Każdy z nas znał "tego najgorszego" ucznia. Historia Adama udowadnia, że system można złamać
Non stop mówi się o tym, że w szkole potrzeba zmian: systemu, metod nauki czy formy przekazu. Przede wszystkim potrzeba jednak zmian w relacji nauczyciel-uczeń. Ta poruszająca historia jest na to dowodem.
Zły uczeń nie istnieje?
Na Facebooku coraz popularniejszy staje się wpis, w którym została opowiedziana historia – zdawałoby się – jakich wiele. Poznajemy Adasia – "trudnego" i niepokornego ucznia i jego polonistkę. Nauczycielka postanowiła, że zamiast na wstępie skreślać dziecko, dając mu łatkę niereformowalnego, spróbuje zbudować z nim relację i odkryć talenty, które w nim drzemią.Efekt? Ten uczeń, który na początku zyskał miano "wagarowicza, uciekiniera i recydywisty" zmienił się nie do poznania. Najlepiej, jeśli sami przeczytacie tę opowieść od początku do końca.Może cię zainteresować także: Miliony dziewczynek są jak Gillian. Nie każda ma szczęście, by usłyszeć słowa, które odmienią życie
Edukacja to relacja
Tak, system jest zły. Ale czasami właśnie w ramach tego złego systemu funkcjonują prawdziwy pasjonaci, ludzie, którzy potrafią zauważyć zmagania i problemy ucznia oraz dostrzec potencjał. Nawet w tych dzieciach, które przez wielu nauczycieli określani są jako "trudni".Historia Pani Magdy i Adasia pokazuje, że fundamentem dobrej, przynoszącej efekty edukacji jest zawsze relacja – zauważenie człowieka, dotarcie do jego serca, a czasami zwyczajne zrezygnowanie z krzyku na rzecz rozmowy. Oby było jak najwięcej takich nauczycieli i nauczycielek.
Może cię zainteresować także: Uczniowie ją kochają! "Babka od histy" o najlepszym zawodzie i książkach, które zmienią edukację