Kremowa, pachnąca i lepsza, niż sobie wyobrażasz. Kutia idealna istnieje, a my mamy na nią przepis

Marta Lewandowska
Kutia przywędrowała do Polski ze wschodu. To tradycyjne danie wigilijne na Litwie, Białorusi czy Ukrainie. Wśród 12 potraw na stole pojawiała się także na Kresach. Dziś kutię przygotowuje się w wielu miejscach, jednak jest trik, który nie wszyscy znają, a który sprawia, że wigilijny deser jest kremowy i delikatny.
Kutia przyjechała do Polski zza wschodniej granicy i szturmem podbiła polskie stoły. Fot. Wojciech Wojtkielewicz/Polska Press/East News

Trik, który odmieni kutię

Kutia to deser, w dodatku jadany bardzo rzadko, bo kojarzący się ze świętami, więc nie oszukujmy się - nie może być dietetyczny. Lepiej zjeść mniej porządnej, niż zadowalać się pełną miską odchudzone wersji. Zapomnij więc o chudym mleku do gotowania maku i przygotuj porządną łyżkę masła. Tak dobrej kutii jeszcze nie jadłaś!

Przepis na kutię


Poszukiwania tego idealnego zajęły nam kilka dobrych tygodni, więc pragniemy się nim z wami podzielić. Taki mały prezent na święta.

Składniki na kutię

Jak zrobić najlepszą kutię


Przygotowanie zaczynamy dzień wcześniej. Pszenicę wsypujemy do miski i zalewamy ją wrzątkiem - centymetr powyżej poziomu ziaren. Rano odcedzamy ziarna i przekładamy pszenicę do garnka, ponownie zalewamy czystą wodą i gotujemy na niewielkim ogniu 3-4 godziny.
Mak zalewamy mlekiem i gotujemy razem na niewielkim ogniu około 40 minut. Następnie mielimy w maszynce do mielenia mięsa, lub rozdrabniamy w malakserze. Bakalie siekamy, do jeszcze gorącej pszenicy dodajemy zmielony mak, bakalie, miód, cukier, aromat i łyżkę masła - dokładnie mieszamy.


Na koniec dodajemy konfiturę i śmietankę, mieszamy jeszcze raz i wstawiamy do lodówki. Podajemy schłodzone na niewielkich miseczkach. W wersji bardziej eleganckiej kutią można napełnić kruche babeczki.