Przyszła do sejmu z 3-miesięcznym synkiem. To, co zrobili inni posłowie, nie powinno się wydarzyć

Marta Lewandowska
Posłanka, aby nie zaniedbać obowiązków zawodowych, przyszła na posiedzenie parlamentu z trzymiesięcznym synkiem w chuście. Dziecko spokojnie spało na piersi mamy, kiedy ta przemawiała. Nie był to pierwszy raz, kiedy Stella Creasy zabrała dziecko do pracy, tym razem jednak dostała upomnienie.
Stella Creasy nie po raz pierwszy zjawiła się w parlamencie z dzieckiem, tym razem posądzono ją o brak odpowiedzialności. Fot. Screen Instagram

Matka na cały etat

Stella Creasy na jedno z posiedzeń w brytyjskim parlamencie zabrała swojego 13-tygodniowego syna. Nie był to pierwszy raz, kiedy kobieta zjawiła się w pracy z dzieckiem. Kiedy kobieta przemawiała, dziecko spało spokojnie na jej piersi otulone chustą. Chłopiec w żadnym razie nie przeszkadzał w obradach, jednak inni posłowie uznali, że zachowanie Creasy jest... nieodpowiedzialne i złożyli skargę.

Inni parlamentarzyści zawnioskowali o ukaranie młodej matki upomnieniem. Napisano w nim, że wykazała się brakiem odpowiedzialności, zabierając dziecko do pracy. Zalecono, aby w przyszłości Stella zatrudniła opiekunkę, która zajmie się dzieckiem pod jej nieobecność.

Dzieci nie są mile widziane?

Kobieta w mediach społecznościowych opublikowała oświadczenie, w którym nie kryje swojego oburzenia. "Najwyraźniej w Parlamencie wprowadzono zasadę, która oznacza, że nie mogę zabrać ze sobą mojego dobrze wychowanego, trzymiesięcznego, śpiącego dziecka, kiedy przemawiam w Izbie. (Zaznaczę, że nadal nie ma reguły dotyczącej noszenia maseczek). Wygląda na to, że matki w parlamencie nie mogą być widziane ani słyszane" - pisze gorzko kobieta.


Spikier Izby Gmin zwrócił się z prośbą do przewodniczącej ponadpartyjnej komisji ds. procedur o przyjrzenie się sprawie. Posłowie zdecydują, czy matki mogą w przyszłości przychodzić na obrady z dziećmi i czy Stella poniesie konsekwencje.