Nie jestem gotowa na odstawienie córki od piersi. Skończy się jakiś piękny etap w naszym życiu

Iza Orlicz
Są mamy, które z góry zakładają, ile czasu będą karmić swoje dziecko piersią. Niektóre przestają, gdy zaczynają rozszerzać dietę maluszka, inne planują "odstawić” dziecko, gdy będzie miało przynajmniej rok. Zdarza się, że dzieci same sygnalizują, że są już gotowe na taką zmianę. Co jednak, gdy nie jest na nią gotowa mama?
Czasem to mama nie jest gotowa na odstawienie dziecka od piersi unsplash.com


"Po narodzinach córki chciałam karmić piersią do jej pierwszych urodzin. To było moje wielkie marzenie, które się spełniło. Gdy nadszedł ten moment, pomyślałam, że nic się nie stanie jak pokarmię ją jeszcze tydzień lub dwa. I co? Karmię ją piersią już kolejne 6 miesięcy i zastanawiam się, czy to nie ja mam problem” – pisze pani Iga, mama 18-miesięcznej Weroniki.


Córka jest gotowa, a ja nie


Przyznaje, że gdy tylko ok. 6-7 miesiąca życia zaczęła rozszerzać dietę córce, ta od razu polubiła nowe smaki.

"Naprawdę nie mam powodów do narzekania. Córeczka zjada praktycznie wszystko, co jej proponuję. Nie grymasi, lubi próbować nowych dań. A im więcej je tego typu posiłków, tym rzadziej domaga się mleka z piersi.

Mogłabym ją odstawić już pół roku temu, bo nauczyła się też pić z butelki, ale… jakoś nie mogę. Wygląda na to, że córka jest na to gotowa, a ja nie” – pisze pani Iga i dodaje, że obecnie karmi córkę naturalnie dwa razy dziennie – zaraz po jej przebudzeniu i wieczorem.

Jej mąż też zachęca ją, by odstawiła córkę od piersi, skoro się o to nie upomina. Uważa, że powinna się cieszyć, że nie ma odwrotnego problemu, czyli dziecko chce być jeszcze przy piersi, ale mama z jakiś powodów chce lub musi zakończyć karmienie naturalne.

Bliskość między mamą a dzieckiem


"Ja wiem, że jestem w komfortowej sytuacji. Po prostu robi mi się smutno na samą myśl, że już nie będę karmić córeczki piersią. Skończy się jakiś piękny etap w naszym życiu. Takiej fizycznej więzi, bliskości między nami.

Nie wiem, czy inne mamy też tak mają, ale ja tak to czuję i nie wstydzę się tego” – pisze pani Iga i dodaje, że ostatnio na ten temat rozmawiała z przyjaciółką. Ta powiedziała jej jedno mądre zdanie, że przecież jest dopiero na początku swojej macierzyńskiej drogi, a przed nimi jeszcze mnóstwo pięknych momentów.

„Chyba po prostu to karmienie piersią dawało mi poczucie, że jestem mojemu dziecku bardzo potrzebna. Teraz zrozumiałam, że moja córeczka rośnie, rozwija się, poznaje świat i powinnam się cieszyć, ze chce być coraz bardziej samodzielna. Nie znaczy to przecież, że już mnie nie potrzebuje, mam nadzieję, że jeszcze przez kilka lat ja i jej tata będziemy dla niej na pierwszym miejscu” – dodaje pani Iga.