Gorzkie podsumowanie półrocza od wyroku TK ws. aborcji. Tak lekarze traktują pacjentki

Magdalena Konczal
Niedawno minęło pół roku od decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Co w tym czasie się zmieniło? Z czym muszą mierzyć się ciężarne? O jednym ważnym problemie powiedział dr Maciej Socha – ginekolog.
Ginekolog wyjaśnia, co się zmieniło pół roku po wprowadzeniu zakazu aborcji Prawo autorskie: rafaelbenari / 123RF Zdjęcie Seryjne

Utrudniony dostęp do badań prenatalnych

W radiu "TOK FM" pojawiła się rozmowa Piotra Maślaka z dr. Maciejem Sochą. Lekarz mówił o następstwach tzw. zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej.
– Kiedyś mogliśmy dokonywać aborcji w sytuacji, gdy płód był ciężko i nieodwracalnie uszkodzony, w tej sytuacji (mam na myśli sytuację prawną) takiej możliwości pacjentki nie mają. Oczywiście spowodowało to różnorakie następstwa. Jednym z nich był m.in. [...] utrudniony dostęp do badań prenatalnych – coś, czego się nie spodziewaliśmy – mówił dr Maciej Socha.


Podkreślił również, że obecnie wykonuje się znacznie mniej badań prenatalnych.

– Decyzja Trybunały Konstytucyjnego spowodowała tzw. efekt mrożący [...] Liczba wykonywanych badań prenatalnych zmniejszyła się po ogłoszeniu wyroku mniej więcej o połowę. Jeżeli chodzi o luty, kiedy zaczął obowiązywać ten wyrok, tak naprawdę badań prenatalnych mamy 1/4 – zaznacza ginekolog.

Dodaje, że często mniejsza liczba wykonywania badań prenatalnych jest spowodowana decyzją poszczególnych lekarzy.

– To wynika z tego, że to my, lekarze [...] rzadziej kierujemy pacjentki na takie badania, bo [...] niestety używa się argumentacji: "Wie, Pani, nie powiedziałem, że widzę, że coś jest nie tak z płodem, bo przecież i tak nie mogłaby Pani nic zrobić" – wyjaśnia dr Maciej Socha.

Kobiety bez diagnostyki

Ginekolog wspomniał także o tym, że obecnie ciężarne często nie znają szczegółów, dotyczących możliwych badań czy leczenia, co może prowadzić do naprawdę różnych decyzji.

– Pacjentki, wiedząc, co się wydarzyło, natomiast nie znając szczegółów myślą, że nie mają najmniejszej szansy na to, aby dowiedzieć się czegoś na temat stanu zdrowia płodu – mówił lekarz.

I dodał:

– To, co jest dla mnie najtrudniejsze, wspominał o tym zdaje się Komitet Genetyki Człowieka i Patologii Molekularnej PAN [...], że realizacja badań prenatalnych jest właściwie emanacją rozwoju medycyny i pozwala nam leczyć płody. Kobiety bez zakończenia diagnostyki prenatalnej [...] na poziomie pierwszego, wstępnego USG, kiedy wysuwamy podejrzenie, że mamy do czynienia [...] z wadami płodu, decydują się na wyjazd i dokonanie aborcji zagranicą, nie dokończywszy diagnostyki.

Podkreślił również, że dostęp do badań prenatalnych w Polsce nigdy nie był łatwy, a obecnie tylko się pogorszył.

– Czysto teoretycznie [...] badania prenatalne są dalej w Polsce dostępne [...] Ale praktyka jest taka, że dostęp do badań prenatalnych nigdy nie był super łatwy. Mam na myśli oczywiście takie badania prenatalne, które wskażą, czy płód nie jest obciążony, np. zespołem Downa, Patau'a, Edwardsa, a więc tymi najczęstszymi trisomiami – chodzi o badania przesiewowe pierwszego trymestru. One kiedyś były dostępne dla kobiet powyżej 35. roku życia, co oczywiście jest grubą niedorzecznością, bo gdybyśmy przyjęli tylko i wyłącznie kryterium wieku, to jesteśmy w stanie zdiagnozować mniej więcej 1/3 wszystkich przypadków zespołu Downa – podsumował dr Maciej Socha.