Teściowa twierdzi, że terroryzuję syna. W jeden weekend zaprzepaściła dwa tygodnie mojej pracy

Marta Lewandowska
"Staś w październiku skończy trzy lata, za miesiąc idzie do przedszkola, uznałam więc, że najwyższy czas na rozstanie z pieluchą. Jednak moja teściowa, jak zwykle wie wszystko lepiej..." - zaczyna swój list Oliwia, która wprost przyznaje, że babcia sabotuje jej działania względem syna.
Staś pod opieką babci wrócił do używania pieluch. Jego mama jest załamana. Fot. Unsplash

Co ty wiesz, młoda matko, co ty wiesz

Oliwia urodziła syna, kiedy miała 20 lat, tata chłopca, jest starszy od niej o dekadę. "Teściowa od początku miała problem z zaakceptowaniem naszej relacji, uważała, że złapałam partnera na dziecko. Na każdym kroku wypomina mi, że jestem za młoda, żeby odpowiednio zająć się Stasiem, podważa głośno wszystkie moje decyzje" - pisze kobieta.


Młoda mama przyznaje, że ciąża ją zaskoczyła, ale od razu poczuła się dobrze w nowej roli. "Dużo czytam, mam sporo starszych koleżanek i nieskromnie przyznam, że uważam się za dobrą mamę. Bardzo ucieszyłam się, kiedy synek dostał się do przedszkola, bo w tym roku będę bronić pracę magisterską i potrzebuję sporo czasu na naukę. Pomyślałam, że to lato wykorzystamy na naukę korzystania z toalety" - tłumaczy Oliwia.

"Obserwując poczynania moich znajomych, uznałam, że najlepiej będzie całkowicie zrezygnować z pieluchy. W łóżeczku i na foteliku samochodowym syna umieściłam podkłady, tak na wszelki wypadek, w torebce zawsze mam jednorazowy nocnik. Staś jest mądrym dzieckiem i nauka szła nam bardzo dobrze, po dwóch tygodniach wypadki zdarzały się góra raz dziennie, jak się mocno zajął zabawą. A teraz mam wrażenie, że jest gorzej niż na początku" - kontynuuje kobieta.

Dodaje, że jest bardzo dumna z syna i jest przekonana, że gdyby nie wizyta u babci, Staś korzystałby już bezbłędnie z toalety. Rodzice chłopca postanowili zostawić go pod jej opieką i wyjechać na romantyczny weekend w dwoje. "Gdybym wiedziała, co teściowa wymyśli, wolałabym zatrudnić opiekunkę, albo wcale nie jechać" - czytamy w liście.

Babcia wie lepiej

Oliwia wspomina, że teściowa wiedziała, jaka jest sytuacja, że chłopiec uczy się korzystać z toalety, ale już od progu zaczęła jej robić wyrzuty. "Powiedziała, że to skandal, że dziecko śpi na folii, że wybudzam go w nocy, na siku i generalnie wszystko jest nie tak, jak być powinno. Usłyszałam, że terroryzuję syna i traktuję go, jak więźnia, bo oni śpią na ceratowych pryczach, a nie kochane przez rodziców dzieci".

"Partner przekonywał mnie, że to tylko takie gadanie i jest pewien, że po naszym wyjściu jego mama zastosuje się do moich wytycznych. Jakież było jego zdziwienie, kiedy po powrocie zastaliśmy syna w pieluszce. Teściowa stwierdziła, że na spacerze nie wolno stresować malucha i kazać mu siadać w parku na nocniku, więc na wyjścia zakładała mu pieluchę. Robiła to także do spania i na czas podróży samochodem, czyli nieomal cały czas Stasiek spędzał w pampersie" - wspomina Oliwia.

Jednak za największy grzech teściowej kobieta uważa fakt, że ta swoim zdaniem podzieliła się z chłopcem. "Kiedy nie chcę mu założyć pieluchy, mówi, że traktuję go jak więźnia i terroryzuje, nawet miny robi przy tym, jak teściowa. Do tego zupełnie przestał wołać na nocnik, na moje pytanie, czemu tego nie rob odpowiada, że jak zasika wszystkie majtki, to będę musiała założyć mu pieluchę" - pisze kobieta.

Patowa sytuacja

Oliwia nie ma wątpliwości, że teściowa nie tylko zaprzepaściła postęp, który zrobił chłopiec, ale w dodatku nabuntowała 3-latka przeciwko matce. "To jest skandal, ja nie wiem, co ona mu nakładła do głowy, ale po jednym weekendzie z babcią Staś kwestionuje wszystko, co mówię. Partner stwierdził, że babcia, jak to babcia, ma prawo rozpieszczać dziecko i że obecne zachowanie syna to tylko chwilowy bunt. Ale ta chwila trwa już trzeci tydzień."

Kobieta uważa, że teściowa zakładała Stasiowi pieluszki, żeby zrobić jej na złość, a w ten sposób skrzywdziła też wnuka, który nim pójdzie do przedszkola, powinien umieć korzystać z toalety. "Takie raz zakładamy pieluchę, innym razem nie, strasznie miesza mu w głowie. Wcześniej przyjął, że zużywamy ostatnią i już nie ma, a teraz, wie, że babcia kupiła pieluchy, więc chce z nich korzystać".

Trudno się z Oliwią nie zgodzić, zwłaszcza że jak wspomniała w liście, Staś bardzo dobrze sobie radził. Babcia jednak z trudnych do zrozumienia powodów postanowiła postąpić inaczej, niż prosili rodzice. Dziecko, któremu w czasie treningu czystości zakładamy pieluchy, może to odebrać jako brak zaufania ze strony opiekuna.

Do tego załatwianie się w pieluchę może być dla niego zwyczajnie wygodniejsze. Pokazanie mu, że zdanie mamy można łatwo podważyć, wydaje się tu być dziwną grą, mającą na celu skrzywdzenie młodej kobiety. Oliwia nie poddaje się i zakłada synowi majteczki, pieluchy, które były w domu oddała sąsiadce. Zaznacza, że syn, póki co nie będzie się widywał z babcią.

Może cię zainteresować także: Teściowa. Najgorsze zło tego świata?