Zaparkował i wkurzył nie tylko sąsiadów. "Jak kobieta z wózkiem ma się tu poruszać?"
W dużych miastach – zwłaszcza w stolicy – wciąż brakuje miejsc parkingowych. Właśnie dlatego niektórzy decydują się, by zaparkować nieprzepisowo, na przykład zastawiając klatkę, pasy czy chodnik. Najczęstsze tłumaczenia to: "nie ma gdzie zaparkować" czy "ja tylko po jedną rzecz do sklepu, zaraz odjadę".
Zaparkował na chodniku
Na jednej z warszawskich grup pojawił się post ze zdjęciem. Widzimy na nim niefortunnie zaparkowany samochód. Kierowca zastawił chodnik w ten sposób, że bardzo trudno jest przejść. O ile zmieści się tutaj jedna osoba, to z pewnością kłopoty będą miały: rodzice z wózkami, osoby z niepełnosprawnościami czy starsi ludzie.Autorka wpisu ubolewa nad tym, że niektórym ludziom tak trudno jest się postawić na miejscu drugiego człowieka.Może cię zainteresować także: Trudno uwierzyć, że o to walczą. Historia z Lidla niezbicie dowodzi, że niektórym wolno więcej
Archiwum prywatne
Afera o parkowanie
Wciąż jest spora liczba osób, która usprawiedliwia tak niefortunne parkowanie. Tłumaczenia są różne. Pośpiech, "to tylko na chwilę" albo tak znane wszystkim Warszawiakom: "nie było gdzie zaparkować" – to najczęstsze argumenty osób, które parkują nieprzepisowo.Warto jednak przez chwilę się zastanowić, zanim zaparkujemy, zastawiając chodnik, pasy czy inną przestrzeń zarezerwowaną dla pieszych. To, że my jesteśmy sprawni, zdrowi i nie wieziemy ze sobą wózka, nie znaczy, że wszyscy ludzie są w tak komfortowej sytuacji. Bądźmy dla siebie wyrozumiali – parkujmy przepisowo.
Może cię zainteresować także: Zaparkowała przed blokiem, wkurzyła nie tylko sąsiadów. "Madka to stan umysłu"