Zdjęcia zużytych podpasek zaleją ich skrzynki mailowe. Oto odpowiedź kobiet na rejestr ciąż
Planowany rejestr ciąż, którzy rząd chce wprowadzić od następnego roku, oburzył tysiące kobiet. Zdają sobie sprawę z tego, że może być to kolejny etap ograniczania ich wolności i element represji, zwłaszcza po zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. W tej sprawie postanowiła działać Fundacja Feminoteka, która zainicjowała właśnie mocną, ale przemawiającą do wyobraźni akcję.

- Fundacja Feminoteka nie zgadza się na rejestr ciąż, dlatego zainicjowała właśnie ważną akcję.
- Prosi kobiety, by wysyłały na rządowe maile zdjęcia zużytych podpasek z informacją, że nie są w ciąży.
- Pomysł akcji spotkał się z pozytywnym odzewem.
Fundacja Feminoteka opublikowała obszerny post na temat rejestracji ciąż, nie kryjąc swojego oburzenia. Dlatego postanowiła zainicjować ważną akcję.
Wysyłajcie zdjęcia zużytych podpasek
"Centralny rejestr ciąż to nienowy pomysł - debiutował w 2008 roku. Ówczesna ministra zdrowia, Ewa Kopacz, zapowiedziała w ten sposób walkę z podziemiem aborcyjnym. Wysyłałyśmy wtedy podpaski do rządu na znak protestu. #TrudnyOkres
Chyba czas powtórzyć tę akcję.
Dla oszczędności czasu i środków proponujemy wysyłkę zdjęć podpasek, tamponów, kubeczków, majtek menstruacyjnych drogą mailową – dajmy rządowi znać, że ciąży nadal nie ma, okres przyszedł!” – czytamy na facebookowej stronie Fundacji Feminoteka.
Akcja adresowana jest to przedstawicieli rządu, Fundacja Feminoteka podaje konkretne adresy mailowe.
Sprzeciw jest ważny
"Zdjęcia wklejajcie w treść maila, a nie dodawajcie jako załącznik – większa szansa, że przedstawiciele rządu je zobaczą. Przykładowy mail do ministra zdrowia (wzór stworzony na potrzeby akcji organizowanej w 2008 r. przez @Fundacja Feminoteka ):
Szanowny Panie Ministrze,
W związku z doniesieniami medialnymi o planach ministerstwa zdrowia, aby rejestrować kobiety w ciąży, pragnąc zapobiec naruszeniu mojego prawa do intymności i zachowania tajemnicy lekarskiej, informuję uprzejmie bez konieczności angażowania w niekonstytucyjną działalność mojego ginekologa/ginekolożki, że nie jestem w ciąży. Dowód poniżej
Z poważaniem,
Imię i nazwisko” – instruuje Fundacja i wyjaśnia, dlaczego kobiety powinny zaangażować się w tę akcję.
Ktoś przedawkował "opowieść podręcznej"
"Dlaczego nasz sprzeciw jest ważny? Według współpracujących z nami prawniczek taki rejestr ciąż to: mocne wejście w naszą prywatność, poprzez gromadzenie wrażliwych danych medycznych, korzystanie z niewiedzy o tym, że własna aborcja jest legalna, zastraszenie osób w ciąży, potencjalnie w przyszłości ściganie osób robiących własne aborcje” – czytamy w poście.
Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy kobiet, popierających akcję.
"Ktoś jednak przedawkował „Opowieść podręcznej” i uznał, że to jest plan dla rządu”
"I słać co miesiąc, tak?”
"Proponuję wysłać pocztą tradycyjną zużyte podpaski… Może bardziej wpłynie na wyobraźnię…” – pisały kobiety pod postem.
Może cię zainteresować także: Rejestr ciąż to dopiero początek. Ona już zeznawała w sprawie poronienia