe, to lepiej ich unikać. Oto one.
Szkolne zauroczenia
Kiedy zauroczy się przedszkolak, często sam chętnie o tym opowiada i nie ma nic przeciwko, nawet jeśli rozmowa na ten temat odbywa się w szerszym gronie. Jednak im dziecko jest starsze, tym mniej chętnie dzieli się tego typu wydarzeniami ze swoje życia z obcymi czy dalszymi krewnymi.
Szkolne zauroczenie to dla dzieci i nastolatków poważna sprawa. Dobrze jest z nimi o tym porozmawiać, obserwować emocje, które towarzyszą pierwszemu zauroczeniu. Ale najważniejsze, żeby zachować w tej sprawie dyskrecję i nie wypytywać dziecka, czy już nastolatka, na siłę. A już na pewno nie w obecności wujków czy znajomych. Na pytania ciekawskiej cioci o "sprawy sercowe" pozwólmy więc dziecku odpowiedzieć samemu. I zdecydowanie niech ten temat nie wychodzi z naszej inicjatywy.
Inna sprawa, że rozmowy na temat zauroczeń dzieci czy nastolatków często mają lekceważący wydźwięk. "Jak nie ta, to następna", "Pół światu tego kwiatu", "To i tak nic poważnego", "Będziesz miał jeszcze pięć takich miłości", "Masz jeszcze czas" – takie teksty na pewno nie pomogą w przeżywaniu pierwszych miłosnych rozterek i kształtowaniu swojej sfery emocjonalnej. Za to na pewno onieśmielą dziecko czy nastolatka.
Dojrzewanie dziecka
Kiedy nastolatek i nastolatka dojrzewają, w ich ciałach i psychice zachodzi tyle zmian, że sami ledwo za tym nadążają. Dlatego ostatnią rzeczą, której potrzebują, jest informowanie o tym każdej napotkanej osoby.
Kiedy więc mają gorszy humor, a ich niezadowolenie jest widoczne gołym okiem, nie tłumaczmy ich na siłę przed osobami trzecimi. Chodzi o te porozumiewawcze spojrzenia i argumenty w stylu "hormony buzują". Oni o tym wiedzą i nie trzeba tego podkreślać na każdym kroku. Zwłaszcza przy kolejnych osobach.
Nie musimy wiedzieć, z jakimi emocjami czy kompleksami aktualnie zmaga się nasz nastolatek. Darujmy więc sobie rozmowy z koleżankami przy dojrzewającym synu o tym, czy przeszedł już mutację głosu – dla wielu z nich jest to krępujące i nie potrzebują dodatkowego, z ich punktu widzenia, powodu do wstydu.
Wśród dorosłych zdarzają się też rozmowy o jeszcze bardziej intymnych rzeczach – takich jak na przykład pierwsza miesiączka córki. Zostawianie takich informacji dla siebie, jako dla rodzica, nie jest bowiem tak oczywiste i zdarza się, że relację z tego wydarzenia znają później dziadkowie czy ciocie. A prędzej czy później, córka się dowie o tym, że cała rodzina jej kibicowała w tak delikatnym i często zawstydzającym momencie jej życia.
Złe zachowanie
Nie chodzi o zwracanie uwagi dziecku, kiedy jest niegrzeczne. Tylko o wypominanie takich sytuacji po czasie, ale w obecności innych osób.
Nawet jeśli dziecko coś przeskrobało i było niegrzeczne, to powinniście sobie to wyjaśnić sami i na bieżąco. Nie potrzeba do tego publiczności. Wracanie do przykrych sytuacji i emocji później, w obecności dodatkowych osób, nie służy już niczemu poza wywołaniem wstydu i upokorzeniem dziecka. To jakby karanie kilka razy za to samo przewinienie. A przecież nie o to nam powinno chodzić.
Inni są w czymś lepsi
Porównywanie dziecka z innymi jest nie tylko niewychowawcze, ale po prostu przykre. Kiedy zestawiamy dziecko z kimś innym, od razu wywołujemy u niego poczucie beznadziejności i często zawstydzenia, że nie jest wystarczająco dobre. Przy okazji możemy zacząć pielęgnować w nim chęć niezdrowej rywalizacji.
Dlatego nie powinniśmy porównywać naszych pociech, a już na pewno nie w ich obecności. Dotyczy to zarówno ich fizyczności, jak i zachowania czy radzenia sobie w szkole.
Podważanie zdania ze względu na wiek
Kiedy nie pozwalamy wypowiedzieć się dziecku, bo wychodzimy z założenia, że nie ma nic ciekawego do powiedzenia, nie dziwmy się, jeśli w późniejszym życiu będzie miało problem z wyrażaniem swojego zdania.
Przerywanie, krytykowanie tego, co dziecko mówi, pokazywanie mu, że nie ma dla niego miejsca w rozmowie, może wywołać u dziecka czy nastolatka wstyd i wycofanie. Zwłaszcza jeśli świadkiem takiej sytuacji jest obca osoba.