Zaparkował i wkurzył nie tylko sąsiadów. "Jak kobieta z wózkiem ma się tu poruszać?"

Magdalena Konczal
W dużych miastach – zwłaszcza w stolicy – wciąż brakuje miejsc parkingowych. Właśnie dlatego niektórzy decydują się, by zaparkować nieprzepisowo, na przykład zastawiając klatkę, pasy czy chodnik. Najczęstsze tłumaczenia to: "nie ma gdzie zaparkować" czy "ja tylko po jedną rzecz do sklepu, zaraz odjadę".
Kierowca zastawił cały chodnik vaitekune / 123RF

Zaparkował na chodniku

Na jednej z warszawskich grup pojawił się post ze zdjęciem. Widzimy na nim niefortunnie zaparkowany samochód. Kierowca zastawił chodnik w ten sposób, że bardzo trudno jest przejść. O ile zmieści się tutaj jedna osoba, to z pewnością kłopoty będą miały: rodzice z wózkami, osoby z niepełnosprawnościami czy starsi ludzie.
Autorka wpisu ubolewa nad tym, że niektórym ludziom tak trudno jest się postawić na miejscu drugiego człowieka.
Archiwum prywatne
Zwłaszcza że osoba, która w ten sposób zaparkowała, również jest rodzicem, bo w środku pojazdu znajdował się fotelik dla dziecka.


Afera o parkowanie

Wciąż jest spora liczba osób, która usprawiedliwia tak niefortunne parkowanie. Tłumaczenia są różne. Pośpiech, "to tylko na chwilę" albo tak znane wszystkim Warszawiakom: "nie było gdzie zaparkować" – to najczęstsze argumenty osób, które parkują nieprzepisowo.

Warto jednak przez chwilę się zastanowić, zanim zaparkujemy, zastawiając chodnik, pasy czy inną przestrzeń zarezerwowaną dla pieszych. To, że my jesteśmy sprawni, zdrowi i nie wieziemy ze sobą wózka, nie znaczy, że wszyscy ludzie są w tak komfortowej sytuacji. Bądźmy dla siebie wyrozumiali – parkujmy przepisowo.