Nie od dziś wiadomo, jak wielki wpływ na nasze życie ma edukacja i wychowanie. Niestety dzieci, które nie są przystosowane do tradycyjnej formy nauki, często bywają piętnowane za swoje zachowania. Historia Gillian Lynne jest jednak dowodem, na to, że warto spotkać mądrego dorosłego, który odpowiednio pokieruje naszymi predyspozycjami.
Wiele się dziś mówi o dzieciach, które są "niegrzeczne" w szkole: nie potrafią siedzieć w ławce przez 45 minut i słuchać, czy rozwiązywać skrupulatnie zadań zadawanych przez nauczyciela. Tymczasem powodem może być nie tylko zaburzenie (np. ADHD), ale coś zupełnie innego.
W tradycyjnej szkole nie odnajdują się osoby o wielkich umiejętnościach. Historia opowiedziana przez sir Kena Robinsona jest na to dowodem. Posłuchajcie opowieści o "niegrzecznej" dziewczynce, w której drzemał ukryty talent.
Historia Gillian Lynne
"Jestem zafascynowany tym, jak wyglądała droga różnych ludzi sukcesu. Posłuchajcie więc historii o Gillian Lynne.
Gillian w szkole była po prostu beznadziejna. Nauczyciele napisali do jej rodziców, że podejrzewają zaburzenia związane z nauką. Gillian nie mogła się skupić, wiecznie się wierciła i nie uważała na zajęciach. Myślę, że dziś nazwalibyśmy to ADHD. Ale to był 1930 rok i ADHD nie zostało jeszcze »wynalezione«.
Matka zabrała więc córkę do specjalistów, gdzie przez 20 minut rozmawiali o wszystkich problemach, które dziewczynka ma w szkole: zbyt późne oddawanie pracy domowej, wiercenie się, problemy ze skupieniem itd.
Specjalista, usiadł naprzeciwko dziewczynki powiedział: »Gillian, poczekaj tutaj chwilę. Muszę porozmawiać z twoją mamą sam na sam, za chwilę wrócimy«. Przed wyjściem lekarz włączył jednak radio.
Gdy dziewczynka została sama, specjalista powiedział: »Proszę stanąć tu i obserwować ją«. Od razu zauważyli, że stopy Gillian poruszają się w rytm muzyki. Patrzyli tak na nią przez kilka minut, aż w końcu lekarz odwrócił się do matki i powiedział: »Pani Lynne, Gillian nie jest chora, ona jest tancerką. Niech Pani ją wyśle do szkoły tańca«. I tak zrobiła.
Gillian wspominała, że było to niesamowite doświadczenie. »Weszłam do sali, gdzie było pełno takich osób jak ja« – mówiła. To byli ludzie, którzy nie potrafi usiedzieć w miejscu, musieli się ruszać, żeby myśleć. [...]
Gillian Lynne jest jedną z najbardziej znanych choreografek w historii. Wymyślała układy do takich sztuk jak »Koty« czy »Upiór w operze«. Zrobiła wspaniałą karierę w Royal Ballet, swoim talentem dzieliła się z mnóstwem osób. Była multimilionerką.
Ktoś inny, mógłby jednak przypisać jej leki i poprosić, by się uspokoiła" – podsumowało Ken Robinson.
Historia Gillian Lynne jest dowodem na to, że nie powinniśmy nikogo skreślać, tylko dlatego, że nie wpasowuje się w normy przyjęte przez dorosłych. Warto jest spotkać na swojej drodze osobę, która zamiast mówić, że dziecko jest niegrzeczne, zobaczy talent i pasję. Obyśmy wszyscy potrafili być takimi dorosłymi.